Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209646.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701612 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.40km
  • Czas 01:45
  • VAVG 30.51km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Byczo

Sobota, 29 września 2018 · dodano: 29.09.2018 | Komentarze 9

Prócz poczucia rześkości z samego rana (sześć stopni, potem już zdecydowanie lepiej), cała dzisiejsza eskapada - mimo solidnej porcji wgryzania się w miasto - pod względem aury bardzo mi pasowała. Najważniejszym elementem był wiatr, uwaga, uwaga, słaby, który nie przeszkadzał w jeździe. Taka odskocznia od codzienności :)

Wykonałem północno-zachodnie kółeczko, z Dębca przez Hetmańską, Jeżyce, Golęcin, Strzeszynek, Psarskie, Kiekrz, Rogierówko, Kobylniki, Sady i Swadzim (czyli szybka SS-ka), Batorowo, Lusowo, Zakrzewo, serwisówki oraz Plewiska do Poznania. No i generalnie muszę odszczekać to, co napisałem kilka dni temu w temacie DDR-ki przy Koszalińskiej - ku mojemu niezmiernemu zdziwieniu (pozytywnemu) ktoś ją co jakiś czas oczyszcza z liści i innego syfu. Tym samym nie tylko jestem w ciężkim szoku, ale i wyrażam szacuneczek dla decydentów w tym temacie. Brawo.
Szok i niedowierzanie - DDR-ka przy Koszalińskiej JEST SPRZĄTANA!
A skoro już jesteśmy w temacie ścieżynek... Gdy jechałem sobie ulicą Przybyszewskiego i zatrzymałem się na światłach przy skrzyżowaniu z Bukowską, coś mnie tknęło, żeby cyknąć fotkę jednej z najbardziej abstrakcyjnych śmieszek w Polsce, typowej zemście Grobelnego. O tej:

Znajduje się ona dokładnie... pośrodku ulicy, jest dwukierunkowa (!), kończąca się nagle i tak oznakowana, że człowiek rozsądny (czyli ja) jej po prostu nie zauważa, bo po pierwsze ciężko widzieć coś, co nie jest na prawo od kierunku jazdy i nie jest poprzedzone zakazem, a po drugie - bo się zauważać nie chce :) Tak było i dziś. Chwilę po wykonaniu zdjęcia ruszyłem i najpierw usłyszałem za sobą upojny dźwięk klaksonienia, a po chwili wyprzedziła mnie na gazetę Skoda (o dziwo nie BMW i o dziwo na poznańskich, a nie PZ-towskich blachach). Traf chciał, że chwilę później znów było czerwone, więc miałem okazję zobaczyć owo auto przed sobą. Oczywiście po zatrzymaniu jeszcze specjalnie zjeżdżające maksymalnie na prawo, coby nie przyszło mi na myśl, żeby się z nim zrównać. Pomachałem głową tak, żeby to było zauważone i... doczekałem się :)

Z auta wyszedł w swej łaskawości byczek. Lat 40+, brzuch piwny, pysk nalany, bluza Lecha. Już wiedziałem, że będzie ciekawie :) 

- Koleś, tam masz ścieżkę! - usłyszałem, a było to połączone z występem artystycznym z machaniem łapami w roli głównej.
- Wiem. Taka gówniana. No i co?
- No to nią trzeba, k... jechać!
- Sam sobie jeździj jak chcesz. A przy okazji może nie będziesz stwarzał zagrożenia w ruchu...
- Ty masz k... obowiązek!
- A widziałeś, gdzie ona się kończy? Nie? To podpowiem: w dupie - tu wyraziłem się może nie do końca precyzyjnie w temacie rowerowej infrastruktury, ale niestety prawdziwie :)
- K..., jaki ty jesteś rozje...ny!
- Dziękuję. I wzajemnie. A takie teksty możesz sobie puszczać na meczu. Poza tym pakuj się, bo jest zielone.

Kto wie, jak by to się dalej potoczyło, gdyby nie owo światło. Ja zdążyłem jeszcze tylko cyknąć na wszelki wypadek rejestrację Skody, bo kilka skrzyżowań było jeszcze przed nami, ale już się nie spotkaliśmy (w sumie szkoda). Miałem tylko wrażenie, że gdy już jechałem DDR-ką, która była po mojej stronie, usłyszałem dźwięk klaksonu, jednak czy było to "pozdrowienie" dla mnie - ciężko powiedzieć.

Na drugim biegunie ludzkich relacji znalazłem się jakieś dziesięć kilometrów dalej, na Psarskim, gdy jak zwykle widząc, że ktoś się męczy jadąc za mną i bojąc się wyprzedzać na łuku, dałem znać łapami, że śmiało może to robić, bo nic nie jedzie z naprzeciwka. Kierowca nie tylko mi podziękował zza szyby, ale dodatkowo jeszcze światłami. Można kulturalnie i miło? Można. Trzeba tylko chcieć :)





Komentarze
Trollking
| 21:22 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj ...i już się zaczyna wybielanie :)
mors
| 20:16 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj Sam jesteś i sam se to ta sama szkoła. ;))

Wuja był czarną owcą. ;p A raczej niebieską. ;) Aczkolwiek był i wziętym kolarzem, także po 60tce...
Trollking
| 19:35 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj Huann - a może i rogacz! :)

Mors - mi nie chodziło o "sam jesteś", a "sam se...". Tego używam od dawna :) O, wujek z MO - to jak dziadek z wiadomo skąd :)
mors
| 19:17 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj Wuja mandatu nie dostał, bo jako emerytowany kolega po fachu zdołał się z nimi "dogadać". ;)

Jaka Twoja szkoła? Z tym "sam jesteś..."? W moim domu mówiło się tak od zawsze, czyli sporo ponad 20 lat. ;))
huann
| 21:56 niedziela, 30 września 2018 | linkuj Bycy Skodnik!
Trollking
| 21:11 sobota, 29 września 2018 | linkuj Mors - nie, nie chodziło o rozjechanego :) To był taki Seba+, w wieku "dojrzałym" (cudzysłowie zamierzone). Wujek mandacik dostał? :) Pozdrów Jelonkę! Ps. szkoła moja, autorska, trwa od co najmniej 20 lat :)

Ania - wręcz przeciwnie, strój czarno-niebieski, w sumie ten błękit to kolor Kolejorza, więc tym bardziej nie rozumiem :)
anka88
| 20:35 sobota, 29 września 2018 | linkuj Jaka kulturalna wymiana zdań :)). Czyżbyś miał na sobie czerwoną płachtę, że byczek taki rozwścieczony? :p
mors
| 19:56 sobota, 29 września 2018 | linkuj PS. "Sam sobie jezdzij" - moja szkola! ;D
Moj wujek, ten od podpalania igloo, kiedys tak odpowiedzial nie wiedzac, ze mijajacy samochod to byl nieoznakowany radiowoz. :D

Pozdro z Jeleniej ;))
mors
| 19:53 sobota, 29 września 2018 | linkuj Jaki ty jestes roz...any! :D dobre! ;)
A moze to bylo "juz jestes rozjechany!" ;))
Porzadny Seba to by Ci jeszcze lampe sprzedal. ;))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa onage
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]