Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197753.60 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 54.60km
  • Czas 01:51
  • VAVG 29.51km/h
  • VMAX 51.70km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 202m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

O stravożerczych ściemniaczach

Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 22.05.2016 | Komentarze 6

Wczorajsze mitologiczne "jedno piwko" ze znajomymi zmieniło się w... noooo, w więcej piwek ze znajomymi, którzy u nas gościli. Wszystko za sprawą genialnej planszowej gry Dixit, która nie tylko pozwala na niemal psychologiczną zabawę i rozpracowanie przeciwników, ale też jest tak skonstruowana, że ją często - jak się okazało - wygrywam. Co - nie ukrywam - jest dla mnie jej główną zaletą :)

Dziś ruszyłem później niż zazwyczaj, bo... bo tak. I może na tym skończmy ;) Prażące słońce niespecjalnie zachęcało do konfrontacji z moją głową. ale w momencie gdy już byłem pewny, że mogę jechać postanowiłem spełnić swój obywatelski obowiązek. Mając cały czas pod kaskiem myśl, że jeszcze czeka mnie niedziela w pracy, ale na szczęście musiałem pojawić się w niej dopiero w godzinach raczej głęboko popołudniowych.

Już się robi dla mnie lekko za gorąco, ale granica nie jest przekroczona - brakuje niewiele. Jechałem dziś więc bez spiny, bo nie było to wskazane :) Tym bardziej, że rano jeszcze musiałem wymienić dętkę z przodu, bo poszedł wentyl, a z tyłu mam po wczorajszym dziurawcu z Konarzewa dziwnego bąbla na oponie, co powoduje mało komfortowe toczenie.

Pokręciłem po prostu - przez Starołękę i Wiórek do Rogalina i Świątnik, kawałek za którymi zawróciłem. Z tym zresztą łatwo nie było, bo pierwotnie planowałem ów manewr wykonać na wysokości grochówki i flaków, czyli przydrożnego baru, ale co dogodna do zakręcenia ścieżka to... grzybiarka za grzybiarką (wciąż przed sezonem). Głupio mi było akurat przy nich się zatrzymywać, więc nadrobiłem dobry kilometr i w końcu się udało bez rysy na reputacji :)

Wracałem znów przez Rogalin, ale potem już Mosinę, Puszczykowo i Łęczycę, gdzie tamtejsza ścieżka opanowana przez ośmiopokoleniowe familie na rowerach od trójkołowca po kozę tak mnie zmęczyły psychicznie, że skręciłem na Wiry i pokręciłem przez samo zło, czyli centrum Lubonia, docierając zgrzany do celu, w sumie ze słabym wynikiem, za to z wiatrem w uszach, który znów raczył stać się katem kolarzy.

A skoro przy kolarzach to jeszcze jedno. Często po przyjeździe zaglądam sobie na stravowy Flybys, żeby z ciekawości sprawdzić z kim się mijałem na trasie. Dziś wśród masy kropeczek oznaczających innych amatorów kręcenia zobaczyłem, że przed Świątnikami podobno wyprzedził mnie rowerzysta. Czemu podobno? Bo takie sytuacje się pamięta, a ja kojarzę, że wtedy owszem wyprzedził mnie, ale... skuter. Lub mały, o niskiej pojemności motorek. Do tego praktycznie na gazetę, dlatego to zapamiętałem. Spojrzałem sobie na profil naszego "cyklisty" a tam KOM-y za KOM-ami bite aż miło, choć dziś był "zaledwie" dwukrotnie w generalkach... No proszę. Niby nie moja sprawa, ale jest ktoś w stanie mi wyjaśnić po jaką cholerę komuś się chce w to bawić? Prędkości - pewnie z założenia - nie są aż tak szokujące (34-35 km/h), czyli jak dla mnie zbrodnia niemal doskonała :) Żałuję, że nie przyjrzałem się naszemu bohaterowi, ale z drugiej strony za szybą kasku motocyklowego niewiele bym zobaczył. A że indywiduum to żałosne to nawet nie umieszczę tu jego stravovego nick-a. Jeszcze by miał satysfakcję jakby to jakimś cudem przeczytał...



Komentarze
Trollking
| 16:13 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Na profilu widać, że dopiero niedawno odnalazł tę terapię. Jakoś ostatnio drastycznie benzyna potaniała czy co? :)

Taaa, ta mitologia jest porównywalna jedynie z pozytywną odpowiedź na pytanie: "weźmiesz za mnie kilka nadgodzin?" :)
lipciu71
| 12:15 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Może i ściemniał, ale za to z jakim bananem na pysku będzie zasypiał. Po co płacić za psychologa, skoro stravoterapia jest za darmo :)?

"Mitologiczne jedno piwko" - kocham mitologię ;-)
Trollking
| 21:33 niedziela, 22 maja 2016 | linkuj Cieszę się, że nie jestem sam w tym rozumieniu :)

Za mocno nabite dętki jak wiadomo mogą robić problemy :)
Jurek57
| 21:19 niedziela, 22 maja 2016 | linkuj Wina dętek ... Rozumiem . ;-)
Trollking
| 20:35 niedziela, 22 maja 2016 | linkuj Grałem wczoraj po raz pierwszy. I mega polecam. To nawet nie planszówka tylko psychologoszówka :) prosty patent, a jaki kreatywny!

Średnia... to wina dętek. Załóżmy... :)
rmk
| 20:00 niedziela, 22 maja 2016 | linkuj O Dixit słyszałem dużo dobrego w audycji o planszówkach w czwórce. Może kiedyś się skuszę :)
Po średniej widać, że znajomi wczoraj byli ;)))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa potka
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]