Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209489.40 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701166 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.15km
  • Czas 01:52
  • VAVG 29.01km/h
  • VMAX 51.70km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 233m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciężkogłowie ;)

Sobota, 3 czerwca 2017 · dodano: 03.06.2017 | Komentarze 4

Wczoraj wieczorem świętowaliśmy w gronie znajomych kolejną rocznicę ślubu, więc z powodów niezależnych od... zresztą, sami rozumiecie... :), noooo, generalnie nie za bardzo byłem gotowy wyruszyć wczesnym rankiem :)

Zwlokłem się dopiero po jedenastej i nastawiłem na powolne, delikatne kręcenie. Na wszelki wypadek :) Udało się, nie ma co. Jedyne z czym chciałem zaryzykować to nowa wersja trasy "antyddr-kowej", po raz pierwszy wykonana od tyłu. Najpierw jednak zaległem na Starołęckiej, z której wydostanie się zajęło mi o wiele więcej z życia niż bym sobie tego życzył. Potem już przyjemniej minąłem Krzesiny, w Jaryszkach zakręciłem na Koninko, by znów pojawić się w Poznaniu na wysokości Głuszyny. Stamtąd do Daszewic, Wiórka, Rogalinka, Mosiny, Puszczykowa oraz Lubonia, gdzie... No właśnie. Przejechanie kilometra w centrum tego zadupia było koszmarem większym niż zazwyczaj. Dopiero na miejscu uświadomiłem sobie czemu - przecież jutro jest JEDEN dzień, gdy sklepy będą zamknięte, więc zaczęła się zakupowa sracz... rozwolnienie. Outlet, "galeria", market, dyskonty i inne tego typu przybytki były oblegane jakby po północy rozpoczynała się okupacja kraju, a zapasy trzeba zrobić co najmniej na rok do przodu. Cóż, Polska :) A tak w ogóle to tutejsze korki były koroną dzisiejszego wyjazdu, wykonanego w akompaniamencie solidnego wmorderindu. Na szczęście nie było za gorąco, uff uff uff. A i wspomnianych ddr-ek uniknąłem całkiem sporo, zaliczając jedynie bodajże trzy. Kolarzy mijałem około miliarda, może ciut mniej.

Zapomniałem podsumować rowerowy miesiąc maj. Nadrabiam - wykręciłem 1608 kilometrów, szosą i crossem po płaskim, ale i zaliczyłem kilka dni w górach na mtb. Średnia wyszła na poziomie 28,1 km/h, ale coraz mniej mnie to interesuje. Sam się sobie dziwię :)





Komentarze
Trollking
| 19:36 niedziela, 4 czerwca 2017 | linkuj Ania - dzięki :) a w ogóle to ciekawe, że tak często ludziom brakuje tej kawy zawsze przed jednym dniem ustawowo wolnym... :)

Bitels - zdecydowanie nie trzeba, ale podziwiam :)

Lapec - dzięki również :) Radlerki są ok na gorące dni, przyznaję. A tak w ogóle to ja z alkoholu lubię jedynie piwo, wina praktycznie nie pijam, a wódka i ciężkie alkohole mogłyby nie istnieć, bo mam na nie odruch wymiotny i nie zażywam. Ale browar uważam za najgenialniejszy wynalazek ludzkości. Byle umiarkowanie z niego korzystać :)
Lapec
| 07:26 niedziela, 4 czerwca 2017 | linkuj Ja jestem wyśrodkowany i "jadę" na Radlerach :)
Gratulacje maja!
Bitels
| 07:06 niedziela, 4 czerwca 2017 | linkuj Ja ze względu na efekt dnia następnego, jestem jak Lemoniadowy Joe. Wolę soczek niż procenty :)
Wiem, jestem inny i nie trzeba brać ze mnie przykładu :)
anka88
| 06:48 niedziela, 4 czerwca 2017 | linkuj Przecież to niedziela, trzeba się zaopatrzyć nie? Wiesz jak jest...obiad niedzielny, kawa z rodzinką...itd. :)) Świetny wynik majowy! Podziwiam i gratuluję średniej.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa orzyo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]