Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209541.90 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701307 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 62.10km
  • Czas 02:04
  • VAVG 30.05km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 194m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Goniąc króliczka :)

Sobota, 6 lipca 2019 · dodano: 06.07.2019 | Komentarze 6

"Hurra!"-ki dziś były dwa - znakomita temperatura (osiemnaście stopni) oraz zachmurzone, mrocznie malownicze niebo. 

"NieHurra!"-kiem był za to wiatr, który na trasie zmienił mi się z południowego na północny, oczywiście wtedy, gdy wracałem, ale w sumie nie było z nim tak najgorzej.

Trasa to najbardziej klasyczne z klasycznych "kondominium": Poznań - Luboń - Wiry - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Krosinko - Dymaczewo - Łódź - Witobel - Stęszew - Dębienko - Szreniawa - Komorniki - Poznań. Bez przygód, choć nie powiem, korki w Mosinie oraz Stęszewie mnie zaskoczyły, ale przecież jutro jest niedziela bez handlu, trzeba więc zaopatrzyć się na cały tydzień.

Na granicy Witobla i Stęszewa koszmarek rośnie w siłę. Już nie ma złudzeń - to będzie DDR-ka, najbardziej biało-czerwona z rodzimych, bo z kostki, z falami Dunaju i obowiązkowo z przejazdem z prawej na lewą. Tak, przypominam, mamy XXI wiek, a nie lata 90. wieku XX...


Skoro już jestem przy śmieszkach - gdy jechałem sobie tą w Łęczycy, na horyzoncie ukazał mi się jeden szoszon, który nie tylko zignorował zakaz jazdy rowerem (fakt, abstrakcyjny, ale tylko na takie nie mam patentów na wytłumaczenie się przed policją) oraz wszystkie możliwe czerwone światła.

Postanowiłem sprawdzić, czy go dogonię, kręcąc antyrowerowymi wynalazkami i przestrzegając przepisów. Pojechałem naokoło, bo się inaczej nie dało, postałem chwilę na wjeździe z podporządkowanej, odstałem swoje na światłach i.. dogoniłem. Tylko jak się okazało nie tego. Podobni byli :) Pozdrowiłem i zacząłem dalszy pościg. W Mosinie dogoniłem króliczka :) Właściwego. Tyle że po sekundzie już każdy jechał w swoją stronę, więc nie zdążyłem dopytać o to, jakim cudem wciąż żyje.

Z innych polskich klasyków...

No i w końcu mam chwilę na podsumowanie czerwca. W mega upalnym, więc ciężkim miesiącu, zrobiłem 1735 kilometrów, ze średnią 28,8 km/h, w tym wpadła jedna stówa do Czyśćca i jedna Przełęcz Karkonoska wykonana na trupie. Ujdzie :) De tego doszło prawie 95 kilometrów spacerów z Kropą.

Dystans - jak zwykle - zawiera dystans "pracowy".





Komentarze
Trollking
| 19:58 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Oj, do tego by trzeba by chyba nosić w plecaku przenośnego Pudziana :)
Lapec
| 09:22 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Całe szczęście ja Siostry psa w upały nie muszę nosić na rękach, choć raz w górach byłem tego bliski ;)
Trollking
| 21:12 sobota, 6 lipca 2019 | linkuj Huann - tym razem to ja Ci gratuluję i raz jeszcze oficjalnie zazdroszczę długiego kręcenia po cywilizowanej Skandynawii :)

Ania - dziękuję :) A Kropa chyba też nie narzekała, choć w górach, przy 35 stopniach na plusie, musiałem ją momentami nosić na rękach :)

Grigor - hehe, jest to jakieś wyjście na krajówce :)
grigor86
| 19:24 sobota, 6 lipca 2019 | linkuj Sarny skaczą 2,5km do góry!
anka88
| 19:11 sobota, 6 lipca 2019 | linkuj Ojojoj... dystans zasługuje na duże brawa! Gratuluje Tomku! 95 km z Kropą też zasługuje na pochwałę :))
huann
| 19:05 sobota, 6 lipca 2019 | linkuj Wobec takiego dystansu zachowam pełen szacunku... dystans ;)
Gratu!
Ja tylko (dla mnie - aż!) - i to dzięki urlopowi 1557 km-ów, co jednak daje (oczywiście średnio) miłe Ci zapewne 50+ dziennie :) O V-średniej zaś nie piszę, bo wyprawa, która zdominowała kilometraż rządzi się w tej mierze swoimi prawami (czyli ich brakiem;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa arzwe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]