Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209646.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 701612 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad23 - 125
- 2024, Październik31 - 208
- 2024, Wrzesień30 - 212
- 2024, Sierpień32 - 208
- 2024, Lipiec31 - 179
- 2024, Czerwiec30 - 197
- 2024, Maj31 - 268
- 2024, Kwiecień30 - 251
- 2024, Marzec31 - 232
- 2024, Luty29 - 222
- 2024, Styczeń31 - 254
- 2023, Grudzień31 - 297
- 2023, Listopad30 - 285
- 2023, Październik31 - 214
- 2023, Wrzesień30 - 267
- 2023, Sierpień31 - 251
- 2023, Lipiec32 - 229
- 2023, Czerwiec31 - 156
- 2023, Maj31 - 240
- 2023, Kwiecień30 - 289
- 2023, Marzec31 - 260
- 2023, Luty28 - 240
- 2023, Styczeń31 - 254
- 2022, Grudzień31 - 311
- 2022, Listopad30 - 265
- 2022, Październik31 - 233
- 2022, Wrzesień30 - 159
- 2022, Sierpień31 - 271
- 2022, Lipiec31 - 346
- 2022, Czerwiec30 - 326
- 2022, Maj31 - 321
- 2022, Kwiecień30 - 343
- 2022, Marzec31 - 375
- 2022, Luty28 - 350
- 2022, Styczeń31 - 387
- 2021, Grudzień31 - 391
- 2021, Listopad29 - 266
- 2021, Październik31 - 296
- 2021, Wrzesień30 - 274
- 2021, Sierpień31 - 368
- 2021, Lipiec30 - 349
- 2021, Czerwiec30 - 359
- 2021, Maj31 - 406
- 2021, Kwiecień30 - 457
- 2021, Marzec31 - 440
- 2021, Luty28 - 329
- 2021, Styczeń31 - 413
- 2020, Grudzień31 - 379
- 2020, Listopad30 - 439
- 2020, Październik31 - 442
- 2020, Wrzesień30 - 352
- 2020, Sierpień31 - 355
- 2020, Lipiec31 - 369
- 2020, Czerwiec31 - 473
- 2020, Maj32 - 459
- 2020, Kwiecień31 - 728
- 2020, Marzec32 - 515
- 2020, Luty29 - 303
- 2020, Styczeń31 - 392
- 2019, Grudzień32 - 391
- 2019, Listopad30 - 388
- 2019, Październik32 - 424
- 2019, Wrzesień30 - 324
- 2019, Sierpień31 - 348
- 2019, Lipiec31 - 383
- 2019, Czerwiec30 - 301
- 2019, Maj31 - 375
- 2019, Kwiecień30 - 411
- 2019, Marzec31 - 327
- 2019, Luty28 - 249
- 2019, Styczeń28 - 355
- 2018, Grudzień30 - 541
- 2018, Listopad30 - 452
- 2018, Październik31 - 498
- 2018, Wrzesień30 - 399
- 2018, Sierpień31 - 543
- 2018, Lipiec30 - 402
- 2018, Czerwiec30 - 291
- 2018, Maj31 - 309
- 2018, Kwiecień31 - 284
- 2018, Marzec30 - 277
- 2018, Luty28 - 238
- 2018, Styczeń31 - 257
- 2017, Grudzień27 - 185
- 2017, Listopad29 - 278
- 2017, Październik29 - 247
- 2017, Wrzesień30 - 356
- 2017, Sierpień31 - 299
- 2017, Lipiec31 - 408
- 2017, Czerwiec30 - 390
- 2017, Maj30 - 242
- 2017, Kwiecień30 - 263
- 2017, Marzec31 - 393
- 2017, Luty26 - 363
- 2017, Styczeń27 - 351
- 2016, Grudzień29 - 266
- 2016, Listopad30 - 327
- 2016, Październik27 - 234
- 2016, Wrzesień30 - 297
- 2016, Sierpień30 - 300
- 2016, Lipiec32 - 271
- 2016, Czerwiec29 - 406
- 2016, Maj32 - 236
- 2016, Kwiecień29 - 292
- 2016, Marzec29 - 299
- 2016, Luty25 - 167
- 2016, Styczeń19 - 184
- 2015, Grudzień27 - 170
- 2015, Listopad20 - 136
