Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 51.65km
  • Czas 02:03
  • VAVG 25.20km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 0.5°C
  • Podjazdy 227m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Taaa...

Niedziela, 4 lutego 2018 · dodano: 04.02.2018 | Komentarze 9

Z przyczyn nie do końca zależnych od głównego zainteresowanego, czyli mnie, zbierać się na rower mogłem dziś dopiero lekko przed południem. W sumie w teorii były z tego same korzyści - mogłem się wyspać, zjeść spokojnie śniadanie, odczekać, aż temperatura minimalnie wzrośnie, a przede wszystkim liczyć na zapowiadane wszem i wobec w internetowych pogodynkach rozpogodzenie - bowiem drogi były jeszcze mokre po nocnych opadach. Jednym słowem (a w sumie dwoma) - same plusy!

Taaa...

Dokładnie w momencie, gdy w pełnym rynsztunku oraz crossem pod pachą wyszedłem z domu, zaczęło sypać. Na tyle jednak delikatnie, że nie zrażony postanowiłem być dobrej myśli i jechać, z hasłem przewodnim większości laureatów Nagrody Darwina - "eee, zaraz przestanie".

Taaa...

Gdzieś na wysokości dziesiątego kilometra mogłem już stworzyć na kierownicy średniej wielkości bałwanka. Zacząłem też rozważać, czy w związku z tym faktem jednak nie skrócić wypadu. No ale przecież zaraz przestanie.

Taaa...

Po przejechaniu calutkiego Poznania, z Dębca przez Górczyn, Grunwald, Sołacz, Piątkowo, zaliczając wszelkie możliwe czerwone światła i niedzielne korki (a były takie), wspiąłem się na hopki na Morasku i się poddałem. Padało coraz bardziej, wiało upierdliwie z każdej strony i mi się odechciało. Trzeba wiedzieć, kiedy z roweru zejść :)


Tak to z grubsza wyglądało. Droga powrotna była z mniej więcej taka sama, cieszyłem się jedynie, że jest minimalnie powyżej zera i całe to białe gów... puszek nie zamarza na asfalcie. Spotkałem też naprawdę sporo rowerzystów, tak samo jak ja w ewidentny sposób zaskoczonych przez naturę. Bo kto to widział śnieg w lutym? :)

Gdy byłem już niedaleko domu, przestało sypać. Na liczniku miałem 30+, zostało niedużo do szczęścia, więc... Przecież już będzie ładnie, prawda?

Taaa....

Połowa dokrętki faktycznie była całkiem ok, ale gdy już dotarłem do granicy Komornik z Plewiskami, zaczęło gnoić tym razem miksem deszczu ze śniegiem i tak było prawie do końca. Przestało kilka kilometrów przed metą. A ja skorzystałem z okazji i zrobiłem crossowi selfie pod mało znanym w Polsce zakładem produkującym dwa najlepsze na świecie produkty - musztardę piekielną oraz majonez delikatesowy stołowy. Jak na moje firma Pegaz powinna zostać oficjalnym dobrem narodowym :)

Niedaleko domu - coby rower nie narzekał na zbyt pustynne warunki - zafundowałem mu jeszcze za całe 2 PLN okazję do zapoznania sie z żywiołem o nazwie ha dwa o :)

Oj, nie był to mój wymarzony wypad (tu w wersji Relive). A ja na wszelki wypadek zapodałem już sobie kilka specyfików paramedycznych z końcówkami "-ex".



Komentarze
Trollking
| 19:34 poniedziałek, 5 lutego 2018 | linkuj Huann - faktycznie, tam też sporo zasobów jest w dziurach :)

Kamil - po co się odzywałem :) Tyle trudnych słów :) A to ostatnie to, hmmm... Próbowałem znaleźć info i się poddałem po "Lek DOSTINEX jest pochodną ergoliny o aktywności dopaminergicznej, silnie i długotrwale obniżającą stężenie prolaktyny. Działa poprzez bezpośrednie pobudzanie receptorów dopaminowych D2 w komórkach przedniego płata przysadki, hamując w ten sposób wydzielanie prolaktyny" :P

Lapec - hehe, inaczej się foty nie dało zrobić :) I nie, nie pomyliłem przybytków :)
Lapec
| 18:54 poniedziałek, 5 lutego 2018 | linkuj Dobrze że napisałeś że to myjnia bo wygląda jak byś miał niezłe ciśnienie między nogami :PPP
kamilzeswaja
| 18:30 poniedziałek, 5 lutego 2018 | linkuj No to widzę, że kolega miał poważne problemy zdrowotne po „pięćdziesiątce”:
Endiex (na biegunkę), Zulbex (refluks), Aciprex (antyderpesant), Lambrniex (obniża cholesterol), Relifex (choroba zwyrodnieniowa stawów), Diosmniex (ból nóg, żylaki, hemoroidy), Fostex (astma), Bicalex (przerost prostaty), Donepex (otępienie w chorobie Alzheimera), Rozex (trądzik różowaty).
Sport to zdrowie! Tylko mam nadzieję, że Dostinex nie musiałeś brać :P
huann
| 22:47 niedziela, 4 lutego 2018 | linkuj Katar przy Zatoce to synonim bogactwa!
Trollking
| 22:19 niedziela, 4 lutego 2018 | linkuj Huann - no przecież! :)

JPbike - raczej wykuwa się katar :) Ale dziękuję :)
JPbike
| 22:14 niedziela, 4 lutego 2018 | linkuj W takich warunkach na rowerze to tak wykuwa się stal - Twardziel z Ciebie :)
huann
| 22:06 niedziela, 4 lutego 2018 | linkuj Bo to jamnik w wyskoku szybszym od własnych łap!
Trollking
| 21:58 niedziela, 4 lutego 2018 | linkuj No faktycznie! Tylko jakiś taki beznogi :)
huann
| 21:34 niedziela, 4 lutego 2018 | linkuj Za to wyszedł z kształtu trasy jamnik w skoku za hmm... Stęszewem?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yciam
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]