Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 217432.40 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 722860 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.20km
  • Czas 02:14
  • VAVG 25.61km/h
  • VMAX 59.50km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 274m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Misja "seler"

Piątek, 5 stycznia 2018 · dodano: 05.01.2018 | Komentarze 7

Bezsensownego pojawiania się wcześniej w robocie część druga, niestety nie ostatnia. Znów trzeba było wyjechać raniutko, znów liczyć na przychylność świateł i brak defektów, żeby stawić się terminowo. Cóż, defektu nie było - za wszystkie inne elementy zapłaci miasto Luboń :) Choć i tak udało mi się wynaleźć jego objazd, w ten sposób, żeby pojawić się w nim jedynie na chwilę, boczkiem, boczkiem, większość pierwszego etapu "pokrywając" Komornikami i Wirami. Jakoś się udało.

Pogoda była bardziej przyjazna niż wczoraj - bardziej sucho i mniej wiało. Co nie oznacza oczywiście, że wiało słabo. Tak czy siak ponownie wybrałem crossa, z prostej i klarownej przyczyny - bo tak :) A poza tym pokonywanie miejskich odcinków szosą to ostatnio za wiele na moje nerwy.

W Łęczycy na singielku o dziwo zabrakło dziś dziadygi. Z tego "smutku" sam musiałem się zatrzymać i poślizgać na nogach :)

Po minięciu Puszczykowa i dojechaniu do Mosiny postanowiłem po raz pierwszy w tym roku wdrapać się na Osową Górę - jakoś poszło, choć żałuję, ze przy zjeździe zabrakło niewiele do 60 km/h, bo akurat dmuchnęło mi w pysk.

Potem kółeczko w kierunku Rogalinka, tam skręt na Wiórek, Czapury i Starołękę i szybki powrót na dębiecki ryneczek z tajną misją o kryptonimie "seler", który obiecałem kupić jako podobno niezbędny element jutrzejszego obiadu. Misja została wykonana i nie musiałem na szczęście wzdychać czegoś na poziomie przedszkola typu: "a to feler". No i potem już prościutko do pracy. A Relive dzisiaj prawie się domknęło.

Bardzo ładnie nam wylała Warta na wysokości Rogalinka. Poczułem się jak niemal na Mazurach :) 



Biorąc pod uwagę, iż ta trzecia pod względem długości polska rzeka spokojnie mieści się na co dzień w korycie o szerokości co bardziej wypasionej kałuży, to... jest moc :)

EDIT - znów dodałem pięć kilometrów z drogi powrotnej do domu.





Komentarze
Trollking
| 20:19 sobota, 6 stycznia 2018 | linkuj Warto Poznań - awansuj :)
Lapec
| 09:38 sobota, 6 stycznia 2018 | linkuj Czyli było Warto :)
Trollking
| 21:08 piątek, 5 stycznia 2018 | linkuj Hehe, jak widać nie da się go uniknąć :)
huann
| 21:05 piątek, 5 stycznia 2018 | linkuj A to feler! ;D
Trollking
| 19:22 piątek, 5 stycznia 2018 | linkuj Ania - dzięki :) A Warta mi dziś zaimponowała!

Huann - czemu każesz mi wybierać między kiłą a rzeżączką? :) Ufff, to ostatnie słowo musiałem sobie aż wygóglować. Strach to napisać, a co dopiero dostać :)
huann
| 18:57 piątek, 5 stycznia 2018 | linkuj A wolisz Luboń, czy Swarzędz? ;P Bo wprawdzie Por Favor - ale Best Seler!
anka88
| 18:13 piątek, 5 stycznia 2018 | linkuj O, kurcze... poziom Warty bardzo się podniósł. Brawo za wykonanie misji :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wbram
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]