Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.70km
  • Czas 01:53
  • VAVG 28.51km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 182m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozaliowo

Sobota, 2 września 2017 · dodano: 02.09.2017 | Komentarze 9

Jak wiadomo - pisałem już o tym wielokrotnie - w tym kraju rzadko jest normalnie (pod każdym względem), więc prawie mnie nie dziwi, że przedwczoraj temperatura podchodziła pod trzydzieści stopni, a dziś ledwo zahaczała o czternaście kresek. Generalnie jestem zwolennikiem tej drugiej, lepszej (byle nie dobrej!) zmiany, tylko czemu w pakiecie pojawił się przenikliwie zimny wiatr, kosztem tego w miarę przyjaznego z końcówki sierpnia? 

No czemu?

Cisza. Tak myślałem :)

W każdym razie dzisiejszy wyjazd należał do tych "bezspinowych", bo odczuwalne doznania były na poziomie szanującej się, polskiej, burej jesieni. Przynajmniej z rana, bo później nawet pojawiło się słońce. Mnie natomiast, podobnie jak wczoraj, dokładnie w momencie, gdy znalazłem się na dworze, przywitały krople deszczu. Na szczęście towarzyszyły mi jedynie przez kilka pierwszych kilometrów, odpuszczając, ale na niebie pozostały ciężkie, prawie burzowe chmury, które w każdej chwili groziły potencjalną możliwością zmiany dyscypliny na windsurfing :)

Miałem jednak na to patent. Jeśli ktoś pamięta kultowe, genialne komiksy z Tytusem de Zoo, zapewne do dziś w głowie ma wierszyk z Księgi Drugiej, której bohaterką była Rozalia czyli koń mechaniczny:


Specjalnie postarałem się o ów wycinek, łatwo nie było, ale czego się nie robi dla blogaska :) Niniejszym, wierząc w Papcia Chmiela, bacznie spoglądałem bystrym wzrokiem. A nawet groźnym. I... udało się. Nie zmokłem :)

Jeśli chodzi o trasę to wykonałem wariant zachodni (Poznań - Plewiska - Zakrzewo - Więckowice - Dopiewo - Palędzie - Dąbrówka - Plewiska - Poznań), który niestety głównie zawiera pola, pola, a nawet jeszcze więcej pól, więc ochrony przed wiatrem nie było żadnej. Jednak liczy się wykonanie tych pięciu kolejnych dych, już mniej jakość wykonania.

Wpadły dwie nowe dożynki: z okolic Dopiewa oraz Plewisk. Nic specjalnego dla doświadczonego dożynkarza, ale kolekcja rośnie :)


Kategoria Dożynki!!! :)



Komentarze
Trollking
| 21:18 sobota, 2 września 2017 | linkuj Mors - no wyobraź sobie, że trochę tak. Jeśli masz jakieś wątpliwości to śmiało, czekam na przykłady swej niewiedzy, bo jak zwykle pewnie do czegoś w tym stylu pijesz, po czym ja udowadniam Ci, że to jednak Ty nie masz racji. Potem chowasz kły pod siebie i temat się nagle urywa :)

Ale jak widzę Ty za to odebrałeś z wyróżnieniem dyplom z bezsensownego czepialstwa, rzekłbym: hejterstwa, jednak nie chcę obrażać hejterów :)

Ania - nie wiem jak było po południu, choć na podstawie widoku z szybki za oknem w pracy domniemywałem, że zrobiło się lepiej, więc zarówno Twoja, jak i moja racja się nie wykluczają :)
anka88
| 21:10 sobota, 2 września 2017 | linkuj A dzisiaj wiało?! Zaszyłam się w lesie i wiatru jakbym nie odczuwała :) A nie, przepraszam. Jak już znalazłam się na drodze wśród pól, to faktycznie, coś tam zawiewało :) Kategoria "dożynki" się powiększa :)
mors
| 20:47 sobota, 2 września 2017 | linkuj To Ty kiedyś przyswoiłeś sobie geografię? ;)
Trollking
| 18:39 sobota, 2 września 2017 | linkuj Ano tak, mimo że urodzony w Wawie to miał łódzki epizod zaraz po wojnie. Tako rzecze Wikipedia :)
huann
| 18:04 sobota, 2 września 2017 | linkuj A koło mojej pracy jest tablica na kamienicy, że tam właśnie kiedyś dawno temu mieszkał Papcio Chmiel :)
Trollking
| 17:04 sobota, 2 września 2017 | linkuj Hehe. chmura nie uciekła, ale przynajmniej nie ośmieliła się zbliżyć :)

Regularność, hm. To już pewnego rodzaju zdrowy nałóg :) Ale jak już pisałem - korzystam póki mogę, bo zmiany trybu pracy, które kiedyś nadejdą, zaburzą mi puls dnia.
asc
| 16:37 sobota, 2 września 2017 | linkuj to zdjęcie się stanie memem. Mr Zdulski groźnie spogląda na chmurę a ona jak niepyszna przestraszona, onieśmielona, skonfudowana, pomieszana i zawstydzona wycofuje się ze swoich niecnych zamiarów.
A swoją drogą nieustannie podziwiam Twoją regularność, gdzie tam mnie nawet z tą setką raz na ruski rok do Ciebie setka co drugi dzień i jeszcze nadwyżka zostaje.
Trollking
| 16:09 sobota, 2 września 2017 | linkuj Też mam całą kolekcję, w znacznej części jeszcze w wersjach z lat 80. :) Niestety późniejsze księgi już nie były tak wybitne jak klasyki, ale sentyment pozostał.

Księga, o której wspominasz fajnie przyswoiła mi geografię Polski. No i pamiętam, że Tytus odpadł na pytaniu z czego słynie Turoszów. Jednak nie z turów :)
Katana1978
| 14:52 sobota, 2 września 2017 | linkuj Bardzo lubiłam Tytusa :) Mój synek też lubi - kupiłam mu całą kolekcję :))
Mój ulubiony odcinek jest jak Tytus ma poprawkę i łyka jakiś tam eliksir i wszystko wie :D
Ogólnie wszystkie odcinki są śmiechowe :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa obiep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]