- 2015, Październik29 - 157
- 2015, Wrzesień30 - 197
- 2015, Sierpień31 - 94
- 2015, Lipiec31 - 196
- 2015, Czerwiec30 - 158
- 2015, Maj31 - 169
- 2015, Kwiecień27 - 222
- 2015, Marzec28 - 210
- 2015, Luty25 - 248
- 2015, Styczeń27 - 187
- 2014, Grudzień25 - 139
- 2014, Listopad26 - 123
- 2014, Październik26 - 75
- 2014, Wrzesień29 - 63
- 2014, Sierpień28 - 64
- 2014, Lipiec27 - 54
- 2014, Czerwiec29 - 82
- 2014, Maj28 - 76
- 2014, Kwiecień22 - 61
- 2014, Marzec21 - 25
- 2014, Luty20 - 40
- 2014, Styczeń15 - 37
- 2013, Grudzień21 - 28
- 2013, Listopad10 - 10
- DST 55.10km
- Czas 02:02
- VAVG 27.10km/h
- VMAX 56.60km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 255m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
KHŻP: półśrodkowo
Poniedziałek, 6 kwietnia 2020 · dodano: 06.04.2020 | Komentarze 59
Na dzisiaj zapowiadany był silny zmienny wiatr, co w praktyce niestety się potwierdziło. Wiało mi mocno z południa, gdy jechałem na południe, ze wschodu, gdy na wschód, a z północny, gdy na północ. Nie ma co, koronawirus czy nie, pewne rzeczy są niezmienne. Choć nie wiem, czy akurat takiej stabilizacji oczekuję od rzeczywistości :)
Naturalnym by było ruszyć w takiej sytuacji do lasu. No to...
Aaaaaaa, nie :(
No to wybrałem sobie półśrodek. Trasę taką, gdzie mogłem popatrzeć na drzewa, a jak wiadomo o to pod Poznaniem nie zawsze jest łatwo. Finalnie dokręciłem stałymi szlakami do Żabna, a po nawrotce zaliczyłem jeszcze Baranowo i Sowiniec. Tyle szczegółów, bo Krótka Higiena Życia Psychicznego jedno, a realia drugie :) Choć wciąż chyba wygrywa interpretacja spod znaku rozsądku, gdyż pierwszym samochodem, który zauważyłem po ruszeniu był... radiowóz. Reakcji brak.
No nie da się ukryć, że jakiś tam zakaz jest :/
"Las poczeka, dbaj o zdrowie!". Kompletny absurd - przecież do lasu chodzi się właśnie po zdrowie, w przeciwieństwie do przebywania w zasmrodzonych miastach :/ No nic, moim półśrodkiem było zatrzymanie się przy drodze między Żabnem a Batorowem, oparcie roweru m.in. o drzewo (bez włażenia dalej), powdychanie powietrza i posłuchanie ptaków. Nie powiem, żebym specjalnie się dotlenił, ale lepsze to niż nic :)
Aha, z pola walki z pademią - OSP w Żabinku czuwa i się nie poddaje! Wie, w jaki sposób zwalczyć gnoja!
Aż się dziwię, ze rząd nie poszedł jeszcze tą drogą :)
A właśnie, właśnie. Chwilę przed wyjazdem zacząłem słuchać w radio naszego ukochanego pana premiera. I tak jak jeszcze kilka miesięcy temu można było traktować tę czynność jak niezły kabaret, tak teraz jest stresik niczym przy wysokobudżetowym horrorze. Na szczęście dziś nie było nowych genialnych pomysłów, skupiono się na wzajemnym gnojeniu między sobą. Ufff. Ale spokojnie, mam przeczucie, że będzie jeszcze dla nas (kochających zdrowy, odpowiedzialny ruch) wesoło.
