Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209541.90 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701307 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.10km
  • Czas 01:58
  • VAVG 29.03km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 266m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

HaKuna...

Poniedziałek, 10 lipca 2017 · dodano: 10.07.2017 | Komentarze 12

Słodziutko do wyrzygania było wczoraj, wracamy do codzienności ;) Nienaturalny stan zachwytu nad warunkami chętnie bym zachował jeszcze na kolejne wyjazdy, ale cóż, skoro natura nie chce współpracować, to co zrobię? Nic nie zrobię :) Choć nie powiem, żebym dziś miał narzekać na coś więcej prócz wysokiej temperatury (choć rano jeszcze była do przeżycia), korków i wiatru, który mocno wiał z kierunków wiadomych. Wszyscy chyba wiedzą JAKICH :)

Zrobiłem o kilka kilometrów dłuższą niż zazwyczaj trasę, gdyż obmyśliłem sobie nową-starą wersję, z Dębca przez Lasek Dębiński, Starołękę, Krzesiny, Jaryszki, Koninko, Borówiec, tam kawałek rzeźni po płytach, Kórnik, Rogalin, Puszczykowo, Luboń i do domu. Wróciłem w stanie parującym, cud, że rower pod koniec nie jechał sam :) Jedynym plusem wmordewindu był czynnik chłodzący, trzeba mu przyznać, że przydatny.

Znów zero o polityce, dziś za to zamiennik. Wczoraj wieczorem pod domem ujrzałem takie oto biedne stworzenie:

Wyglądało jak siedem nieszczęść, kulało na tylną łapkę i sprawiało wrażenie chorego, postanowiłem więc wezwać jakieś służby, które mogłyby się nim zająć. Niestety, około godziny 21 w niedzielę dodzwonienie się do Straży Miejskiej było niewykonalne - próbowałem pięć razy, za każdym po kilku minutach mnie rozłączało. W tym czasie odbyłem spacerek za tą kuną (bo na moje to właśnie ten gatunek, choć zastanawiałem się chwilę nad gronostajem lub wydrą) i trochę się uspokoiłem, bo tu skubnęła coś koło śmietnika, tu wypiła wodę z kałuży, a i zainteresowałem tematem jeszcze kilka osób. Wróciłem do siebie, mając nadzieję, że historia tego kurdupla skończyła się mimo wszystko dobrze. Jednak dla mnie zadziwiające jest to, że wszystkie służby zajmujące się zwierzętami pracują jak urzędasy - od poniedziałku do piątku, najczęściej jeszcze w godzinach "biznesowych"...





Komentarze
lipciu71
| 21:53 wtorek, 11 lipca 2017 | linkuj Niech się tuczy :)
Trollking
| 21:13 wtorek, 11 lipca 2017 | linkuj Aaaa... to przed Tobą uciekła! :)
lipciu71
| 20:30 wtorek, 11 lipca 2017 | linkuj Niech podrośnie, bo z tej chudziny nie ma co skubnąć ;-)
Trollking
| 19:11 wtorek, 11 lipca 2017 | linkuj Grigor - raczej połamanych kości nie miało. Chodziło wolno, ale jednak dziarsko do przodu. Straż Miejska - szkoda gadać....

Mors - no tak, może powstał podgatunek "kuna miejska"? Na policję dzwonić nie chciałem, jeszcze by kunę paralizatorem potraktowali i tyle by było :)
mors
| 23:27 poniedziałek, 10 lipca 2017 | linkuj Ostatnio jest jakiś urodzaj na kuny, widuję je na mieście jak i na swojej posesji, co się wcześniej nie zdarzało. Ich strachliwość jest umiarkowana, choć ta z wpisu faktycznie była podejrzana. Ja bym próbował dzwonić po psy. ;))
grigor86
| 21:44 poniedziałek, 10 lipca 2017 | linkuj To jest kuna domowa. Choć nazwa nieco myląca, bo to przecież zwierzę dzikie. Zwierzę, choć pokancerowane, to sobie radę da. Chyba, że ma połamane kości, to wtedy zdechnie. A "instytucja" straży miejskiej to moim zdaniem jakaś kpina!
Trollking
| 20:11 poniedziałek, 10 lipca 2017 | linkuj Myślałem o tym... ale to dzikie zwierzę. Nie wiadomo czy nie chore. Poprosiłem ludzi o w miarę możliwości obserwowanie jego zachowania (a nawet pijaczkowie się zatroszczyli), więc jestem dobrej myśli! :)
huann
| 20:07 poniedziałek, 10 lipca 2017 | linkuj Szkoda zwierza! Nie dało rady jakoś przywabić i chociaż na noc zatrzymać?
Trollking
| 19:54 poniedziałek, 10 lipca 2017 | linkuj Huann - w Poznaniu też takie coś jest, ale weź się dodzwoń w niedzielę o 21... Do jakiejkolwiek SM... A kolor miała... brudny :) Stawiam na leśną, bo 800 metrów od domu mam kilka hektarów Lasów Państwowych.

Ania - no niestety :( samo to, że nie uciekła od razu przede mną, tylko dała się śledzić już świadczy o jej stanie... Mam nadzieję, że ktoś się nią zaopiekował.

Kamil - ja sam czasem nie ogarniam tego, co wyKUNuję :)
kamilzeswaja
| 17:00 poniedziałek, 10 lipca 2017 | linkuj Czasami nieKUNAm Twoich wpisów :)
anka88
| 16:39 poniedziałek, 10 lipca 2017 | linkuj Kuna wygląda jak po przejściach :/ Biedne zwierzątko.
huann
| 15:43 poniedziałek, 10 lipca 2017 | linkuj U nas jest specjalny oddział straży miejskiej, czyli Animal Patrol. Są bardzo OK. A i mamy leśny szpital dla zwierząt jakby co - można tam sobie wyleczyć i jeża - i nietoperza. A zwierz z fotografii to z pewnością jedna z dwóch naszych kun: albo domowa, albo leśna. Zależy, jaki miała kolor w okolicach koloratki ;) (na foto nie widać)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa enera
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]