Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209646.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701612 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.10km
  • Czas 01:49
  • VAVG 30.33km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pół godziny w Mieście Rzeźników

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 8

W końcu udało mi się jako tako wyspać. Fajne to :) W związku z tym ruszyłem późno, zupełnie nie jak ja, bo przed jedenastą, jednak paradokslanie dało mi to pewien luz na dalszą drogę. Planów - prócz rodzinnego spaceru z psem - większych nie miałem, więc i niespiesznie zabrałem się za nabijanie kilometrów.

Ale ani specjalnie mocno nie wiało (o dziwo), ani ruchu czterokołowego dużego nie było, w związku z czym nie narzekałem, tylko spokojnie robiłem swoje. Minąłem Luboń, Łęczycę (tym razem niedzielniaki zamiast dziadygi, co jest nawet gorsze), Puszczykowo i dotarłem do Mosiny. Skoro już tam byłem, trzeba było skopać średnią - podjazd Pożegowską wydawał się więc naturalny. Wykonałem, a na zjeździe udało się dobić do sześciu dych.

Na dole rozkręcała się moja ulubiona mosińska impreza - zbierała się Kolej Drezynowa na Osową Górę, więc zatrzymałem się na chwilę pozazdrościć, bo to kolejny rok, kiedy nie mogę się zmobilizować czasowo i nią przejechać.


Wróciłem na swój stały szlak, przez Krosinko, Dymaczewo, Łódź, Witobel, by zawitać w końcu do Stęszewa, który zwykle pokonuję "centralnie", bo na obwodnicy straszy koszmarna DDR-ka, więc wybieram mniejsze zło. Generalnie, nie ma co ukrywać, owo miasteczko nie jest pierwszym wyborem turystów z całego świata, więc staram się przemykać jak najszybciej, jednak dziś było inaczej. Kątem oka zauważyłem bowiem otwarte drzwi pewnego przybytku, który od zawsze bardzo mi się wizualnie podobał (drugi - zaraz po kościele najstarszy budynek w mieście) - szybka nawrotka i byłem pod nimi :)

To był strzał w dziesiątkę dzisiejszego wypadu. Muzeum Regionalne w Stęszewie, bo właśnie tam się znalazłem, już na starcie mnie kupiło. A w sumie pani, która po pierwsze nie tylko nie miała obiekcji, żeby zerknąć podczas zwiedzania na rower, ale nawet zaproponowała, żeby wprowadzić go do środka. Moja owijka zdecydowanie tam pasowała :)

Drugie co mnie ucieszyło, to opłata za wstęp. Zero złotych. W tej niewygórowanej cenie zostałem oprowadzony po trzech salach, w tym jednej na piętrze. Wspomniana miła pani zachowała się jak antyteza stereotypowej muzealniczki, czyli wyjaśniła co i jak, poopowiadała o ciekawostkach, po czym dała mi wolną rękę na kompleksowe zwiedzanie - nikt mnie nie pilnował, mogłem pooglądać na luzie, nie spiesząc się i nie czuć się jak potencjalny złodziej. Super. A wbrew pozorom było co robić - muzeum nie jest bowiem jakimś państwowym wynalazkiem, a pomysłem ludzi stąd (nawet budynek został wyremontowany "oddolnie") - większość eksponatów pochodzi od mieszkańców. Jest też specjalna sala poświęcona stęszewskim Powstańcom Wielkopolskim. Co tu dużo pisać, lepiej obejrzeć - zapraszam:













Mega podobał mi się dział AGD :) Te pralki są kosmiczne!


Natomiast podczas dyskusji (nie tylko ze wspomnianą panią, bo był jeszcze pan - razem w międzyczasie z pasją wybierali zdjęcia na jakąś nadchodzącą wystawę) na temat tego typu atrybutów do wysyłania zwierząt na tamten świat oraz ich porcjowania...


...okazało się, że najbardziej popularnym cechem w tych okolicach był właśnie rzeźniczy. Cóż, nie powiem, żebym trafił w miejsce idealnie dla mnie, ale z faktami się nie dyskutuje :)

Na sam koniec poproszono mnie o wpisanie do księgi pamiątkowej, ukradkiem wrzuciłem kilka złociszy do "świnki na szczęście" i opuściłem muzealne progi.

