Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 33.10km
  • Czas 01:13
  • VAVG 27.21km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 106m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut noworoczny + Ł.

Poniedziałek, 1 stycznia 2018 · dodano: 01.01.2018 | Komentarze 20

Rok dwa tysiące siedemnasty (nie dwutysięczny siedemnasty, zapamiętać proszę!) na szczęście już za nami (bo bywały lata zdecydowanie lepsze), kolejny się zaczął i w sumie dziś w teorii o rowerze nie było mowy. Jeszcze rano byłem bowiem jakieś ćwierć tysiąca kilometrów od Poznania, ale że na ten tydzień zapowiadano deszcze, to udało się wykombinować trochę wcześniejszy powrót (tu jak zwykle ukłon dla Żony za tolerancję dla mojej szajby). No bo jak to nie przywitać dwa tysiące osiemnastego (nie dwutysięcznego osiemnastego!) na rowerze? :)

Wystartowałem w okolicach piętnastej, mając świadomość, że więcej niż gluta dziś nie wycisnę, bo za godzinę robiło się ciemno. Wiatr nie ułatwiał sprawy, bo cisnął solidnie, w przeciwieństwie do mnie, z banalnego powodu - nie chciało mi się :) Kierunek południowo-zachodni spowodował, że pierwszą miejscowością, do której zawitałem był - a jak - Luboń. Jupi :) Następnie przez Wiry i Komorniki dostałem się do Szreniawy, w Rosnówku skręciłem na Plewiska oraz Poznań i to by było na tyle. W domu pojawiłem się już na styku granicy dnia z wieczorem. Ale nie powiem - słoneczko mi godnie umilało wyjazd.


Tym samym "sezon" uważam za otwarty. Można? Moszna :)

I jeszcze parę słów i obrazów na koniec, kompletnie nierowerowych. Przełom 2017 i 2018 spędziliśmy w mieście Łódź, nie do końca z własnego wyboru, ale skoro moi Rodzice w tym mieście się poznali, wzięli ślub (właśnie w Sylwestra) i właśnie tam postanowili celebrować kosmiczną rocznicę czterdziestolecia... :)

Grafik był tak napięty, że nawet nie było sensu się odzywać do znajomych z BS, ale za to udało mi się wykaraskać czas na dwa spacery po tym mieście, które naprawdę darzę sentymentem. Muszę jednak szczerze napisać, że takich kontrastów dawno już nie widziałem - niestety czas tu momentami stanął w miejscu, a miejscami się nawet cofał. Piotrkowska jak zwykle lśni i robi przepiękne wrażenie, secesja miażdży, ale większość prób zagłębienia się w "prawdziwe" miasto to już zadanie dla socjologa na dobrych kilka prac habilitacyjnych. No i kwestie drogowe - przez te dwa dni poruszaliśmy się samochodem, tramwajami i na pieszo. Kierowcy generalnie mają ok, bo arterie są szerokie i kilkupasmowe - to zdecydowanie tu kasta uprzywilejowana. Komunikacja miejsca w sumie też daje radę. Natomiast piesi mają przerąbane - wszędzie guziczki, minuty czekania, kompletnie bezsensownego, oj, zdecydowanie do poprawy. Niestety nie miałem okazji przetestować jazdy na dwóch kółkach, ale aż się rzuca w oczy pytanie - po cholerę budować tam wydzielone DDR-ki, jeśli spokojnie można "poświęcić" kawałek pasa (Aleja Włókniarzy czy Zachodnia) i nie tworzyć kostkowych koszmarków (choć widziałem, że asfalt też się pojawia).

Za to duży plus dla aspektów kulinarnych - polecam szczególnie restaurację Retro na Limanowskiego (rewelacyjne podejście do tematu wege plus pyszny sos żurawinowy) oraz pyrową polewkę z Zakładu Bistro na Pietrynie :)

Proszę Państwa, oto UĆ :)














A na koniec (nie ma to jak wyczerpać sobie limit zdjęć na cały miesiąc już pierwszego) mój ulubiony kierunek jazdy tramwajów:

