Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209593.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701450 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.20km
  • Czas 01:46
  • VAVG 30.11km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

A PeZety płyną, płyną, płyną...

Poniedziałek, 23 maja 2016 · dodano: 23.05.2016 | Komentarze 2

...i pogrzebią bez korków świat!

Wydostać się z Poznania pomiędzy godziną ósmą a dziewiąta - wykonalne. W drugą stronę - szybciej uda się to ślimakowi na haju niż użytkownikowi puszki z rejestracją PZ. Dziś korki w Luboniu tworzyły imponującego węża, który praktycznie się nie poruszał. Na szczęście akurat kierowałem się ku wolności, czyli Puszczykowa, a potem Rogalina, Świątnik i Mieczewa, ale wracając te niecałe dwie godziny później przeżyłem ową gehennę na własnej skórze. Albo bardziej oponach. Z musu kręcących się po płytach chodnikowych. Co z tego, że pogoda aż za ładna? Że komunikacja miejska z podpoznańskich zadupi naprawdę daje radę? Nie, trzeba się telepać samochodem. Naród niereformowalny.

Koniec narzekania. Mimo wysokiej temperatury oraz silnego, bardzo silnego wiatru ze wschodu jechało mi się fajniusio. Lasy, pagórki, pola, rzepak. Dużo rzepaku. Dużo lasów. Pagórków mało, ale przecież nie można mieć wszystkiego. Za to było dużo rzepaku. Chyba już o tym pisałem :)

Zabrakło dziś jedynie wyprzedzającego mi skuterka. Dzięki czemu żaden KOM na Stravie nie został pobity, przynajmniej pomiędzy 8:40 a 10:30 :)





Komentarze
Trollking
| 19:23 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Słuszne uwagi. Ale ja mam też inną teorię. Mieszkania czy domki poza miastem są dużo, dużo tańsze niż w Poznaniu. Ten się wyludnia, osób płacących tu podatki zostaje coraz mniej, a korki pozostają takie same. Lub nawet większe. Bo gdyby ci sami ludzie mieszkali w granicach Poznania to być może wpadliby na pomysł, że te kilka kilometrów lepiej pokonać mniej komfortowym sposobem komunikacji, ale paradoksalnie szybciej. W ten sposób jazda przez miasto jest koszmarem, przy jego granicach koszmarem, poza granicami koszmarem.

Problem nie do rozwiązania.

Rozumiem, że są pojazdy, które jakoś muszą korzystać z prywatnych czterech kółek - dostawcy, taksówkarze, kurierzy, autobusy... ale do cholery nie wszyscy!

Dom poza miastem a wynajęte jak dla uchodźców mieszkanie w Poznaniu? Jeśli tak jest to polska tworzy nowe trendy. Jak zwykle :)
Tyż poznaniak | 17:16 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Cóż, wielu poznaniaków trochę się dorobiwszy kupiło "działkę z widokiem na las" ale bez żadnych widoków na możliwość zarobku w pobliżu. I muszą codziennie dojeżdżać do firmy, a możliwość dotarcia komunikacją zbiorową z ich lasu jest raczej iluzoryczna. Oczywiście, można rowerem, ale mało kto ma kondycję jak choćby Starszapani. Chodzą słuchy, że niektórzy z tych PZ - ciarzy zostawiwszy rodzinę z widokiem na las wynajmują na spółkę z kolegami starą kawalerkę w ratajskich blokach, bo to lepsze niż dojazdy.Tak sobie myślę, co będzie w razie perturbacji na rynku paliw?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rzete
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]