Szczerze pisząc, to spodziewałem się jakiejś skromnej wystawki, a dostałem prawie pół godziny znakomicie spędzonego czasu. Uwielbiam takie miejsca, stworzone z potrzeby serca, bez jakiegoś patosu, a po prostu oddające historyczne realia i zawiłości, których było tu niemało. Polecam każdemu, kto może się na chwilę zatrzymać w codziennym pędzie. Muzeum Regionalne w Stęszewie dodaję oficjalnie do listy miejsc przyjaznych rowerzystom :) Aha, dodam tylko, że mieliśmy dziś niehandlową niedzielę, czas na rozwój osobisty, oddech od komercji, galerii, bla bla bla, więc... w środku byłem sam. Tymczasem w mini parku rozrywki kawałek dalej, w Rosnówku, nie było gdzie zaparkować :)

Przy wyjeździe obrazu Stęszewa dopełnił mi - jak na zawołanie - taki obrazek :)

Powrót do domu nastąpił przez wymienione Rosnówko, Szreniawę i Komorniki. Wiatr się oczywiście zmienił, jakoś jednak dopełzłem.

Po południu jeszcze wspomniany rodzinny spacer przez Lasek Dębiński nad Wartę (osiem kilosów) i niniejszym dzień uważam za niezwykle udany.


A limit zdjęć wyczerpałem chyba do końca roku ;)

Relive z "konodminium" - tutaj.





Komentarze
Trollking
| 19:47 wtorek, 11 września 2018 | linkuj Kolaże są ok, ale przez nie gubi się szczegóły. A PBS to taki wentyl (oczywiście rowerowy) bezpieczeństwa :)
Lapec
| 05:23 wtorek, 11 września 2018 | linkuj Mam nawet gdzieś Twoją "instrukcje" do PBS-a, ale na szczęście kolaże odkryłem i jakoś się kula ;) Zobaczymy ja w tym miesiącu wyjdzie ;)
Trollking
| 20:37 poniedziałek, 10 września 2018 | linkuj Mors - no i oczywiście akcenty niemieckie ;)

Lapec - ależ ja to wiem, dlatego nie ma się co przejmować za bardzo, tylko mieć w tyle głowy PBS, tam limit jest większy w razie "w'' :) A co do kolejki to pewnie Tobie się uda pewnie szybciej nią przejechać niż mi :/

Ania - ależ pani miała towarzystwo, wspomnianego we wpisie pana :) Najciekawsza była część rzeźnicza :)
anka88
| 19:12 poniedziałek, 10 września 2018 | linkuj No proszę, ależ Ci się trafiło. Pani potrzebowała pewnie towarzystwa (każdego...). Galeria całkiem ciekawa, bogata :).
Lapec
| 07:05 poniedziałek, 10 września 2018 | linkuj Już widzisz co ja mam jak góry opisuje ;) Z miliona zdjęć trzeba wybrać 30, bo jak się doda za mało to marudzą ;) Muzeum to zupełnie nie moje klimaty, ale przypomniałeś mi (zły Tyyy) że muszę kiedyś zaplanować tą kolej drezynową, bo od czerwca jestem na nią chory ;)
mors
| 22:17 niedziela, 9 września 2018 | linkuj Sam jesteś fuuuj! ;p
Przecież w tym muzeum masz akcenty endeckie. ;p No i oczywiście ludowe. ;)
Własnie doczytałem, że ten PSL-Piast z 2006 już dawno się tak nie nazywa. Szkoda, bo fajnie dezorientował wyborców i osłabiał te zwykłe PSL. :)
Trollking
| 21:54 niedziela, 9 września 2018 | linkuj Aż tyle ich dodałem? Od jutra czeka mnie fotograficzny post :)

Muzeum prócz darmowości ma i inne zalety :) A PSL "Piast" z tego, co pamiętam był endecki - fuuuuuuuuj :)

Kropa zbiera same drewna leżące już na ziemi, ścinać nie zamierza :) Już wiem, żeby Tobie jej nie dawać pod opiekę ;)
mors
| 21:02 niedziela, 9 września 2018 | linkuj 27 zdjęć w jednym wpisie to jeszcze na BSach nie widziałem. :)

Takie muzea są najlepsze! Tzn. takie za darmoszkę. :))
Klimaty niczym w PSL-Piast - może to tam jest Twoja prawdziwa natura? :)

A ta Kropa znosi te drwa na jedno miejsce? :> Ja bym ją nauczył jeszcze ścinać drzewa. :)
Oraz obrony przed strażą leśną. :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rzedz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]