Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209489.40 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701166 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.95km
  • Czas 01:58
  • VAVG 26.42km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 252m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Błotoświniak :)

Wtorek, 3 października 2017 · dodano: 03.10.2017 | Komentarze 11

Miało padać i padało. Ja musiałem do pracy i... musiałem. 100% sprawdzalności, cholera jasna :)

Do ósmej rano jeszcze kropiło, co idealnie zgrywało się z przyciąganiem łóżka. Jednak chwilę później przestało i nie było wyjścia - zwlokłem się niczym bohaterka filmu "Klątwa", dopełznąłem do crossa, ogarnąłem go, ubrałem się w zestaw przeciwdeszczowy i ruszyłem. 

Zupełnie nie miałem pomysłu na wybór kierunku, ale że wiatr wiał z południowego zachodu to wybrałem się przez Luboń do Puszczykowa, zahaczając jeszcze o tzw. Stare Puszczykowo, czyli po prostu całkiem solidną hopkę i już mniej imponujący zjazd. Chlupało mi fajnie pod kołami, a leżące w coraz większych ilościach liście wyglądały może i spoko, ale zaczyna się sezon na kontuzje, bo jakbym kręcił szosą to co najmniej jedna gleba byłaby moja.

Przed Mosiną coś mi wpadło do łba i skręciłem w kierunku Jezior, czego już po chwili pożałowałem, bo podejmując tę decyzję zapomniałem o stanie "asfaltu" na tym kawałku. No ale był ratunek - leśna droga wzdłuż niego, a na nim błocko, błocko, błocko. Mniam :) Bawiłem się przednio, zaliczając spory terenowy element wypadu.

Jednak szkoła życia była dopiero przede mną - kto kiedykolwiek jechał pełen odcinek Greiserówką ten wie, o czym piszę :) Moje wieloletnie doświadczenia mówiły mi, iż bez ryzyka dla życia da się nią kręcić jedynie w wersji Jeziory - Komorniki, czyli tak jak na fotce. Czemu? \Wystarczy napisać, że to coś jest dwukierunkowe, ruch wcale nie jest mały, a rzadko który właściciel puszki zniży się do poziomu zrozumienia rowerzysty i łaskawie zjedzie na pobocze. Przerabiałem odwrotną wersję i spróbuję raz jeszcze dopiero, gdy z powierzchni ziemi zniknie ostatni samochód. Mogę się nie doczekać :)

Smaczek na sam koniec Greiserówki. Adolfiku, dziękujemy :)

Gdy już doszedłem do siebie, a w sumie zrobiło to wszystko, co mi się trzęsło, zdecydowałem, że dokręcę drugą połowę już bardziej cywilizowanymi szlakami - czyli z Komornik do Rosnowa i Chomęcic, tam nawrót w kierunku serwisówek, Gołusek, Plewisk i do domu. 

Ubabrałem się jak świnia, bawiłem się jak prosiak. Czyli było fajnie :) I nawet zdążyłem do roboty.

Relive z tej pokręconej trasy TU.





Komentarze
huann
| 07:24 czwartek, 5 października 2017 | linkuj Danke szynke, jak mawiają niemieccy maszyniści do ichniejszych konduktorek :)
Trollking
| 21:28 środa, 4 października 2017 | linkuj Mi też, z tym, że jest między nimi "drobna" różnica - tą drugą można jeździć, tą pierwszą trzeba :/
grigor86
| 20:27 środa, 4 października 2017 | linkuj Ścieżki z pierwszych zdjęć bardzo mi się podobają.
Trollking
| 19:28 wtorek, 3 października 2017 | linkuj Huann - a dziękujemy. Cross zaocznie, bo wciąż pod piaskiem :) Danke schon, w sensie :)

Putin - no właśnie. Liście to jeden temat, ale u mnie specyfiką i hitem zimowym są śliskie torowiska, szczególnie te ułożone na ukos wobec dróg. W moim "ukochanym" Luboniu jest takich kilka co najmniej :/

Lapec - chrum :) Greiserówkę najlepiej brać na nieświadomce, bo powrót tam to ciężka sprawa mentalnie :)

Mors - zlikwidować drogi? :)

Ania - nie miałem jak... do roboty na popołudnie, jak zwykle zresztą. Wywalczyłem sobie taki przywilej, ma to dużo plusów, ale i minusy :)

JPbike - no ja też :/ Położony wzdłuż niej zakaz jazdy rowerem drogą to jak dla mnie zbrodnia przeciw ludzkości jeśli weźmie się pod uwagę tłumy sezonowców latem, a jej stan zimą. Nawet myślałem o wystosowaniu pisma z propozycją jego zlikwidowania, ale nie wiem gdzie go posłać. A o próbie włączenia się do ruchu w kierunku na Mosinę można by napisać książkę. Horror w sensie :)

Bitels - Żona już dawno była wtedy w drodze do pracy, sam sobie kawę robiłem. Z ekspresu, może w tym jest rzecz :)
Bitels
| 19:07 wtorek, 3 października 2017 | linkuj Nie wiem co Ci żona do kawy sypie, że w taką pogodę chce Ci się łóżko zamienić na rower :)
JPbike
| 18:28 wtorek, 3 października 2017 | linkuj Tej ścieżki na pierwszej fotce nigdy nie widziałem posprzątanej z liści (ani odśnieżonej) ...
Co do kierunku jazdy Greiserówką to w 100% się z Tobą zgodzę.
anka88
| 18:19 wtorek, 3 października 2017 | linkuj A ja z kolei przeczekałam deszcz. I jak rano padało, tak po południu i wieczorem ani kropla nie spadła. Ufff... udało się. Ominęłam błotne ścieżki.
Gość spod lodu ;) | 17:44 wtorek, 3 października 2017 | linkuj Jest prosty sposob na liscie na drogach... ;)
Lapec
| 16:52 wtorek, 3 października 2017 | linkuj I dobrze że w chlewie nie wylądowałeś czy tam innej oborze ;)

Hitlerówkę pamiętam ale miałem gorzej bo nikt mnie nie ostrzegł że to ku**wst*o takie długie heh. Co do błotka to chyba już wyrosłem i za wygodnicki się stałem, jak pada lub padało to 7 razy muszę przemyśleć czy jest sens ;)
putin
| 16:45 wtorek, 3 października 2017 | linkuj W Wawie też leje, chociaż były i bezdeszczowe godziny i udało się coś ukręcić, ale teraz to mogiła. I też była prawie gleba, wpadłem w poślizg na mokrych liściach, jakoś się utrzymałem.
huann
| 16:40 wtorek, 3 października 2017 | linkuj Tym razem wraz z czystym napędem Meridzi nie zazdraszczamy ;p - za to cieszymy się pięćdziesiętnie x2 (czyli setnie), żeście się wraz z Crossem nie stali kolejnymi ostatnimi ofiarami wujka Adiego ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa empot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]