Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209646.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701612 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 62.30km
  • Czas 02:13
  • VAVG 28.11km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 182m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

PoZOOwanie

Środa, 8 lipca 2020 · dodano: 08.07.2020 | Komentarze 11

Dzisiaj czekał mnie już normalny dzień w pracy, więc schemat był klasyczny: wstać, wypić kawę, ruszyć na rower, wrócić i popędzić do pracy. Udało się.

Przyjemności - jak to ostatnio - było w tym niewiele. Bo wiało, wciąż tak samo mocno, ale do tego jeszcze mniej sprawiedliwie niż w ciągu ostatniego tygodnia. Do tego doszły obawy, że lunie deszcz. Finalnie obyło się bez prysznica. Temperatura byłaby całkiem spoko, ale już w połączeniu z chłodzącymi za bardzo podmuchami stanowiła lekką przesadę.

Trasa polna, zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Łęczyca - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań. Relive... hm, po co się denerwować? :) Dystans zwiera dojazd do roboty.

Tutaj powinno być klasyczne zdjęcie z roweru, ale żeby nie było nudno, najpierw zwierzak.
Alpaki jak zwykle nie do podrobienia :), ZOO Poznań
Do alpak jeszcze wrócimy :) Chwila dla roweru...
Miejsce codzienne, widok na WPN
...i już jesteśmy w miejscu, które wczoraj obiecałem opisać. Bowiem wybrałem się - po bodajże dwuletniej przerwie - do poznańskiego Nowego ZOO.
Wejście do poznańskiego ZOO
Nigdy nie byłem wielkim zwolennikiem tego typu przybytków, bo kiedyś były one zdecydowanie niehumanitarnie prowadzone, natomiast teraz jest już z tym o wiele lepiej. A to z Poznania jest w ogóle ewenementem na skalę rodzimą. Nie tylko dlatego, że jest olbrzymie, położone na tak zwanym Wschodnim Klinie Zieleni, niedaleko Jeziora Malta, ale stanowi naturalne i chętnie zamieszkiwane przez różnorakie ptactwo miejsce lęgów. To tutaj wczoraj uchwyciłem czaplę, zdecydowanie nie więzioną - podobnie jak kormorany. Znaczna część ze 120 hektarów to albo lasy, albo stawy. Tak to z grubsza wygląda:
Jeden z kilku stawów, ze stacjonującym tu dzikim ptactwem, ZOO Poznań
Wyspa zwierząt Ameryki Południowej, ZOO Poznań
Wyspa pelikanów, ZOO Poznań
Wybieg bawołów, ZOO Poznań
Co ważne - od jakiegoś czasu jest to ZOO z misją. Wszyscy pamiętają zapewne ratowanie tygrysów jadących z Włoch do Rosji, ale tutejsza pani dyrektor prowadzi azyl dla zwierząt...

...również ratując takie, które miały iść na futra, jak choćby te lisy:
Uratowany lis to ma klawe życie :) - ZOO Poznań
Lis-miał iść na futro, ale został uratowany - ZOO Poznań
Poganiałem sobie wczoraj, zaliczając ponad 8 kilometrów spaceru, trochę będąc zawiedzionym zamkniętymi: (jak zwykle wina koronawirusa) wybiegiem tygrysów oraz słoniarnią. Tę jednak udało się przydybać z zewnątrz, oczywiście wraz z mieszkańcami.
Wypasiona słoniarnia, ZOO Poznań
Drapanie za (solidnym) uchem, ZOO Poznań
Wejście do afrykańskiej wioski, ZOO Poznań
Poszukiwacz skarbów, ZOO Poznań
Kilka fotek poniżej. Akurat tu przydał się dobry ZOOm :), bo tu zasada jest jedna: ZOO ma być dla zwierząt, dopiero potem dla ludzi. Więc nie ma ich dużo, mają wiele przestrzeni, a jak się jakiegoś nie da zauważyć, to... trudno :)
Żyrafia konsultacja rodzinna, ZOO Poznań
Emu - ZOO Poznań
Bizon, ZOO Poznań
Antylopa szabloroga, ZOO Poznań
Antylopa szabloroga z boku, ZOO Poznań
Struś zza kratek, stąd może wyraz dzioba :), ZOO Poznań
Foka pospolita, ZOO Poznań
Kapibara jeszcze się trzyma, ZOO Poznań
Sen kontra kapibara 1:0, ZOO Poznań
Tapir na rykowisku :), ZOO Poznań
Pelikan - wersja reprezentacyjna, ZOO Poznań
Mniej reprezentacyjna część pelikana :), ZOO Poznań
Karakara falklandzka zza kraty, ZOO Poznań
Nosorożec niby śpi, a czuwa..., ZOO Poznań
Reszta zdjęć jutro, chyba ciekawszych. A żeby ładnie zamknąć wpis klamrą... alpaka :)
Alpakowa ciotka-klotka, ZOO Poznań