No i może kiedyś kiedyś kogoś Łódź połączy? :P




Komentarze
Jurek57
| 21:02 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj Remik
Mówię o tym że duże miasta to wtedy i teraz polityczne kąski.
Politycy z centrali odsłaniali wtedy pomniki , zamykali zakłady pracy i otwierali centra handlowe.
A np. Nowa Sól to wtedy praktycznie odlewnia i zakłady włókiennicze.
Kiedy padły nie budowano tam centrów handlowych czy "kładziono pozbruku na rynku".
Ludzie sami kombinowali by przeżyć.
Potem miasto zainwestowało w strefę przemysłową i powoli się podnosi.
A krasnale ?
Przecież to onegdaj wizytówka !
Trollking
| 20:54 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj Huann - pomyśl o byciu łódzkim bardem :)

Jurek - wiem z lektury, ile krasnalom zawdzięcza Nowa Sól. I pamiętam, jak syfiasto wyglądało kiedyś to miasto, ale to było kilkanaście lat temu, od tego czasu jakoś mnie tam nie ciągnęło :) Ale szczegółów nie znam, więc przyłączam się do petycji Remika :)
rmk
| 20:09 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj Jurek pisz co tam wiesz o tej Nowej Soli, z chęcią poczytam :) W czym dano ludziom wolną rękę, gdzie i o czym decydowali. A o krasnalach to już w ogóle z nieukrywaną ciekawością poczytam. Czekam :)

Sorry, że tak w temacie Łodzi się wtrąciłem ;)
Jurek57
| 19:24 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj Każde duże miasto ma takie enklawy. Bo żyjemy w kapitaliźmie ! A tu niestety musi się to komuś opłacać !
Myślę że błąd został popełniony nieco wcześniej kiedy chcieliśmy się stać krajem zachodu.
Zapomniano że w takich miastach jak Łódź gdzie tzw. "monokultura przemysłowa" to prawie uzależnienie genetyczne. I wyremontowanie Piotrkowskiej to tylko działania powierzchowne.
Jest kilka miast w Polsce które to samo przechodziło. Tylko że były to dużo mniejsze ośrodki.
Mam na myśli np. Nową Sól.
Tam jednak nie starano się pucować centrum tylko dano ludziom wolną rękę. I ludzie sami decydowali. Może też lokalizacja (zachód) była pomocna. Ale tam było naprawdę dramatycznie. Ale jakoś powoli stają na nogi.
Zapytaj Morsa jaką rolę "krasnale" tam odegrały ?
huann
| 19:02 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj Muszę być ekspertem, taki lajf (częściowo też zawodowy;)
Co do rewitalizacji to kombinują różni więksi eksperci, jak przy okazji malowania facjat kamienic zmienić też oblicza ich mieszkańców ;) Dużo mówią o rewitalizacji społecznej i inne tam takie - kiedyś ułożyłem nawet wiersz nierymujący na tematy rewitalizacyjne, gdy jeszcze nikomu się o niej nie śniło:

ODNOWA KONIECZNA PO CO:

Wielkie remonty.
Wymiana trotuarów
Odkucie tynków
Malowanie przodów, a nawet boków
Na czysto.
Renowacje trawników
Zieleńców i murków
Na których teraz sterylnie
Wkrótce będzie mogła
Żulia złoczynić!
Trollking
| 18:37 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj Ania - Łódzi nie da się podrobić. Ani zapomnieć :) A co do mierzenia czasu to czułem się jak Kubica na ostatnim zakręcie - trochę później i już bym nie pokręcił :)

