Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209541.90 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701307 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.80km
  • Czas 01:52
  • VAVG 28.82km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 140m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rzeźnicza niedziela

Niedziela, 11 kwietnia 2021 · dodano: 11.04.2021 | Komentarze 12

Jako człowiek, który rowerem przejechał już swoje, dobrze wiedziałem, że odbędzie się dzisiaj dwukołowa rzeź. Na drogi ruszą wszyscy, bo niedziela z dobrą pogodą oznacza, iż naród poczuje nieodpartą chęć odkopania jednośladu i zrobienie tych swoich pierwszych w tym roku pięciu, dziesięciu, a może nawet kilkunastu kilometrów. Oczywiście najlepiej w grupie, jadąc całą szerokością drogi, względnie z latoroślą, której najlepiej wychodzi jazda w poprzek, ewentualnie w najbardziej zatłoczonych miejscach z komórką w łapie, którą albo się cyka foty na Insta lub radośnie gaworzy przez łocapa.

Niestety się nie zawiodłem. Było dokładnie tak, jak sądziłem. Jak zwykle na początku wiosny zaczynam tęsknić za zimą :)

Oczywiście, mogłem wstać o piątej rano i ruszyć przed całym tym cyrkiem. Ale musiałem się wyspać, więc zagryzłem zęby i walczyłem z ludzką tępotą. Czasem musiałem nawet te zęby otworzyć i pouczyć niektórych, bo skończyłoby się tragedią. Z plusów - muszę przyznać, że sporo szoszonów pozdrawiało, co zapewne oznacza, że zimowi ludzie się nie poddali :)

Trasa to południowa pętelka: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Baranowo - Sasinowo - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.

Łapy mi opadły nie tylko z powodu tłumów, ale także z powodu polskich realiów. Między Mosiną a Żabinkiem świeża wycinka, w sezonie lęgowym (!), ponownie na terenie Natura 2000, a dokładnie Ostoi Rogalińskiej. No i co z tym można zrobić? Tylko zakląć pod nosem, bo Lasy Państwowe zarządzane przez państwo śmieją nam się w pyski.
Konna wycieczka po
Ostoja Rogalińska, obszar Natura 2000, wycinka w sezonie lęgowym = Polska 2021
Poniżej dowód na to, że drwali jak widać zdolnych mamy :) Oczywiście drzewo mogło tam spaść samo, ale wszędzie dookoła straszy wycinka, więc mam swoje podejrzenie.
Prawdopodobnie robota fachowców od wycinek
Na szczęście "mój" las, na odcinku między Żabnem a Baranowem wciąż stoi. W drodze wyjątku nawet dałem swojego lajka za to, żeby tak zostało. Oczywiście w wersji nie do (a z) Poznania.
Na ukochanej leśnej ścieżce
Właściwy rowerzysta we właściwym miejscu, na nie do końca odpowiednim rowerze
Pod niebem i iglakami
Podjechałem na sprawdzony punkt do focenia ptaków, ale niestety chyba zaczyna się za niego dobierać jakaś deweloperka, bo teren wyrównany, a zwierzaków brak. Mam nadzieję, że jednak nie o to chodzi. W końcu teren wydaje się zalewowy. Niech taki zostanie :)
Punkt do wypatrywania ptaków, niestety orany, więc ptactwa brak
Minimalizm szosowy
Tereny zalewowe Warty
Zakręcająca rzeka Warta
Na szczęście nie wróciłem z niczym - udało się przyuważyć sarny w Sasinowie. Co prawda musiałem się cofnąć i ukryć na polu, ale warto było :)
Trójca mnie w końcu zauważyła
Analiza - niepokoić się czy nie?
Sarna buszująca w trawie
Sarny bawiące się w zające :)
No i niestety na dziurach w Mosinie wypiął mi się licznik. Spadł na ulicę i zdechł :/ Zanim się zorientowałem, że go nie mam, byłem kilkaset metrów dalej, więc zanim go znalazłem trochę potrwało. Ucieszyłem się, że jest cały, ale mina mi zrzedła, gdy zobaczyłem, że nie działa. W domu obejrzałem go dokładnie: wyleciał jeden ze styków w środku - temat nie do naprawienia. Kolejny nieplanowany wydatek mnie czeka :/

Aha, miałem jeszcze napisać o dzisiejszym wietrze. Ale... chyba się powstrzymam :)





Komentarze
Trollking
| 21:59 środa, 14 kwietnia 2021 | linkuj Dokładnie.

