Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209758.00 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701917 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 52.20km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.00km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 154m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skleroza...

Czwartek, 23 marca 2017 · dodano: 23.03.2017 | Komentarze 10

...nie boli. Wczoraj zostawiłem w robocie komplet dokumentów, bez których z przyzwyczajenia się nie ruszam. Dowiedziałem się o tym już zaledwie po jakichś dwunastu godzinach, gdy zadzwonił do mnie rano kolega z pracy uświadamiając mi, że nie mam ich ze sobą. Zdecydowanie już wiem skąd wzięła się ksywa "bystrzacha" :)

Jako że nie lubię jeździć bez dowodu, a tym bardziej karty do bankomatu, to sam sobie zadałem pokutę i przed regularnym kursem pyknąłem się po odbiór zgub do samego centrum Poznania. O ja głupi, a mogłem sobie wybrać kamieniowanie lub ukrzyżowanie :) W każdym razie po kilkunastu kilometrach, gdy po przejechaniu całej Głogowskiej, Jadwigi, Drogi Dębińskiej i Starołęckiej znalazłem się na wolnej przestrzeni poczułem się jakbym uciekł katowi spod topora. Tylko że zawisł nade mną kolejny, w postaci wiatru, który wrócił na wolnej przestrzeni do swojej klasycznej wersji działania - przez urywanie łbów. A że przy ośmiu stopniach dzięki niemu odczuwalna temperatura była gdzieś w okolicach zera to największym plusem było to... że mam przy sobie znów dokumenty. Skoro już mam szukać pozytywów dzisiejszego dzionka :)

Walczyłem jak tylko się dało, a że za wiele się nie dało to po prostu jechałem i jechałem, docierając przez Krzesiny i Robakowo do Gądek, a po minięciu Borówca doznałem chwilowej przyjemności otrzymania powiewu w plecy. Krótkiej, bo krótkiej, ale jednak. Wróciłem przez Daszewice oraz Głuszynę, gdzie przyuważyłem na cmentarzu niewidziany przeze mnie wcześniej pomnik poległych lotników z rozformowanego już ponad dwadzieścia lat temu 62. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego.

Powrót do domu to klasyczna rzeźnia na Starołęckiej. A skoro już wspomniałem... W Robakowie zadzwonił mi telefon akurat na wysokości pewnego zakładu, więc mam okazję zaprezentować mięsko w fazie pierwotnej, czekające grzecznie w kolejce na finał, czyli honor pojawienia się na ludzkim talerzu, zapakowane w zgrzebne hermetyczne opakowanie z uśmiechniętą świnką. A czemu o tym piszę? Sam nie wiem, ale po pierwsze zawsze ten widok tam mnie rozwala, a po drugie - na moje w szkołach i przedszkolach od tego powinno zaczynać się informowanie o tym, skąd się bierze żarcie na stołach.
`





Komentarze
Trollking
| 18:55 piątek, 24 marca 2017 | linkuj Jak te mięsne będą całkowicie vege - będę pierwszym kiełbasożercą :) i nie piszę o tych aktualnych, podrabianych, w stylu krwisty mielony z buraka :)
huann
| 18:07 piątek, 24 marca 2017 | linkuj Coraz bardziej- podobno takie z jakiegoś Drobexu czy costam mają ponad 93% nie-mięsa!
Bitels
| 07:50 piątek, 24 marca 2017 | linkuj No i w ten sposób tajemnica została rozwiązana. Wędliny też są vege :)
huann
| 22:32 czwartek, 23 marca 2017 | linkuj Hmm, to podobnie jak z parowkami- w sam raz np. na Wigilię ;)
Trollking
| 20:59 czwartek, 23 marca 2017 | linkuj Huann - WSZYSTKIE chipsy bekonowe, które znam mają w składzie 0% mięsa... sama chemia :)

Ania - skleroza to choroba cywilizacyjna... która była już znana zanim owa cywilizacja powstała :)

Grigor - nie przeczę. Choć nie pamiętam :)
grigor86
| 19:55 czwartek, 23 marca 2017 | linkuj Z kiełbasy jest dużo energii do jeżdżenia na rowerze :-)
anka88
| 19:22 czwartek, 23 marca 2017 | linkuj Dobrze, że skleroza nie boli... Ja czasami się zastanawiam czy jestem tak roztrzepana czy może to pierwsze stadium sklerozy mnie dopada :)
huann
| 16:57 czwartek, 23 marca 2017 | linkuj Ja pomiędzy posiłkami jestem wegetarianinem ;) No chyba, że ktoś chipsy bekonowe (ach, mniam!) podsunie...
Trollking
| 14:47 czwartek, 23 marca 2017 | linkuj Hehe, bywa i tak :) cóż - ja nikogo nie namawiam :) ale swoje mówię :)
Bitels
| 14:45 czwartek, 23 marca 2017 | linkuj Fakt, dziś wiało okrutnie.
Co do żarcia na czterech nogach, to bez niego nie umiem funkcjonować. Kiedyś próbowałem być vege, ale po tygodniu włączał mi się agresor, więc wróciłem do padliny. Widocznie aminokwasy z białka zwierzęcego lepiej mi wchodzą :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa miest
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]