Huann - nie będę polemizował, bo to Ty jesteś łódzkim ekspertem :) Pozostaje mi tylko trzymać kciuki za te rewitalizacje, bo aż się prosi wydobyć perełki z ruiny. Jakby co Poznań wspiera Was przynajmniej w połowie, bo ostatnio się ze sobą zżyli kibole Lecha i ŁKS-u :)
huann
| 17:45 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj Miasto Uć sto lat rozwijano, potem (od I wojny) sto lat zaniedbywano - teraz potrzeba stu lat, by je wyremontować.
Remonty trwają już jakieś 30 lat - i tak właśnie, na jakieś 30% oceniam stan ich realizacji. Wkrótce jednak inwestycje przyspieszą, bo mają być rewitalizowane całe kwartały śródmieścia - największa taka impreza w historii miasta i chyba Polski.
Pierwsze jaskółki, czyli tzw. woonerfy w bocznych uliczkach już są - i tu trzeba panią prezydent pochwalić, bo ruszyła wreszcie ten cały wiekowy gnój, nie bojąc się, że się w tym co najmniej utapla, jeśli nie utonie. A że nie zawsze tak, jak powinna i nie to, co powinna - to już inna bajka. Kropa nie robił nic, Zdanowska robi dużo i nie zawsze z głową - ale robi. To zasadnicza różnica.
A co do zaniedbanych kamienic, to w znakomitej większości są to pożydowskie i poniemieckie, a dziś miejskie kamienice, nie remontowane często od międzywojnia, budowane 100 lat temu z byle czego. Teraz jest szansa, że przy rewitalizacji będą to najładniejsze obiekty, bo jak dotąd są to najgorsze slumsy w mieście. Ale to potrwa kilkanaście (daj Boże) lat.
anka88
| 16:58 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj Całkiem niedawno odwiedziłam miasto Łódź i te zdjęcia przypomniały mi ścieżki, którymi również się poruszałam. Bogata fotorelacja, a i glut udało się wykręcić. To się nazywa dobrze wymierzony czas :)
Trollking
| 15:40 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj Jurek - te kamienice to tylko zewnętrzna fasada sytuacji w tym mieście. W ich murach jest bieda, pielęgnowana już od dziesięcioleci, tak samo jak brak perspektyw. Niestety - oczywiście nie jestem ekspertem, ale bazuję na słowach osób, które tam mieszkają - żadna, ale to żadna władza nie ma pomysłu na to, co zrobić z miastem, które straciło przemysł, na bazie którego poniekąd powstało. Został handel (w takich kolosach jak Manufaktura czy inne centra), jakieś pojedyncze firmy czy oddziały międzynarodowych korporacji, ale brak kierunku na rozwój Łodzi jako całości aż rzuca się w oczy. Czy to Kropa, czy Zdanowska, jest to samo - piękna Piotrkowska, reszta centrum taka, jak na fotach, a dokoła osiedla. Niestety z tego powodu coraz więcej mieszkań jest pustych - ludzie uciekają do innych aglomeracji czy na wieś.

Szkoda tego miasta, bo wywodzi się z niego wiele zacnych osób, a za komuny było to ciekawe miejsce jeśli chodzi o myśl niezależną. Teraz aż boli, gdy widzi się na ulicach mało młodych osób, za to sporo emerytów, już nie mówiąc o wszechobecnej żulii :)
Jurek57
| 00:52 wtorek, 2 stycznia 2018 | linkuj A mnie się podoba kiedy miasto się "starzeje" i widać że traci "zęby" i blask.
To tak jak z ludźmi. Silikon i sztuczne cycki nie przykryje starości.

A tak na poważnie. Przecież te kamienice mają właścicieli. Skoro ja mogę posprzątać nie własny chodnik to dlaczego właściciel nie musi ?
No chyba że "dobra zmiana" zmusiła kamieniczników do porzucenia mienia ! :)
Trollking
| 22:39 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj Huann - ten kościół spod znaku żółci mimo wszystko godnie się prezentuje, tak jak i HermoAtlasy, no i większość Piotrkowskiej. Gdyby ktoś się wziął z głową za remont reszty miasta - byłaby perełka. Ale niestety słabo to widzę, a szkoda...

Lapec - dzięki - nawet nie musiałem się starać o kontrasty, one same wchodziły w telefon :) Mimo wszystko - Łódź warto odwiedzić, bo ma to coś! A co do Mysłowic to Wesoła Kopalnia brzmi jak Radosna Korporacja :)

Bitels - naprawdę???? Cholera jasna, naprawdę nie wiedziałem, że to aż tak blisko :/ Byśmy Was zaprosili :) Siostra mojej śp. Babci mieszka niedaleko, koło Rynku Wielkopolska. Cóż, nadrobi się.