Komentarze
Kilka minut rozmowy? Przecież my rozmawiamy kilka lat. ;) I dopiero teraz Cię podsumowałem. :)
Moje prowokacje? A Twoje antypolskie, antynatalistyczne i antypostępowe są lepsze? :)
Jak to nic pozytywnego nie robię - sprzątam góry i ich nie śmiecę, czyli działam zgodnie z tym, co głoszę. Polecam i pozdrawiam. :)
- chodzi po lesie z psem i narzeka, że ludzie łażą po lasach i straszą zwierzynę xD
- kupuje gazety, książki i mebelki zapewne też i rozpacza nad wycinkami xD
- mieszka pod lasem i jeszcze bardzo się z tego cieszy... ale nie znosi zabierania zwierzętom przestrzeni życiowej xD
- hejtuje leśników za wycinki, ale że posadzili 128 mln drzew to łaskawie nie widzi...
- nazywa ludzi największym szkodnikiem natury, ale oczywiście nie widzi akcji zalesień po huraganach, suszach, kornikach i innym robactwie...
Długo by tak można jeszcze wymieniać. Generalnie jeden wielki emocjonalny i upolityczniony bełkot i propaganda. :/
To że chcesz dobrze dla przyrody jest dobre. I ja to pochwalam ! I nie robię tego przez kurtuazję.
Moje uwagi dotyczą czegoś innego. Sposobu w jaki to robisz. Dowalasz wszystkim w myśl zasady "cel uświęca środki".
Poprostu krytykując rzeczywistość, atakujesz każdego kto ma inne zdanie. Uogólniasz pewne zjawiska tak jakby świat był czarno biały.
A tak nie jest !
Np. leśników. To że masz z nimi na pieńku nie oznacza że są wszyscy umoczeni ... .
Pomijasz absolutnie ich pracę. Skupiając się tylko na tym że dla Ciebie jest przestępstwem wyciąć cokolwiek.
Gospodarka leśna to zaspakajanie potrzeb przemysłu który jest na Twoich i naszych usługach.
Czerpiesz garściami z lasu ! Ale nie tylko idzie o estetyczne wrażenia.
Zapominając (cynicznie ?) że gdyby nie było pobytu nie byłoby "drewnianej" podaży.
Stosujesz zbiorową odpowiedzialność ale już swoje uczynki jako konsument ich produktów przemilczasz.
Oni są potrzebni nam tak samo jak lekarze czy nauczyciele.
To że chodzą w mundurach nie oznacza ich "militarnej" przynależności.
A uczynki karierowiczów (zresztą nie oni są w tej dyscyplinie liderami) w sposób nieuprawniony przypisujesz wszystkim pracownikom.
Tak na marginesie pokaż mi kto włączając w to ekologów więcej niż oni "posadzili drzew" !
Bo mam wrażenie że ważniejsi w ochronie przyrody są "kanapowi" orędownicy ochrony eco niż praktycy.
Memoranda, odezwy, protesty czy krytyka leśników jest znacznie prostsza od działania czy chociażby współdziałania.
Bo to jest realna praca i niestety wymaga wysiłku.
Przyrodzie jest potrzebny i leśnik i ekolog. Naukowiec i polityk Potrzebny jej jesteś Ty i my !
Ale nie jako zwalczające się plemiona tyko współpracownicy. Kompromis i współdziałanie bardziej pomogą przyrodzie niż szukanie winnych czy ślepa krytyka !
Święta za pasem więc ... :
Zdrowia i jeszcze raz zdrowia dla Ciebie i bliskich !
Reszta zależy od nas. :-)
Remik
Ja nie jestem idealistą i doskonale wiem jak działa dzisiaj " leśnictwo".
I nawet to że tam się też nie tylko patrzy na lasy ale i na układy !
