Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Niewidoki

Czwartek, 19 października 2017 · dodano: 19.10.2017 | Komentarze 5

Gdy dziś rano wyruszałem, wiedziałem jedno - przynajmniej przez jakiś czas nie będę musiał martwić się pewnym codziennym dylematem, który zawsze towarzyszy mi podczas wypadów w góry, a mianowicie: gdzie się zatrzymać, żeby cyknąć fotkę. Człowiek wielkopolsko spłaszczony doznaje tu zawsze oczopląsu, nawet mimo sporego życiowego doświadczenia.

Dzisiaj poszło jakoś łatwiej. W samej Jeleniej było co prawda standardowo, ale już zaraz za jej granicami nie widziałem żadnych przeszkód do jazdy. Najogólniej mówiąc :)

Tu przykładowe ujęcie z Łomnicy. Za mostem prosto pałac, na prawo kierunek na Karpacz, na lewo Wojanów. Powtórzyć? :)

W Bobrowie zaczęło być jakoś takoś jaśniej, widziałem nawet drogę, którą jadę, w perspektywie dalszej niż solidne splunięcie...


...a w Trzcińsku zaczęły się już pojawiać Rudawy, z Sokolikiem w tle.

Ucieszyło mnie to na tyle, że w końcu wymyśliłem plan dalszej wycieczki i postanowiłem najpierw (podobnie jak wczoraj) zaliczyć Przełęcz Karpnicką, skupiając się na jej mniej docenianych walorach...

...a w samym Karpnikach skręcić na Przełęcz pod Średnicą, którą dotarłem do Kowar, przy okazji jeszcze w Strużnicy uwieczniając idealnie zachowaną drewnianą chałupę, zapewne poniemiecką (no bo jaką inną na tych ziemiach?).




Z Kowar znanym śladem poleciaaaaaaaaaaaaaałem w dół, zatrzymując się dopiero przed Karpaczem, na widok Śnieżki z koniną :)

Natomiast potem, od Miłkowa przez Sosnówkę oraz Staniszów do samej Jeleniej, jeśli już coś klikałem, to tylko na potrzeby Relive (trasofilmik tu).

Było fajnie, zacnie i pogodowo idealnie. Wiatr nie męczył, upał nie dręczył. Nie ma na co narzekać, więc prędko kończę ten irracjonalny wpis :) A jutro nadrobię bajsktatsowe zaległości.

Kategoria Góry



Komentarze
Trollking
| 21:16 piątek, 20 października 2017 | linkuj Putin - a podczas mgły, gdy nawet lotnis... wrrróóćć!... bloków nie widać? :)

Bobiko - obiecałem, to masz :)

Huann - logiczne, jak zwykle :)

Ania - trudne? To prawie boli - fizycznie i mentalnie :)
anka88
| 19:52 piątek, 20 października 2017 | linkuj Od rana miałam podobnie, jednak bez tak miłych górskich widoków. To ujęcie z Łomnicy jest jakieś takie ułomne?! Trudno rozstać się z rowerem, prawda? :)
huann
| 18:43 piątek, 20 października 2017 | linkuj Ładne te niewidoki, więc zdecydowanie lepiej, że porobiłeś zdjęcia z niewidokami, niż jakbyś nie porobił zdjęć z widokami :)
bobiko
| 10:09 piątek, 20 października 2017 | linkuj ehh... te widoki ..:)
putin
| 21:26 czwartek, 19 października 2017 | linkuj A ja tam zawsze wiem, gdzie cyknąć fotę. Wystarczy, że mam widok na jakikolwiek blok mieszkalny :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa acwbe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]