Panowie, obiecuję, że się kiedyś pojawię rowerm i dam znać! :)
huann
| 22:06 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj Weźmiemy Trollkinga w dwa rowerowe ognie, tylko muszę wiedzieć jakieś 10 minut wcześniej, bo mam ze 2 kilometry i 5 zmian świateł dalej niż Ty ;)
Bitels
| 21:55 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj Limanka? Restauracja Retro?
Byłeś jakieś 100 m. ode mnie.
Spoko, jeszcze Cię dopadnę :)
Lapec
| 21:24 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj Pijalnia piwa daje rade yyy piwo dla artysty od malunków :)
Bardzo fajny kontrast między dobrą i złą stroną miasta i (tak, musiałem) niech rok dwutysięczny osiemnasty nie będzie gorszy niż siedemnasty dwutysięczny ;]

PS: w celu fotek również polecam Katowice i ościenną dzielnice Mysłowic Wesołą => http://s15.flog.pl/media/foto/10177735_174.jpg
huann
| 21:22 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj A, a na te dwa Atlasy z Piotrkowskiej pięćdziesiąt coś koleżanka przewodniczka oprowadzając powiedziała grupie, że to są hermafrodyci, bo się przejęzyczyła. Ponoć miały być Hermy, ja tam się nie znam.
Co do barw przychoinkowego kościoła, to powoli, acz nieubłaganie odgórnie żółć go zalewa. Signum temporis? :>
huann
| 21:19 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj No dobrze, dobrze, cóż ja mogę biedny żuczek.
Ale ten rok jak zaczynałem pisać komentarz to jeszcze był dwa tysiące siódmy - ech, jak te lata lecą! Przez to, że te lata lecą, to płyny płyną - nie inaczej!
Trollking
| 20:58 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj Huann, miała być fotograficzna niespodzianka dla Ciebie i Bitelsa... Chyba się udała, przynajmniej na razie połowicznie :) A co do braku czasu to niech mnie wytłumaczy, że udało mi się ledwo wynegocjować te dwie godziny na spacer w ciągu dwóch dni, i to albo prawie nocą, ale wczesnym rankiem :) Za to obiecuję, że jak pojawię się tam rowerowo, to nie ma opcji milczenia owiec. Czy tam baranków. Szosowych :)

Cieszę się, że pokazałem Ci Twoją codzienność znad poznańskiej klawiatury. A rok - tak jak już pisałem - poprawiony na właściwy :)
huann
| 20:50 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj Chciałem napisać, że nie dwa tysiące siódmy, tylko dwa tysiące siedemnasty, ale ścięły mnie dalsze informacje - również fotograficzne.

Oto bowiem zobaczyłem nagle, w ogóle się tego nie spodziewając, tylko Poznania - własną codzienność - i to nie tylko z siódmego i nie tylko z siedemnastego... ;p
Przykładowo: pod kierunkiem wskazywanym przez tego Niedżwiedzia pokazującego łapą niewidoczne na foto drzwi przepracowałem (za owymi drzwiami) 5,5 roku... Tę choinkę liczę (a nawet już nie liczę, bo mi się nie chce) dla Kota - a ma Meri poznana właśnie tuż obok, przy Placu Wolności (może dlatego nie jest zbyt szybka?), pod tym częściowo widocznym muralem z karykaturami znanych z historii Uci postaci przesiadywałem prawie każde tzw. okienko w czasach studyjnych - była tam na rogu knajpka "Bagietka", a najlepsze Kurczaki są i tak na Bałuckim (którego akurat na zdjęciach nie widzę). Resztę zmilczę, bo tak być i nie dać znaku nawet nie mając czasu, to się po prostu...nie liczy! ;P

Post Wstrząsum - co do przycisków dla pieszych, to ukułem kiedyś powiedzenie, że "zły dotyk boli całą zmianę"! I nie chodziło tym razem o zmianę dobrą, tylko właśnie równie złą ;)
Trollking
| 20:47 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj Hehe, właśnie w tym samym momencie poprawiałem 2007 na 2017, wierz lub nie :)

Wzajemnie :)

No to co... czas zaplanować wyjazd do Łodzi na ten rok :)
rmk
| 20:45 poniedziałek, 1 stycznia 2018 | linkuj Rok dwa tysiące siódmy ( nie dwutysięczny siódmy!) minął tak jakby już dziesięć lat temu. Albo coś pominąłem w międzyczasie.

Wszystkiego rowerowego w Nowym Roku :)

W Łodzi nigdy nie byłem ale już mi się podoba :))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa odnia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]