Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209763.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701917 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 26.72km/h
  • VMAX 53.40km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 176m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komornick attack :)

Czwartek, 14 marca 2019 · dodano: 14.03.2019 | Komentarze 10

No i - zgodnie z przewidywaniami - wiatr nie posłuchał mojego wczorajszego apelu. Ale biorąc pod uwagę to, jak się dziś rozkręcił, już więcej nic nie napiszę, bo jutro mi zerwie dach z bloku :)

Z rana sądziłem, że dziś w ogóle nie pokręcę, bo lało konkretnie. Jednak gdzieś koło dziewiątej padać przestało, wyszło nawet słońce, można więc było założyć mus ostatnich dni, czyli wiatrówkę, i z radością oraz pieśnią na ustach ruszyć na rower. No dobra, radości w tym nie było za grosz, pieśń by się jakaś znalazła, ale nie do zacytowania.

Wyczłapałem dziś lekko zmodyfikowaną zachodnią pętelkę, która miała pozwolić mi na ominięcie wahadła w Chomęcicach. W zamian dostałem rundkę centralnie między polami, co zmasakrowało nie tylko mnie, ale przede wszystkim średnią. I naprawdę, nie dało się z nią nic więcej zrobić - gdy momentami udawało mi się stanąć na pedały i wycisnąć jakieś 25 km/h, to nagły podmuch ustawiał mnie do pionu i dalej grzecznie już grzałem coś pomiędzy 15 a 20 km/h. 

Trasa: Poznań - Luboń - Łęczyca - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Głuchowo - Chomęcice - Konarzewo - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Dawno nie bylem na tej cholernej drodze pieszo-rowerowej w Komornikach, której przez zakaz nie da się legalnie ominąć, bo niestety dodatkowo jest zbudowana według debilnych norm, które mówią co prawda o jej szerokości, ale już nie o nawierzchni. I mamy koszmarek.

Udało mi się jednak wyhaczyć pewien myk, który ratuje tych jadących z drugiej strony. Bowiem przy samym końcu (od mojej strony) okazje się, że oznakowanie tak poziome, jak pionowe, się nagle urywa, rowerzysta więc zgodnie z przepisami powinien zejść z roweru i przeprowadzić go do wysokości ulicy. A skoro nie da się legalnie wyjechać, nie da się też wjechać :) Ha! Główka pracuje :)

A skoro już jesteśmy na terenie Komornik... Jeśli ktoś kiedyś będzie chciał wmawiać, że to gmina przyjazna dwóm kółkom, to owszem. Ale tylko pod jednym względem: że nie ma wystarczającej kasy na budowę jeszcze większej ilości gówna. Takiego jak tu:

...i tu.


A poza tym - nihil novi, na zachodzie bez zmian.

Nawet wierni kibice są wciąż na swoich miejscach :)


Na koniec rozwiązanie zagadki z tego wpisu. Budynek, o który pytałem, to... kościół. Piękny, prawda? :)

No to...

:)





Komentarze
Trollking
| 19:36 piątek, 15 marca 2019 | linkuj Huann - a poproszę :)

DaruS - grzać to w środku pewnie grzeją, i to ostro :) No i tak, polska myśl techniczna, której szczytowym osiągnięciem są DDR-ki, ma swoje żelazne zasady :)
DaruS
| 15:59 piątek, 15 marca 2019 | linkuj A tak poznaję ten budynek z kaloryferem. Obstawialem lokalne muzeum instalacji i techniki grzewczej ziemii wielkopolskiej :p a tu proszę zwykły kosciół. Ścieżki do nikąd są najwazniejsze dla infrastruktury rowerowej!
huann
| 23:08 czwartek, 14 marca 2019 | linkuj Hmm, następnym razem napiszę "do dupy" dwunastozgłoskowcem :D
Trollking
| 22:40 czwartek, 14 marca 2019 | linkuj W końcu jakieś wyrażenie, które o tej godzinie, po dniu pracy, jestem w stanie uznać za swoje - do dupy :)
huann
| 22:32 czwartek, 14 marca 2019 | linkuj Proszę - doszło do tego, że cepeerówa z dziadygą jakimś mglistym, by nie rzec wręcz niedookreślonym natchnieniem się stając, niczym quasi-muzy ciemnej strony jasnych poboczy ambiwalentną aberracją się tu jawią, a wszak żołnierskim, prostym jak prostownik, a szczerym jak szczerbiec słowem do dupy - są.
Trollking
| 22:21 czwartek, 14 marca 2019 | linkuj Yyyy.... tak! :)
huann
| 22:05 czwartek, 14 marca 2019 | linkuj Metafora piętrowa jak poprzeczny krawężnik na cepeerówie na którym dziadygowy składak z postawioną na sztorc sztycą uwieńczoną właścicielem wykwitłym niby jakiś egzotyczny storczyk z amazońskiej dżungli - przyznaję.
Trollking
| 21:37 czwartek, 14 marca 2019 | linkuj Bitels - po prawej stronie (niewidocznej) ma "wklejony" wielgachny krzyż na ścianie. Z tej faktycznie wygląda jak schron przeciwatomowy :)

Huann - o kurde. Cóż mogę dopisać do tej jakże obrazowej, acz skostniałej (brukowo) metafory? Może tylko to, że miło by było nie mieć powodów do ich wymyślania :)
huann
| 20:51 czwartek, 14 marca 2019 | linkuj Dupiewo Ścieżkowe jest jak Dziadyga: to byt metafizyczno-jak najbardziej fizyczny, spowalniająco-wszechogarniający, wypełniający przestrzeń bez jakiejkolwiek alternatywy pobocznej rzeczywistosci, składający się z niezliczonych kostek i kosteczek...
Bitels
| 19:27 czwartek, 14 marca 2019 | linkuj Ten kościół wygląda jak bunkier i gdyby nie krzyż przed wjazdem, można by pomyśleć, że to Dom Partii :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kogod
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]