Ale robienie z leśników wrogów natury i piętnowanie ich za to że mają nad sobą przedłożonych ? Dlatego że lasy to również przedsiębiorstwa jest niesprawiedliwe i krzywdzące.
Równie dobrze by można powiedzieć że uczenie dzieci hymnu to nacjonalizm ?
Trzeba mieć jakiś umiar i nie wrzucać wszystkich do wspólnego worka.
A co do koneksji na styku obywatel - leśnik to również mam dobre a nawet osobiste kontakty z ludźmi lasu. I tymi na stołkach. I tymi co machają tam łopatą. Czy siekierą. Pl
Ja również Tobie życzę najlepszego na te święta !!!
I specjalne życzenia dla Twojej rodziny z osobna oraz (wiesz) co mam na myśli.
Oby wszystko poszło dobrze.
Oddosobnienie widać skłania nas do "wymądrzania"
Jak nas wirus opuści wtedy na rower !
Wspólnie.
Obgadamy wszystko i wszystkich w realu tak jest to bardziej pouczające.
Użytek ekologiczny super. Ale ów użytek jest albo będzie już niebawem w centrum miasta !
Zrobi się nie tykając go swoiste wtedy z niego zoo ! Taki "cywilizowany" cmentarz. Albo co jest również prawdopodobne zwierzętom tam odbije. Choroby je zdziesiątkują. A brak "wymiany krwi" zdegraduje.
Samo terytorium i tak będzie poddawane z czasem okrawaniu. Zanieczyszczenia cywilizacyjne i oddziaływanie miasta wywrze i tak na nim swoje piętno.
Jeśli chcemy by tego typu miejsca przetrwały ? Przekształćmy je bez zbytniej ingerencji jeśli to możliwe w miejsca gdzie ludzie będą mogli współistnieć z przyrodą. Trochę już na innych ale pokojowych warunkach.
Niestety pewne gatunki zwierząt się z tego miejsca wyniosą. Ale uratujemy te którym "bliski kontakt" z człowiekiem wszedł w krem. I się na niego uodpornił.
Robienie puszczy czy matecznika w mieście to mżonka ! Sam o tym wiesz !
My się pewnie z miast nie wyniesiemy. Może w ten sposób twożąc taki model dębin postaramy się nie zmuszać ich do wyprowadzki.
No i tak na marginesie, polecam Wam świetną książkę "Gawędy o wilkach i innych zwierzętach" Marcina Kostrzyńskiego. Warto.
Wesołych świąt dla wierzących i niewierzących :)
Patrzysz na problem przyrody jakbyś czytał manifest jakiejś ortodoksyjnej organizacji ekologicznej. Chcącej zbawić grzeszników. Kiedy otwierasz okno i zamiast szumu i zgiełku wielkiego miasta w którym mieszkasz oczekujesz spokoju i 100% - braku czywilizacji.
Nie mogę Tobie tego zabronić. Sam też bym tak chciał nieraz.
Ale nie zapominaj że jesteś tu i teraz. Jest XXI wiek z całymi konsekwencjami tych czasów.
Sam dołożyłeś się do tego jak ten świat i przyroda teraz wygląda.
Korzystając garściami z jego rozwoju. Mieszkasz w domu , korzystasz z energii elektrycznej, kupujesz przetworzoną żywność. Coś musisz na siebie włożyć również więc ubrania masz ze sklepu. Itd.
Masz aż trzy rowery :-) . A korzystanie z kostkowej śmieszki doprowadzą ciebie do obłędu !
Wołasz : Ja chcę dla siebie asfaltu !!l
W pracy przepuszczają przez swoje ręce tony papieru.
A kawa najlepiej ci spakuje z papierowego kubka. I
Internet choć go nie widać i co za tym idzie urządzenia do jego obsługi to chyba dzisiaj największą hydra zjadająca zasoby energetyczno surowcowe ziemi nie przemawia do ciebie.
Its ..... ....
Niestety taka jest cena postępu. W który jesteśmy wszyscy uwikłani.
