Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 57.45km
  • Czas 02:10
  • VAVG 26.52km/h
  • VMAX 48.40km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 203m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zero do pięciu

Niedziela, 7 stycznia 2018 · dodano: 07.01.2018 | Komentarze 9

Trochę mi się w du... szy poprzewracało po wczorajszej niemal idealnej pogodzie (jak na zimę, oczywiście), a tymczasem... kiszka. Śmiało mogę napisać, iż dziś odbyłem swój jeden z najgorszych szosowych wyjazdów w historii. Kiedyś widocznie trzeba. Złożyło się nań kilka elementów, w tym żaden pozytywny, niestety.

Po pierwsze temperatura - już zaledwie dwa stopnie, ale takie z gatunku, gdy człowiek zastanawia się, czy są one na plusie, czy na minusie. Dwa - ponad połowę wypadu to kręcenie po mieście, co prawda w niedzielny poranek pustym, ale co postałem sobie na światłach, to moje. Trzy - ruszyłem wcześnie, po ósmej, bo dwie godziny później musiałem być w pracy, więc poziom wyspania był na poziomie wybudzonego w styczniu susła. Cztery - silny, upierdliwy wmordewind z północnego wschodu, a potem tylko wschodu, który towarzyszył mi regularnie w obydwie strony, czego dowodem jest fakt, że nawet podczas powrotu ze swojej dzisiejszej trasy (Dębiec - centrum - Malta - Poznań Wschód - Bogucin - Kobylnica - Biskupice - tablica z nazwą "Pobiedziska" - powrót do Poznania tak samo, tyle że przez Śródkę i Garbary do centrum), która w większości była z górki, nie udało mi się nawet rozpędzić do standardowych pięciu dych. No i wisienka na torcie, czyli punkt piąty - mój napęd, który szwankuje już od jakiegoś czasu, ale że wczoraj podczas zmiany opony wpadłem na pomysł, żeby go częściowo umyć pod prysznicem, to dziś od tego zgłupiał i przeskakiwał mi gdzieś od dwudziestego kilometra przy każdym mocniejszym stąpnięciu. Niestety - dwie dolne zębatki wyglądają już jak igiełki, a nie mam kiedy podjechać do serwisu...

Tym samym poległem dziś z kretesem zero do pięciu. To nawet gorzej niż walkower. Jakby Real przerżnąłby tyle z Barcą - bym się cieszył. W tym przypadku - szkoda gadać, a średnią z chęcią wypłukałbym w kiblu.

Aha, spieszyłem się. W związku z tym gratis otrzymałem możliwość podziwiania zarówno tego, jak szlaban zamyka mi się przed pyskiem, jak również wybitnych i niebanalnych uroków stacji Poznań Wschód przed dobrych kilka minut. Jedno i drugie - zaiste fascynujące :)

EDITED: znów dodałem piątaka z powrotu z pracy.



Komentarze
Trollking
| 19:25 poniedziałek, 8 stycznia 2018 | linkuj Też :D
huann
| 18:52 poniedziałek, 8 stycznia 2018 | linkuj Prawdziwie polskie dedeerówy poznaje się nie po tym, jak się zaczynają, tylko jak się nie kończą? ;)
Trollking
| 18:34 poniedziałek, 8 stycznia 2018 | linkuj A po co kończyć? Spełnia przecież POLSKIE standardy :)
huann
| 17:15 poniedziałek, 8 stycznia 2018 | linkuj Ale jest jakieś 16.4 cm przejazdu na jezdnię? No przecież!
Acha - o ewentualnej kontynuacji tak pięknie zapowiadającej się, a zgasłej znienacka w kwiecie hopki-wykopki dedeerówy nikt nic póki co nie wie ;)
Trollking
| 15:36 poniedziałek, 8 stycznia 2018 | linkuj O cholera... to jakiś wyższy poziom urzędniczenia... Temu, kto to projektował powinno się polać, żeby zabił klina klinem :)
huann
| 13:43 poniedziałek, 8 stycznia 2018 | linkuj A tymczasem w mieście Uć... TADAM! http://rowerowalodz.pl/aktualnosci/1440-na-zlotnie-pojawil-sie-mostek -> fotka trzecia od dołu ;D
Trollking
| 20:38 niedziela, 7 stycznia 2018 | linkuj Piotras - no dobra, niech coś będzie w tym oceanie minusów :)

Kamil - w sumie to dziś pojawiłem się o jedenastej, bo nie można przesadzać :) Ale kiedyś, jak byłem młody i głupi, a nie tylko głupi jak teraz, wstawałem rano, robiłem pięć dych, o dziewiątej stawiałem się w pracy i siedziałem w niej do siedemnastej, żeby potem jechać przez połowę miasta i dorabiać sobie w drugiej do dziesiątej wieczorem. Jak to wytrzymałem nie mam pojęcia, ale kawalerom jest łatwiej - teraz nawet bym o tym nie pomyślał :) Jakaś klauzula jest, tylko nie wiem jaka :)

Ja bym się tak nie dał cofnąć - człowiek ubrany na rower musi iść na rower. To jedenaste przykazanie :)
kamilzeswaja
| 20:05 niedziela, 7 stycznia 2018 | linkuj No to niezłym hardcorem jesteś trzaskając od rana pięć dyszek i idąc na 10:00 do roboty. Swoją drogą, kiedyś przed robotą pojechałem góralem do Wągrowca i wracałem pociągiem.
Co do pogody to w przeciwieśtwie do dnia wczorajszego, dzisiaj było sucho. Ja byłem już ubrany na rower, ale żona mnie uświadomiła ile roboty mam w domu i musiałem się przebrać :P
Tak śledząc Twoje wpisy mam wrażenie, że podpisałeś klauzulę opt-out: rower-robota-urlop.
19Piotras85
| 19:19 niedziela, 7 stycznia 2018 | linkuj Swoje 5 dyszek przejechałeś także jakiś pozytyw jest;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa enspo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]