Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 72.60km
  • Czas 02:46
  • VAVG 26.24km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 196m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urrrr(y)wał i serwisował

Poniedziałek, 8 lipca 2019 · dodano: 08.07.2019 | Komentarze 9

Całe piętnaście stopni na plusie było najfajniejszą informacją dzisiejszego dzionka :) Resztę wolałbym przemilczeć, ale niestety nie da się zapomnieć o tym, co zimny huragan robił ze mną na polach. Chociaż wolałbym mieć taką moc :)

To, że szosa była niedysponowana, w sumie niewiele (prócz smuteczku) zmieniło w męczarniach - i tak duło z zachodu, gdzie z terenów zadrzewionych mogę wymienić... no nic nie mogę wymienić. Za to pola mieszają się z serwisówkami. A na wypad w teren nie miałem dziś wybitnie czasu, gdyż musiałem być punktualnie w pracy. Pozostało przetestowanie Czarnucha w środku asfaltowego cykloniku.

Trasa: Dębiec - Szachty - Luboń - Komorniki - Szreniawa - Trzebaw - Dębienko - Kręplewo - Joanka - Trzcielin - Konarzewo - Dopiewiec - Palędzie - Dąbrówka - Plewiska - dom.
Zerknięcie zza winkla - Jezioro Dębno
Zdecydowanym plusem kółek 29 jest to, że nie muszę się szczypać jazdą naokoło, tylko na przykład Szachty przejechałem na szagę, część asfalten, a część jakimiś polnymi ścieżynkami. Przy okazji nie omieszkałem zatrzymać się na pomoście, jak widać po śladach bardzo lubianym przez ptactwo, oraz przy wieży.
Byle nie dotykać barierek :) - Szachty, Poznań
Stawianie się - Szachty, Poznań
Szachtańska wieża - Szachty, Poznań
W Dąbrówce budują Sejm :)

A teraz do kwestii naprawczych: daleko nie musiałem szukać miejsca, gdzie mogę udać się z T-rek(s)iem w celu diagnozy. Ponownie poratował mnie sympatyczny pan z serwisu przy tunelu na Dębcu, który dostał szosę w swe łapki przed południem, a po szesnastej zadzwonił z informacją, że jest ona do odebrania. I to mimo całkiem pokaźnej kolejki innych sprzętów do ogarnięcia. Przy okazji tego, z czym przyjechałem (czyli dokręceniu kasety, czyli banał, ale bez narzędzi ani rusz) jeszcze wyczyścił mi napęd, wyregulował przerzutki, dokręcił bębenek w felernym kole, usunął luzy w kierze i coś tam jeszcze, biorąc za to niewygórowaną cenę. Brawa i dzięki. Szkoda tylko, że poza "sezonem" ów punkt naprawczy jest tylko w soboty.

Dystans dzisiejszy wygląda więc następująco: najpierw pięć dyszek plus na Czarnuchu, potem również nim do pracy, po południu szybkie wyrwanie się w ramach przerwy z roboty po odbiór szosy, kawałek jazdy na jednym rowerze, a z drugim pod pachą, i znów powrót do pracy i z powrotem, tym razem szosą.



Komentarze
Trollking
| 20:21 środa, 10 lipca 2019 | linkuj A ja deskę surfingową. I to maks :)
Lapec
| 12:38 środa, 10 lipca 2019 | linkuj W nadrabianiu zaległości, najlepsze jest to że przed chwilą przeczytałem o usterce, a już wiem że jest dobrze. Brawo ... ja xD.

BTW: Mam podobnie, proste sprawy ogarnę, ale jakbym rozłożył rower na części to złożyłbym pewnie ... niesprawną hulajnogę :D
Trollking
| 21:07 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Jurek, dyskryminujesz mnie, humanistę, z dwoma lewymi rękoma do spraw technicznych :)

Ogarniam niezbędne minimum na trasie, typu wymiana dętki itp. Resztę wolę zostawić osobom, które naprawiają, a nie psują, co ja zapewne bym zrobił.

Poza tym wspieram gospodarkę, dając zarobić zaufanym serwisantom :)
Jurek57
| 16:35 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Moja krytyka jest raczej zachęceniem do prób samodzielności i samowystarczalności niż naganą.
Zauważyłem że stajemy się (młodsze pokolenie) wygoni do potęgi. Przypomina mi to kupowanie nowych butów z powodu odklejonej zelówki.
Nie chodzi mi o "unikalne zdolności manualne" ale zdanie sobie sprawy że praktyka manipulowania przy rowerze prócz centrowania kół to raczej chleb powszedni rowerzysty.
Nie "ścigamy" się jak zawodowcy gdzie każda sekunda jest ważna. Z drugiej strony nie mogę sobie wyobrazić by uczestnik BBT , MP , czy innego maratonu zaczął się mazać z takiego powodu i sobie z takimi problemami nie poradził.

"Amatorzy+" nie schodźmy na manowce" !!! :-)
Trollking
| 20:57 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Oj tak, do tego taki, który nie ma terminów na przyszły marzec... :)
huann
| 20:43 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Dobry mechanik - prawdziwy skarb!
Trollking
| 20:23 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Jurek - czuję się skrytykowany. Wyrażam żal i skruchę. Nie obiecuję poprawy :)

Grigor - bo albo ma się bacik, albo będzie mandacik :) ps. a bananów ze sobą nie wożę :)
grigor86
| 19:51 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Zamiast banana w kieszeni, to bacik do kasety trzeba wozić :-)
Jurek57
| 19:29 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Dobrze że z rowerem już ok.
Ale jako przedstawiciel "starej szkoły" muszę Cię skrytykować.
Takie awarie usuwa się na drodze , na postoju. Rower to jeden z bardziej prostych inie skomplikowanych mechanizmów. A narzędzia do naprawy powinno się wozić ze sobą jak powietrze w kołach a za ich brak byłby mandat.
W ogóle to karta rowerowa powinna być wydawana po zdaniu praktycznego , mechanicznego egzaminu ! :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yidre
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]