Każda populacja ma taką "zaletę" że się rozmnaża. I siłą rzeczy anektuje przestrzeń. Nawet zwierzęta postępują podobnie.
Głosy ludzi których przytaczasz są słuszne. Ale oni są idealistami ! Takimi braminami. Nie szkodliwymi wariatami. Którzy posiedli wszelką mądrość.
Żyjąc jednak w swoim świecie "wyciągają" rękę do grzeszników. Korzystając z ich grzesznej natury.
Besztasz leśników. Masz do tego prawo.
Ale ja piszę nie o urzędnikach tylko o ludziach którzy to zielone uprawiają. Którzy własnymi , realnie rękami sądzą i też wycinają kiedy trzeba.
Bo wycinają nie dla siebie ale też dla Ciebie.
W końcu gazety w wychodku to już relikt.
Ludzi będzie przybywać i tak !
Takie enklawy jak Dębina są konieczne. Ale nie jako skanseny czy mateczniki.
Chciałbym mimo wszystko by takie "central parku" powstawały !
Bo wyedukowani coraz lepiej ludzi zobaczą że to dla nich i i za ich pieniądze.
I doceniając to zaczną o nie dbać.
Ale administracja musi się za to zabrać z głową szukając konsensusu u sszystkich. Nie antagonizując czy politykować w zależności od własnego widzi mi się czy preferencji mocodawców partyjnych.
Kiedy osiedla ludzkie były dalej . Pamiętam to z czasów szkoły. Mało kto się tam zapędzał. A teraz
kiedy sport i ruch na świeżym powietrzu stał się modny masz efekty.
Dębina nie jest Twoja ale wszystkich. Bo gdzieś ci ludzie chcą i muszą się wyżyć.
To co się dzieje i na co teraz narzekasz. To wina byłych i obecnego prezydenta. Którzy pewnie myśleli że bez sensownych planów Dębina będzie się sam broniła.
I nie narzekam na przeludnienie. Dzisiaj Poznań ma o jakiś 80-100 tysięcy mniej niż 40 lat temu.
Zacznę od końca.
Tak leśnicy to chyba jedyni ludzie rozumiejący przyrodę, las tak na prawdę i na poważnie. Są do tego przygotowani , wykształceni i mają wiedzę praktyczną. O której nam amatorką się nie śniło. Bez nich lasy oglądalibyśmy na pewnie widokówkach.
Lasy które rosły samoistnie to co najmniej od 200-300 lat historia. Zostały wycięte na opał, meble, materiał budulcowy, uległy pożarom czy zjadły je robaki.
To co dzisiaj rośnie to trzecie bądź czwarte pokolenie drzew które posadził człowiek. A to dzięki ludziom na których wieszasz psy.
Gdyby nie oni i ich praca chociażby po wszelkich kataklizmach, wojnach i zaborach Polska by stepowiała. Bo mamy to nieszczęście że wszyscy którzy nas odwiedzili nieproszeni chcieli nas wymordować a zabierali ze sobą zawsze trochę lasu.
Gospodarka leśna to nie tylko wycinanie drzew na papier itp. Ale walka ze szkodnikami. Zabezpieczenia p.pożarowe. Czy też zmiany kulturowe w zależności od warunków geologicznych czy wodnych.
Niestety z przykrością muszę słuchać krzywdzących opinii o tych ludziach z ust laików i pseudo ekologów którzy odwiedzają lasy po to by się najlepiej przykłuć się do drzewa jak ostatnio w okolicy Białowieży. Mając za nic fakt że jeśli nie cięcia sanitarne to kornik zrobi "porządek" z puszczą wcześniej niż nam się wydaje.
Jeśli mi nie wierzysz pogadaj z leśnikami. A o korniku i jak mu smakuje tamtejsze drewno możesz nawet poczytać na naszym blogu u ludzi którzy tam mieszkają bądź to widzieli.
Ale mam wrażenie że każdy kto tę sympatię okazuje inaczej (po za klakierami) jest Twoim rywalem a nieraz nawet wrogiem.
