Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.20km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.52km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 234m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na kanapie, bez gumy

Środa, 10 kwietnia 2019 · dodano: 10.04.2019 | Komentarze 9

Już widzę, jak na sam widok tytułu rodzime mohery zaczynają szykować co większe elementy bruku, żeby wykonać na mnie egzekucję za obrazę moralności. Spokojnie, wytłumaczę się :)

Najpierw jednak o aurze - zimniej niż wczoraj, za to bardziej słonecznie. Tylko wiatr wciąż ten sam - arktyczny, przenikliwie zimny, mocny i zniechęcający do jakiegokolwiek mocniejszego tąpnięcia. Co widać po ostatecznym wyniku.

Duło raz z północny, raz ze wschodu, więc znów miałem okazję przeturlać się przez całe miasto. Wyszła z tego "pietruszka": Dębiec - Wartostrada - Malta - Główna - Janikowo - Kobylnica - Wierzonka - Mielno - Kicin - Koziegłowy - Gdyńska - Bałtycka - Wartostrada - Dębiec.

Dobra, to czas na rozminowanie tytułu, ale najpierw jeszcze jeden motyw. Żeby pasowało do konwencji, to będzie nim... Dziewicza Góra :) Dziś z daleka, czyli z wysokości Klinów:


Wiem, wiem, Rysy to to nie są, a ja muszę wymienić owijkę :)

Co do kanapy... Proszę bardzo, można się sadowić :) 

Jeśli ktoś jest zainteresowany, to znajduje się ona na wjeździe na Wartostradę od strony Drogi Dębińskiej. Oczywiście nie biorę odpowiedzialności za ewentualne choroby wywołane przez żyjące w niej istotki :)

A gumka? Gdy ruszałem po zrobieniu powyższego zdjęcia, zauważyłem po jakichś pięciuset metrach, że brakuje mi właśnie tego elementu od jednej ze słuchawek. Zawróciłem, ale oczywiście tropienie zguby przypominało szukanie igły w stogu siana, albo - bądźmy na czasie - winy Tuska przez Antoniego dziewięć lat temu pod Smoleńskiem. W związku z tym - nie chcąc ryzykować - objechałem całość na mono.

Tak, rękawiczki wyglądają obleśnie po kilku sezonach, ale tylko w przybliżeniu :)

Na koniec moje lekkie zdziwienie, które pojawiło się, gdy podczas podjazdu na Czechosłowackiej ledwo dogoniłem taki oto rowerek:

Ciut zwątpiłem, ale po chwili mi ulżyło - elektryk (silniczek widać na prawo od lewej nogi). W sumie dziwne, że młody koleś pyka czymś takim (emeryta bym zrozumiał), ale w końcu mamy czasy dopalaczy, więc to chyba znak naszej epoki...



Komentarze
Trollking
| 18:39 czwartek, 11 kwietnia 2019 | linkuj Notuj, notuj, Wielkopolska to wbrew pozorom ciekawy rejon :)

Szukałem dziś znów, ale niestety guma do uszu to nie guma do kija, więc... kicha :)
Evita
| 06:44 czwartek, 11 kwietnia 2019 | linkuj Skrzętnie notuję :D

Co do znalezisk - w tamtym roku w Bieszczadach ( na szlaku na Tarnicę! ) po 2 dniach znalazłam gumkę od nordicowego kija mojego boyfrienda ( hmm, wiem, trochę dziwnie to brzmi ;p;p ) - szukaj! :D
Trollking
| 21:07 środa, 10 kwietnia 2019 | linkuj O, ta krata piwa to dopiero motywacja :)
Lapec
| 20:40 środa, 10 kwietnia 2019 | linkuj Motywuje ino i zachęcam :).
Ja wezmę kratę piwa, a Ty co tam chcesz :P
Trollking
| 18:42 środa, 10 kwietnia 2019 | linkuj Nie wyglądał na chorego, wręcz przeciwnie, siadłem mu na psychę i ostro pedałując próbował mnie gonić. Nie udało się :)

Czyli skreślam bez wyrzutów sumienia :)
huann
| 18:34 środa, 10 kwietnia 2019 | linkuj Kończy się powoli sezon smarkania w rękawiczki, a zaczyna ocierania nimi potu z czoła. Morał: muszę je wyprać ;)

Co do gościa z silniczkiem, to bym go a priori nie skreślał moralnie: może ma chore kolano, albo coś tam innego, a nie może żyć bez roweru?
Trollking
| 18:14 środa, 10 kwietnia 2019 | linkuj Czy Ty mi delikatnie jedziesz, czy mi się wydaje? :) Wyjazd spoko rzecz, ale jak ja wniosę szosę na Rysy? :)

Czechosłowacka była, jest i będzie. Nie do ruszenia :)

Zimne miesiące się kończą, zaraz w zamian będą miesiące upalne. Normalnie bajka :/
Lapec
| 17:46 środa, 10 kwietnia 2019 | linkuj A i nie bój żaby, zimne miesiące się kończą :-P:-P:-P:-P:-P
Lapec
| 17:43 środa, 10 kwietnia 2019 | linkuj Będę w sierpniu organizował wypad na Rysy, jak byś tam miał ochotę :-P. Dwie kobiety będą, więc dasz radę hehehe

Ulica Czechosłowacka niszczy prawie tak samo jak bajkowe osiedle w waszych stronach heh :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa byloi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]