Komentarze
Trollking
| 20:22 sobota, 11 lipca 2020 | linkuj Roadrunner - to nie żuberek, tylko bizonerek :) Dzięki! :)

Ania - hehe :) Myślę, że alpaka się nie obraziła :)
anka88
| 18:16 sobota, 11 lipca 2020 | linkuj To znaczy alpaka :))
anka88
| 18:15 sobota, 11 lipca 2020 | linkuj Mimo wszystko lama jest najzabawniejsza :))
Roadrunner1984
| 15:34 sobota, 11 lipca 2020 | linkuj Kupa fajnych fot i zwierąt, te alpaki dziwacznie wyglądają jajk są opierdzielone hehehe.
Jest i żuberek za którym tęsknię w płynnej postaci nhuahuehaheu
Trollking
| 20:11 piątek, 10 lipca 2020 | linkuj Kolzwer - no to zapraszam, może będę miał okazję oprowadzić kiedyś :) Jest trochę chodzenia (około 8 km), ale jest też bezpłatna kolejka, która ma kilka przystanków, gdzie można wysiąść i potem znów wsiąść. W chorzowskim ZOO mnie nigdy nie było, a kilka w Polsce i zagranicą (Praga i Barcelona) zwiedziłem :)

Lapec - hehe, śmiało możesz brać i korzystać :)
Lapec
| 06:24 piątek, 10 lipca 2020 | linkuj O ja tej, ile opcji na "WITAM" :D. Górna kapibara wygrywa :D
Kolzwer205
| 06:18 piątek, 10 lipca 2020 | linkuj Ciekawy wpis, sam byłem w zoo, akurat chorzowskim jakieś piętnaście, albo nawet siedemnaście lat temu, tak dano, że nawet nie pamiętam. W tym roku pewnie się nie wybiorę, ale w przyszłym to już prawdopodobne, poznańskie jest jednym z tych, które chciał bym zobaczyć :)
Trollking
| 18:18 czwartek, 9 lipca 2020 | linkuj Oj tak, aktualnie to ZOO z misją, można chodzić bez wyrzutów sumienia :) A tygrysów jednak miziać bym nie polecał... :)
Evita
| 07:58 czwartek, 9 lipca 2020 | linkuj Od dawna nie chadzam do zoo, ale poznańskie sprawia wrażenie przestrzennego. I bardzo cenię pomoc tygrysom. No, wziąć i wymiziać :)
Trollking
| 20:00 środa, 8 lipca 2020 | linkuj Alpaki są z innego wymiaru :) A to nie orzeł, tylko przedstawiciel sokołowatych - karakara falklandzka. Istotnie, ma w sobie coś z orła.

Polecam właśnie ZOO poznańskie :) Spacer, przyroda, wybiegi (przynajmniej te nowe) z korzyścią dla zwierzaków. Taka alternatywa dla wrocławskiego, gdzie jest imponująco jeśli chodzi o "zasoby" i fajerwerki (Afrykanarium, choć nie miałem jeszcze okazji w nim być), ale na niewielkim terenie. Podobne są w Polsce jeszcze dwa: w Krakowie i Gdańsku, oba świetnie położone, ale zdecydowanie mniejsze.

Największym problemem są te cholerne siatki. Nawet jak aparat je ładnie redukuje albo uda się wcisnąć obiektyw w dziurę, to i tak zawsze coś :)
Marecki
| 17:50 środa, 8 lipca 2020 | linkuj Alpaki pocieszne stworzonka, rozmieszają mnie..Orzeł wygląda majestatycznie.
Tez muszę zabrać lumixa i pojechac do jakiegoś zoo. Ostatnio w takowym byłem w 2006 lub 2007 r. w Krakowie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nogei
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]