Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 58.70km
  • Czas 02:03
  • VAVG 28.63km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 179m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sejmikowo

Czwartek, 2 września 2021 · dodano: 02.09.2021 | Komentarze 8

Lato wróciło. Okazuje się, że wystarczyło poczekać do września :)

Było dziś słonecznie, pogodnie, tylko wciąż wietrznie. Ale bez wysokich temperatur i opadów. Ujdzie.

Chciałem lekko pokombinować z trasą, bo wyjazdówka przez Fabianowo-Kotowo lekko mi się znudziła i w zamian z Dębca pojechałem przez Luboń do Komornik. Niestety tam tak się zakręciłem w tych uliczkach prowadzących z jednego magazynu do drugiego, że finalnie wylądowałem w Plewiskach, gdzie nie wiadomo kiedy zakwitła jakaś gówniana kostkowa śmieszka. Oczywiście olana. Potem już bardziej klasycznie - serwisówki, Dąbrówka, Palędzie, Dopiewiec, Dopiewo, Trzcielin, Lisówki, Trzcielin, Konarzewo, Chomęcice, Głuchowo, Komorniki, Plewiska i Poznań.
Rowerowe oświecenie
Miło zrobiło się w Trzcielinie. Pani z pieskiem mnie zaczepiła i powiedziała, że dawno mnie tam nie widziała. Jestem coraz bardziej swój :) I jak na moje to Księstwo Trzcielińsko-Lisówkowe mogłoby powstać, a ja w nim jakimś na przykład królem zostać. Czy coś :) Wewnętrzna granica nawet już jest.
Wewnętrzna granica nieoficjalnego Księstwa Trzcielińsko-Lisówkowego :)
Po powrocie jeszcze szybko z psem na Dębinę i do pracy. Znów rowerem.

Dzisiaj nie miałem czasu focić, ale za to mam kadry z wczoraj, z odcinka między Dopiewem a właśnie Trzcielinem. Wypatrzyłem w zbożu żurawie - tam nic specjalnego, ale w takich ilościach? Grubo ponad czterdzieści sztuk - to nie mogło być nic innego jak ptasi sejmik. Genialna sprawa.
Żurawi sejmik w całej okazałości
Zbliżenie na sejmik
Były dość niespokojne...
Wkradła się nerwowość
...i w końcu odleciały. Chyba niestety przeze mnie, bo za blisko podszedłem.
Skrzydła w górę!
Żurawi odlot
Przepiękny widok. I dźwięk. 



Komentarze
Trollking
| 22:12 niedziela, 16 stycznia 2022 | linkuj Teraz już wiem, że zbierały się do odlotu. Na szczęście wiem też, iż kilka par zostało na stałe :)
Kolzwer205
| 02:26 niedziela, 16 stycznia 2022 | linkuj Piękne zgromadzenie, w mojej okolicy jak już żurawie się trafiają można policzyć je na palcach jednej ręki.
Trollking
| 21:42 poniedziałek, 6 września 2021 | linkuj Dzięki w imieniu żurawiska. Jak i zapewne temperatury, która miała swoje pięć... stopni :)
huann
| 10:02 poniedziałek, 6 września 2021 | linkuj Piękne żurawisko! Nad morzem było wczoraj rano całe plus 5 ;D
Trollking
| 20:47 sobota, 4 września 2021 | linkuj Dla mnie taki wrzesień może być przez cały rok, tylko bez wiatru :)

Ja tylu żurawi nie widziałem na lądzie chyba nigdy wcześniej.
Marecki
| 19:41 sobota, 4 września 2021 | linkuj Dziwne to lato, choć sierpień bardziej mi podpasił swoich chłodem. Tyle żurawi to widuje głównie w Niemczech.. w lutym :)
Trollking
| 20:54 piątek, 3 września 2021 | linkuj Jak na moje lato idealne :)
Lapec
| 06:34 piątek, 3 września 2021 | linkuj Potwierdzam - poranne 9*C zdecydowanie zalatuje latem ;))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa estto
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]