Co by zrobiły z nim Lasy Państwowe, gdyby zapewne nie był pomnikiem przyrody? Wycięły. Sadząc w zamian 1,5 drzewka. Czyli dwa w założeniu, z czego przeżyłby w aktualnych czasach jeden, a pół kolejnego smętnie usychało :/
Evita
| 09:17 środa, 14 kwietnia 2021 | linkuj Naprzeciwko rodziców mojego Jarka w Whitestoku jest piękny stary dąb. Na imię mu Opat. Informacja na nim : to drzewo ma 120 lat. Daje tyle tlenu, co 1,5 tys. (!!!) ok. 10-letnich drzew.
Nie mam pytań.
Trollking
| 20:35 poniedziałek, 12 kwietnia 2021 | linkuj Gizmo - nigdy nie pisałem, że tylko na zamkniętych, ale fakt faktem, że tam robi to najbardziej upierdliwie i demotywująco :)

Lapec - taaa, już kilka razy chyba tę moją czapeczkę bez pomponika przerabialiśmy :) Lasy Państwowe i SASINowo są zdecydowanie zbyt blisko :) Choć miejscówka, sama w sobie, całkiem sympatyczna.

Pianroo - oj, to złożony temat :) Masz rację, że ostatnią stówę robiłem bardzo dawno (październik ubiegłego roku), ale trochę ich w życiu wykonałem (na górze są kategorie "po stówie" i "po stówach dwóch"). Generalnie prawda jest taka, że nie mam czasu, a trochę i mi się nie chce. Żeby go nie tracić jedyną sensowną opcją jest właśnie pociąg, żeby nie wracać w to samo miejsce, a i przy okazji mieć z wiatrem. Kiedyś mnie to bardzo kręciło, ale teraz wolę zrobić swoje "uzależnione" 50 kilosów, a potem pójść z psem na spacer, co często jest bardziej męczące niż 200 km :) Trochę zmieniam swój sportowy profil z rowerzysty na rowerzysto-piechura i to mi bardzo odpowiada. Tym bardziej, że przy okazji mogę zrobić foty przyrody, co ostatnio mnie bardzo wciągnęło. A co do jazdy po mieście to zależy o której jej części mówimy - Poznań od kilku lat przyjął standardy rowerowe i się odgruzowuje z antyrowerowego szamba z kostki, więc czasem lepiej mi się jeździ po nim niż po takim Luboniu (do którego mam niestety 1,5 kilosa i nie mam jak ominąć) czy innych wioch na prawach miasta, które muszę pokonać, żeby znaleźć się na wolności. I ten akurat wpis zawierał Poznania mniej niż zero, a właśnie masakrę niedzielną pod nim. Uff, to tak w skrócie, mam nadzieję, że choć trochę wyjaśniłem. Pozdro! ;)
pianroo
| 14:10 poniedziałek, 12 kwietnia 2021 | linkuj W związku z poruszonym przez Ciebie tematem nurtuje mnie pewna kwestia. Nie pierwszy raz narzekasz na miastową (i nie tylko) "swołocz" ale przeglądałem trochę Twoich wpisów i w zasadzie nie znalazłem jakiegoś dalszego tripa w ostatnim czasie. Mi miasta aż nadto wystarczy w tygodniu i na weekend uciekam w promieniu min 30 km Czyśbyś był aż takim "regionalnym patriotą" ? :p Nie przyszło Ci na myśl wsiąść czasem w pociąg albo wrzucić rower do samochodu i uciec gdzieś nieco dalej? Oczywiście pewnie są jakieś powody ale trudno mi nieco zrozumieć ten swoisty sadomasochizm :p Zima wraca więc w tym tygodniu na pewno będzie luźniej. Pozdrawiam :D
Lapec
| 08:42 poniedziałek, 12 kwietnia 2021 | linkuj Fajna czapka - też gdzieś taką mam :))). Oki, to już wertowaliśmy :D

Lasy Państwowe ciąć muszą, coby Dyrcio se mógł wille z rabatem 95% kupować ...