Dostaje się nawet leśnikom którzy robią dla niej w praktyce najwięcej.
A wracając do kwestii "leśnej" kwarantanny. To myślałem że będziesz pierwszy który będzie jej nie skrytykuje.
Bo spadła nam. A właściwie przyrodzie z nieba. Mimo dramatycznych dla gatunku ludzkiego okoliczności.
I chociaż jest to raczej przypadek spowodowany niedoskonałościami w tworzniu prawa. To dla prawdziwych obrońców środowiska każda taka okazja powinna być tryumfem. A nie polem do przepychanek. I politykierowania.
Mam nadzieję że już kiedy wirusa będziemy mieli za sobą będzie to normą.
Bo już widać gołym okiem że to się opłaciło naturze i nam.
Pamiętaj ! Że nasze prawa , wolności do wyrażenia swoich opinii kończą się tam gdzie inni , również przyroda mają je ograniczone.
DzIęki :-)
A tak na marginesie to dlaczego ja a nie Ty muszę o to zabiegać ? ????
Czasy mamy jednak takie że warto się zastanowić czy aby wszystko co robimy ma sens i czy najgorsze mamy za sobą czy może to tylko przygrywka ... ?
Praktycznie też z nikim o tym nie rozmawiam. Raz że w pracy przez 10-12 godzin jestem solistą , dwa że jakoś nie ciągnie mnie do ludzi z swoimi problemami .
Dużo na ten temat jednak myślałem.
Więc doprecyzuję wczorajszy komentarz.
Myślę Remik że światopogląd nie ma tu nic do rzeczy. Nie jest raczej ważne w co wierzymy ale jak realizujemy swoje pasje i czy przypadkiem nie straciliśmy przez swój egocentryzm trzeźwego i obiektywnego zdania na aktualną sytuację.
Byłeś łaskaw napisać że nie akceptujesz zakazywania czy pozbawiania ciebie twoich swobód tylko dlatego że jakiś nieodpowiedzialny człowiek (debil) złamał zasady. I on powinien ponieść za swój czyn konsekwencje. Czyli karę.
Niestety z egzekwowaniem prawa tak jest że jedni są karani a innym się "upiekło". A my , ty i reszta Bogu ducha winni ponosimy tego konsekwencje. Nie ma takiej fizycznej możliwości by takie wykroczenia ścigać i karać z całą mocą. Więc prewencyjnie wprowadza się zakazy już wtedy dla wszystkich by chociaż ci mniej "odważni" zastanowili się co czynią. W kodeksie drogowym który nas Wszystkich kierowców obowiązuje , też nie ma wyjątków. Wszyscy jesteśmy zobowiązani do przestrzegania zasad. Obojętnie czy jesteś odpowiedzialny czyś drogowy pirat. Dokręcanie śruby w tej kwestii to nic innego jak urawniłowka. I nawet jeśli jesteś mądry i rozważny to np. ograniczenie prędkości w miejscach gdzie można jechać bezpiecznie nawet w terenie zabudowanym 70 a obowiązuje 30 ? To w czystej postaci to co jest dla ciebie nie do zaakceptowania. I możesz być pewien że zrobiono to ograniczenie dlatego że byli tacy którzy tam jechali 120 albo więcej.
Takie pozbawienie przecież Twoich praw i jak mówisz zbiorowa odpowiedzialność za czyny idiotów jest do zniesienia ? Bo przecież czy ja dojadę o 2-3 minuty później do celu to nie jest aż taki problem. Przełykając ślinę to akceptujesz.
Że zakazem wstępu do lasu jest identycznie.
Kiedy apelowano do ludzi o unikanie zbiegowisk. Proszono by siedzieli w domu powołując się na doniesienia z Włoch czy Hiszpanii. Ludzie to olali i w rezultacie w lasach zrobiło się tłoczno a na leśnych parkingach nawet niebezpieczne.
