Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 28.14km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 234m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oszukać dziadolenie :)

Sobota, 6 stycznia 2018 · dodano: 06.01.2018 | Komentarze 8

Dziś wypadło jakieś tam święto kościelne (jak to w tym kraju), więc z tego powodu zafundowano nam wolne (jak to w tym kraju). Niby, bo nie dało mi się porządnie wyspać, gdyż szóstego stycznia zawsze następuje kumulacja, której elementem jest wizyta u Teściowej, jako że akurat tego dnia wymyśliła sobie, żeby się urodzić. I dzień odpoczynku robi się dniem... mniejszego odpoczynku, bo wczesnym popołudniem trzeba się stawić z wizytacją :)

W związku z tym wstałem i ruszyłem około dziewiątej, pozytywnie zaskoczony pogodą - pięć stopni na plusie, do tego nie padało, a nawet pojawiło się słońce. Miodzio, idealnie na szosę. Nawet wiatr się już uspokoił, choć ustawić jednego kierunku już nie raczył, więc klasycznie głównie towarzyszył mi wmorderwind, który dał mi w kość na otwartych przestrzeniach. A ich jak wiadomo w Wielkopolsce nie brakuje.

Wykonałem "kondomika" w wersji z Poznania przez Luboń, Puszczykowo, Mosinę, Dymaczewo, Łódź i Stęszew do domu. Jechało mi się naprawdę sympatycznie, przy małym ruchu, ale gdzieś po trzydziestym kilometrze coś nagle ciężej. Okazało się, że bardzo, ale bardzo powoli zaczęło schodzić powietrze z tylnego koła. Jednak o dziwo na takim dojechałem do celu, bez konieczności babrania się w syfie na trasie - dziura bowiem okazała się minimalna. Potem, po powrocie od wspomnianej Teściowej założyłem nową oponę, bo ta stara już trzymała się na resztkach gumy.

No i jeszcze słówko o Łęczycy. Tej Łęczycy. Moja wymyślona niedawno teoria, wedle której jakiś czas temu na tamtejszej DDR-ce tajne siły ustawiły czujki z gatunku "60+", żeby utrudnić mi życie, ma coraz więcej podstaw, co jest lekko przerażające. Dziś jednak udało mi się lekko oszukać przeznaczenie, bo zamiast - jak mam w zwyczaju - pojechać naokoło, przez Wiry, skręciłem sobie w Luboniu trochę wcześniej, drogą pod wiaduktem. I co? Dziadyga już zmierzał tam, gdzie zamierzał mnie zablokować.

Gdybym jechał "klasycznie", spotkałbym go dokładnie na opisywanym wielokrotnie tu singielku. Tym razem jednak się przeliczył i wyprzedziłem go na szerszym, oczyszczonym kawałku.

Ja naprawdę nie wiem, kto za tym stoi, ale to powoli przestaje być śmieszne. Jak oni to robią? Antoni, wciąż czekam na Twą pomoc! ;)



Komentarze
Trollking
| 18:34 wtorek, 9 stycznia 2018 | linkuj Od dzisiaj szanse na zatrudnienie Antka wzrosły :P
JPbike
| 19:56 poniedziałek, 8 stycznia 2018 | linkuj Oj, to już dla mnie wysokie progi (i czasochłonne) na temat takowego przesłuchania :)
Trollking
| 19:24 poniedziałek, 8 stycznia 2018 | linkuj Nie wiem czy to dobry pomysł - sam nie mam ani karty, ani nie byłem w wojsku, tylko uciekłem na studia :) Coś mi się wydaje, że najpierw byłoby kilka pytań o rosyjski drzewostan i parówki, ale może finalnie by się udało do czegoś dojść :)
JPbike
| 18:41 poniedziałek, 8 stycznia 2018 | linkuj Fakt, pierwsze dwa pytania jakie trzeba zadać tym dziadygom: "czy masz chociaż kartę rowerową?", "czy byłeś w wojsku?" :)
Trollking
| 18:31 poniedziałek, 8 stycznia 2018 | linkuj Mógłby powołać komisję śledczą w temacie tych "przypadkowo" wyskakujących dziadyg :)
JPbike
| 18:04 poniedziałek, 8 stycznia 2018 | linkuj No nie wiem jaką "pomoc" dałby nam Antoni na sławetnym singielku ? ;)
Trollking
| 20:15 sobota, 6 stycznia 2018 | linkuj A niewykluczone :) Choć bardziej stawiam na jakąś akcję Zespołu Fanatyków Lubonia, z którym to miasteczkiem Łęczyca sąsiaduje :)
huann
| 19:47 sobota, 6 stycznia 2018 | linkuj Może to są Wiry czasoprzestrzeni?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa agesz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]