Sarenki mega, ale SASIN-ów mi się średnio dobrze kojarzy ;))
gizmo201
| 04:58 poniedziałek, 12 kwietnia 2021 | linkuj Istna masakra z tą chołotą na rowerach, tylko przeszkadzają i nie widzą w tym nic złego! Dramat! Wczoraj tak wiało, że nawet w lesie kosił, dziwne uczucie, a Ty mówisz, że ino na otwartych poczyna sobie śmiało hmm ....
Trollking
| 20:20 niedziela, 11 kwietnia 2021 | linkuj Rozsądnie. Każdy łatwo dostępny teren to w takie dni lep na ludzkie robactwo. Dlatego fajnie wiedzieć, gdzie uciec lub jakie objazdy stosować. Niestety nie zawsze się da.

Dzięki! :)
Kolzwer205
| 20:15 niedziela, 11 kwietnia 2021 | linkuj Pierwszy akapit w punkt, u mnie na pewnych odcinkach tak samo, dlatego też jak tylko się dało trzymałem się piaszczystych leśnych i kamienistych polnych (wietrznych) dróg - tam nie było prawie nikogo (trafiły się ze trzy auta 4x4 i motocykl).
Teren zalewowy może odstraszyć jakiegoś developera dopiero po fakcie...
Ekstra ujęcia sarenek na deser!
Trollking
| 20:11 niedziela, 11 kwietnia 2021 | linkuj Huann - my dzisiaj z psem poszliśmy na cmentarz :) Ten taki zapomniany, bo na Dębinę wyjście nie miało sensu, chyba że z kałachem :) Wiosna wyraźnie daje nam znać, że w tym kraju mało co jest normalne i się dostosowuje.

Mallutky - wiem :( Trąbie o tym od dawna, bo pod Poznaniem tną od kilku lat, jednak ostatni rok to jakaś jedna wielka maskara. Najgorsze jest to, że z leśnikami nie ma dyskusji (próbowałem): najpierw tłumaczą się chorobami drzew, potem gospodarką leśną, a w końcu, gdy ich się przyciśnie, mówią, że muszą, bo ministerstwo wymaga. I jak zwykle bełkot o nowych nasadzeniach, jakby one były w stanie w jakikolwiek sposób zastąpić tlen czy cień drzew dojrzałych...

JPbike - czekamy więc na wzrost zachorowań na Covid. To wyjdzie po czasie, ale ile rozsądnych rowerzystów/pieszych trafiło dziś do szpitali przez niedzielnych miłośników ciepła? Na to chyba statystyk nie ma.
JPbike
| 19:13 niedziela, 11 kwietnia 2021 | linkuj W 100% rację masz jak dziś było z tymi co dopiero wyszli na rower, o spacerowiczach nie wspominając ...
mallutky
| 18:36 niedziela, 11 kwietnia 2021 | linkuj Tną w lasach na potęgę. Do którego lasu się nie wjedzie albo nie wejdzie pełno przy lenych drogach jest uskładanych pociętych drzew, a "drwale-wandale" pozostawiają po sobie pustkę i zniszczenie.
huann
| 18:24 niedziela, 11 kwietnia 2021 | linkuj Jakże się cieszę, że nie byłem dziś "jak wszyscy" i z premedytacją zostawiłem rower w domu udając się z psem na dłuższy psacer :) Co prawda niemal od razu potrącił mnie (lekko) jadący radośnie z pińcetplusem jakiś niedzielny ojciec-dwukołowiec na chodniku, ale poza tym (i omijaniem zygzakiem) tłumów w lesie był to bardzo przyjemny, choć jak dla mnie całkiem już za ciepły dzien. Na szczęście jutro już ma być pod każdym względem lepiej, a pojutrze wręcz paskudnie, ale widać ta wiosna jest jak rządowe obostrzenia: kieruje się logiką tak głęboką, że nawet na antypodach z niejakim zdziwieniem zadzierają łby patrząc do góry.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mpree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]