Ja doskonale rozumiem że to są rygory i wielu z tego powodu cierpi bo jakoś grupa półgłówków nie odróżnia odwagi od odważnika. Ale mamy sytuację wyjątkową. Przez lekkomyślność innych możemy mieć kłopoty.
Ufam że te ograniczenia to nie kaganiec po wsze czasy ale konieczność. Bo lekkomyślność innych jak widać na przykładzie innych krajów doprowadziła do tragedii !
A my możemy (na jakiś czas) swoje prawa i egocentryczne w wielu kwestiach pojmowanie otaczającego nas świata zaakceptować.
Koronawidus jest problemem. Jest jak na razie śmiertelnie niebezpieczny.
Jak już wspomniałem unikanie zbiorowisk , odosobnienie , ograniczenie migracji ludności.
Słowem byśmy w tym okresie siedzieli na dupach w domu to potrzeba chwili. I jeśli nam zależy trochę na innych a nie tylko na realizowaniu swoich praw. Powstrzymajmy się i nie róbmy problemów sobie i innym.
Kontakt z naturą jest potrzebny ale jeszcze nikt nie zachorował bo przez miesiąc nie był w lesie.
Zwierzęta niech też odsapną. One akurat mają mas w swoich obejściach po dziurki w nosie. I gdyby umiały mówić i głosować :-) . Pewnie by powiedziały "dziękujemy Wam" za absencję i prosimy o więcej !!!
A drzwostanowi też to wyjdzie na dobre.
I teraz trochę mniej poważnie.
Chyba że chodzi w tym nieludzkim zakazie naruszającym konstytucyjne prawa ! Jakim jest nieskrępowany dostęp do zasobów leśnych o ..
O brak możliwości wynoszenia śmieci do lasu.
Ten rygor w rzeczy samej jest drakoński i nieuzasadniony.
Pozdro .... !
A o podejmowaniu ryzyka ?
Że je podejmując staram się nie narażać innych.
Wartości mamy podobne tylko inaczej o nie "walczymy". Różnice wynikają pewnie z wielu i temperamentu i pewnie kilku innych okoliczności.
Zauważyłem też pewną "geriafryczną" dla mnie przypadłość. Im jestem starszy tym mniej mogę !
Za to podejmując ryzyko oglądam się na innych.
Też Cię pozdrawiam ! :-)
A teraz do sedna. Całe nasze życie na tej planecie to ciągłe pasmo zakazów i nakazów. Czy to moralnych czy materialnych czy obyczajowych.
Sami je tworzymy i każemy przestrzegać innym.
A jeśli idzie o wałkowany tu temat .To ja wyznaję taką zasadę.
Jeśli moje życie czy moich bliskich jest zagrożone a wpływ na te zagrożenia mają nawet nieświadomie inni to chciałbym aby w takich razach takie czy inne postępowanie było obwarowane właśnie czy to zakazami czy nakazami. To mniej więcej tak jak Kodeks drogowy !
Dzisiaj w Chinach w Wuhan skończyła 75 doba bezwzględnej kwarantanny dla wszystkich
Ludzie mogą od ponad dwóch miesięcy wyjść z domu na dwór. Na dwie godziny.
Oczywiście Polska to nie Chiny.
Ale mniemam że gdyby nie takie drakoński metody i ich egzekwowanie to w tamtym rejonie nie zmarło by kilka tysięcy ludzi a setki tysięcy !
Ten przykład podaję na Twoje zarzuty o zbiorową odpowiedzialność.
Uważam że właśnie w takich momentach skoro tworzymy jakąś zbiorowość i większość z nas nie ma żadnego wpływu na zachowanie innych państwo ma obowiązek za pomocą choćby nakazów czy zakazów wymódz na ludziach takie zachowanie bym ją , ty i nasze rodziny czuli się bezpiecznie.
Izolacja , ograniczona migracja to jedyne jak na razie i najbardziej jak dotąd skuteczne metody walki z wirusem.
