Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209489.40 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701166 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 36.20km
  • Czas 01:24
  • VAVG 25.86km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 106m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

A jednak :) - glutem w mordę #14

Piątek, 4 grudnia 2020 · dodano: 04.12.2020 | Komentarze 11

Gdy wczoraj się kładłem, byłem pewien, że rano na dwunastkę podrepczę do pracy zamiast pojechać. Prognozy bowiem nie nastrajały optymistycznie. Co prawda miało się ocieplić. ale dopiero po południu. Dawałem sobie jednak jakiś promil nadziei.

Poranna pobudka, spojrzenie za okno, a tam breja. Nie było innego wyjścia jak wykonać krótki kurs do piekarni, przy okazji organoleptycznie oceniając przyczepność nawierzchni. Wniosek był taki: da się jechać, ale tylko głównymi ulicami, jakikolwiek skok w bok może oznaczać szybką znajomość z podłożem. Jak wymyśliłem, tak zrobiłem. Oczywiście zabierając w drogę do roboty Czarnucha, który jakby nie patrzeć został dodany do mojej stajenki dokładnie na tego typu wypadki. I trzeba przyznać, że sprawił się bez zarzutu.

Sama trasa to południowa wariacja: Poznań - Luboń - Łęczyca - Wiry - Komorniki - Plewiska - Dębiec - centrum. 

Generalnie nie było źle. Co prawda usyfiłem się koszmarnie, więc zapasowe ciuchy się przydały. Jednak prócz korków całość poszła w miarę płynnie. Za to ciekawostkę zaobserwowałem w Luboniu (no bo gdzie?): latarnie zgasły o 7:35, tymczasem wschód słońca nastąpił o... 7:40. Logiko... :)  Zresztą w stykającej się z tą uroczą miejscowością Łęczycy zachwycił mnie jeszcze stan odśnieżenia śmieszki. Dokładnie zerowy. A kawałek dalej oczywiście zakaz jazdy rowerem przy drodze. Oj tam, oj tam, pewnie się czepiam.
Zasypana DDR w Łęczycy, kawałek dalej zakaz jazdy rowerem drogą. Polska :)
Muszę jednak przyznać, że przynajmniej Poznał dał radę z ogarnianiem białego gówna ze śmieszek. Co prawda nie wszędzie zdążyli, ale widziałem szuflujące ekipy, więc pewnie uwinięto się jeszcze przed roztopami.
W Poznaniu spora część śmieszek ładnie ogarnięta
Wszystko zaczyna płynąć
W robocie znalazłem się nawet trochę przed czasem. Wstyd :)

Korzystając z tego paskudnego zimowego klimatu, na szczęście rzadko tu spotykanego, wklejam jeszcze kilka fotek z wczoraj, ze spaceru po Dębinie. Jedynym plusem aury była możliwość obserwowania bogatek, z czego skwapliwie skorzystałem.
Cisza. Widocznie nawet utopcom zimno
Bogatka przyłapana na pijaństwie :)

No i Kropa raz jeszcze.
No i jeszcze raz zimowe obgryzanko





Komentarze
Trollking
| 22:44 wtorek, 8 grudnia 2020 | linkuj Cholera, może więc to ogólnopolska norma z tymi latarniami? Ja bym w ogóle nie zapalał, ile by na tym się dało oszczędzić! :)
Lapec
| 11:02 wtorek, 8 grudnia 2020 | linkuj Tak jak Kolzwer napisał - tak samo jest w Katowicach. Koło mojej roboty był okres gdzie latarnie gasły dobrą godzinę przed wschodem - oszczędności heh :). Teraz ino chwilę wcześniej, ale przyjemniej smogu nie widać :P.

Oj tam, oj tam - czepiać się musisz (podłoża) żeby się nie obalić :D
Trollking
| 22:25 sobota, 5 grudnia 2020 | linkuj Huann - faktycznie :)

Kolzwer - w Poznaniu świecą nawet chwilę po wschodzie. Tym razem było tak, że nagle zrobiło się dość ciemno, a światła odbijały się od mokrej nawierzchni. Nie pomagało :) Kropa dziękuje zapewne! :)

Roadrunner - i to jak zniechęca! :)
Roadrunner1984
| 18:53 sobota, 5 grudnia 2020 | linkuj Foty wygladaja fajnie ale chlapa zniecheca
Kolzwer205
| 17:33 sobota, 5 grudnia 2020 | linkuj Jaka breja, taka niestety najgorsza do jazdy i nie pomagają nawet zimowe opony na rower (spisują się w ujemnych temperaturach). Jeśli chodzi o latarnie to w Częstochowie prawie przez cały rok ustawiają tak, że gasną kilka lub latem kilkanaście minut przed wschodem słońca. Zapomniał bym dodać - Kropa najlepsza!
huann
| 00:19 sobota, 5 grudnia 2020 | linkuj domyśliłem się - ale już sama radość w towarzystwie gluta sprawia, że tytuł wygląda intrygująco ;)
Trollking
| 23:27 piątek, 4 grudnia 2020 | linkuj Ależ ja się NIGDY nie cieszyłem z chomika, widocznie coś źle ująłem, bo za odbiór najczęściej odpowiedzialny jest nadawca, nie odbiorca :)

Moja dzisiejsza radość polega właśnie na tym, że chomika nie było, że tak uszczegółowię :)
huann
| 23:23 piątek, 4 grudnia 2020 | linkuj Z tymi puszkami to byłoby niebiańsko :)
Swoją drogą nie sądziłem, że kiedykolwiek się ucieszysz (choćby w tytule) z chomika. To świadczy o tym, w jak "ciekawych" czasach żyjemy! ;)
Trollking
| 23:09 piątek, 4 grudnia 2020 | linkuj Huann - a nawet istna Suhara się zrobiła :) Czy chodziło Ci o dopieszczanie puszek poprzez zakaz ruchu rowerem wzdłuż? :)

Eliza - wczoraj była kumulacja ohydy. Dziś już dało się żyć. A huragany dopiero nad Poznań nadchodzą. Jak nie PO, to PiS :)
eliza
| 21:31 piątek, 4 grudnia 2020 | linkuj oooo...hyda zimowa. Wawa póki co oszczędzona za to na huragany wybitny urodzaj
huann
| 14:21 piątek, 4 grudnia 2020 | linkuj Na szczęście już zapewne Panta Brei!

Pod znakiem z rowerem napis winien brzmieć "Dopieszcza się puszek" - i wszystko by było OK :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ispie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]