Dla mnie zakaz wchodzenia do lasu jest czytelny bo przeciwdziała i ogranicza takie niekontrolowane zachowania ludzi.
W takich okolicznościach jak obecne problemy ta jak mówisz odpowiadał iść zbiorową jest do zaakceptowania.
Żyjemy w "nadzwyczajnych czasach to i powinniśmy podejmować nadzwyczajne rozwiązania.
Stawką jest zdrowie i życie nas wszystkich. Twoje , moje ... .
A wpływ na nie może mieć lub ma ktoś zupełnie inny !
I na koniec . Nie mieszajmy do tego polityki . Bo mam wrażenie że wielu z nas nawet w takich okolicznościach patrzy na problem przez ten pryzmat.
Polecam detoks od tv, neta i informacji związanych z polityką i wirusem choćby na dwa dni. Zobaczycie, że można bez tego żyć.
Bo mamy Jaśkowiaka.
Amen
Chińczykom się widać udało opanować zarazę.
Bo ta choroba to wojna. Gdzie źeby mieć wyniki trzeba zapomnieć o konwenansach. Łącznie ze zaspawanymi drzwiami ... .Brutalnie i boleśnie ale widać skutecznie. Nie raz tak trzeba !
Bo stawką jest życie !
A my "wozimy się" z rozporządzeniem.
"Harcerstwo" !
I tu jeszcze Jaśkkwiak , żenada !
Oglądałeś zapewne dramatyczne apele lekarzy z Włoch czy Hiszpanii o pozostawanie w domach.
Bo zagrożenie jest śmiertelne ! A ludzie i tak to bagatelizowali.
Może teraz już do nich dotarło.
Ale za jaką cenę ?
Tomasz ja też mam psa. I można tylko na siku !
Moja Fifi to rozumie !
Powinniśmy siedzieć w domach. Ograniczyć pobyt na powietrzu do minimum.
Nawet psa wyprowadzać tylko na siku.
Bo czas i okoliczności mamy wyjątkowe a nawet dla niektórych śmiertelnie zarażliwe.
Jeśli możemy to tak postępujmy !
Sądząc po ruchu u mnie na osiedlu, to nie wiem czy taki skuteczny... mam wrażenie, że może być nawet przeciwskuteczny, ludzie zamiast rozproszyć się po okolicy, skupiają się w mieście, ale nie w domu lecz na spacerach.
Ale ów zakaz ma na celu spowodować by ludzie zostawali w domach i nie migrowali. Jest więc logiczne że jak się zamyka lasy to ileś tam tysięcy ludzi z braku możliwości spacerowania po kniejach będzie zmuszena siedzieć w domu.
Więc ten zakaz jest dla mnie zrozumiały. I bardzo skuteczny zarazem. Tu idzie o izolacje ludzi która jak na razie w walce z wirusem jest skuteczniejsza i tańsza niż szpitale i najlepsze respiratory.
No właśnie, że pozwolę sobie zacytować same Lasy Państwowe, ale z wpisu zanim zaczęli zamykać lasy "Wydzielane przez drzewa fitoncydy powodują, że w powietrzu leśnym jest o połowę mniej bakterii niż w mieście. To takie leśne, lotne antybiotyki, gdyż wykazują działanie grzybo- i bakteriobójcze oraz hamujące rozwój wirusów. "
https://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/leczenie-lasem
Przed świętami mogą póki co nie zaostrzać, żeby jeszcze bardziej nie wkurzyć ludzi, ale kto ich tam. Jednak bym obstawiał raczej po świętach, przed nimi natomiast muszą przedłużyć obowiązywanie obostrzeń (kolejne dwa tygodnie na razie?).
Naśmiewanie się z czyjegoś sposobu na ... "życie" , to prawie hipokryzja.
A co do premiera.
To jest tylko człowiek i ma prawo być nie zawsze uśmiechnięty.
Lepiej gdy pokazuje emocje niż miałby odczytywać z kartki , gładko nekrologi.
No chyba że to co piszesz tu i ówdzie to patent by odreagować.