Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209593.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701450 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.60km
  • Czas 01:51
  • VAVG 29.51km/h
  • VMAX 51.70km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 202m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

O stravożerczych ściemniaczach

Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 22.05.2016 | Komentarze 6

Wczorajsze mitologiczne "jedno piwko" ze znajomymi zmieniło się w... noooo, w więcej piwek ze znajomymi, którzy u nas gościli. Wszystko za sprawą genialnej planszowej gry Dixit, która nie tylko pozwala na niemal psychologiczną zabawę i rozpracowanie przeciwników, ale też jest tak skonstruowana, że ją często - jak się okazało - wygrywam. Co - nie ukrywam - jest dla mnie jej główną zaletą :)

Dziś ruszyłem później niż zazwyczaj, bo... bo tak. I może na tym skończmy ;) Prażące słońce niespecjalnie zachęcało do konfrontacji z moją głową. ale w momencie gdy już byłem pewny, że mogę jechać postanowiłem spełnić swój obywatelski obowiązek. Mając cały czas pod kaskiem myśl, że jeszcze czeka mnie niedziela w pracy, ale na szczęście musiałem pojawić się w niej dopiero w godzinach raczej głęboko popołudniowych.

Już się robi dla mnie lekko za gorąco, ale granica nie jest przekroczona - brakuje niewiele. Jechałem dziś więc bez spiny, bo nie było to wskazane :) Tym bardziej, że rano jeszcze musiałem wymienić dętkę z przodu, bo poszedł wentyl, a z tyłu mam po wczorajszym dziurawcu z Konarzewa dziwnego bąbla na oponie, co powoduje mało komfortowe toczenie.

Pokręciłem po prostu - przez Starołękę i Wiórek do Rogalina i Świątnik, kawałek za którymi zawróciłem. Z tym zresztą łatwo nie było, bo pierwotnie planowałem ów manewr wykonać na wysokości grochówki i flaków, czyli przydrożnego baru, ale co dogodna do zakręcenia ścieżka to... grzybiarka za grzybiarką (wciąż przed sezonem). Głupio mi było akurat przy nich się zatrzymywać, więc nadrobiłem dobry kilometr i w końcu się udało bez rysy na reputacji :)

Wracałem znów przez Rogalin, ale potem już Mosinę, Puszczykowo i Łęczycę, gdzie tamtejsza ścieżka opanowana przez ośmiopokoleniowe familie na rowerach od trójkołowca po kozę tak mnie zmęczyły psychicznie, że skręciłem na Wiry i pokręciłem przez samo zło, czyli centrum Lubonia, docierając zgrzany do celu, w sumie ze słabym wynikiem, za to z wiatrem w uszach, który znów raczył stać się katem kolarzy.

A skoro przy kolarzach to jeszcze jedno. Często po przyjeździe zaglądam sobie na stravowy Flybys, żeby z ciekawości sprawdzić z kim się mijałem na trasie. Dziś wśród masy kropeczek oznaczających innych amatorów kręcenia zobaczyłem, że przed Świątnikami podobno wyprzedził mnie rowerzysta. Czemu podobno? Bo takie sytuacje się pamięta, a ja kojarzę, że wtedy owszem wyprzedził mnie, ale... skuter. Lub mały, o niskiej pojemności motorek. Do tego praktycznie na gazetę, dlatego to zapamiętałem. Spojrzałem sobie na profil naszego "cyklisty" a tam KOM-y za KOM-ami bite aż miło, choć dziś był "zaledwie" dwukrotnie w generalkach... No proszę. Niby nie moja sprawa, ale jest ktoś w stanie mi wyjaśnić po jaką cholerę komuś się chce w to bawić? Prędkości - pewnie z założenia - nie są aż tak szokujące (34-35 km/h), czyli jak dla mnie zbrodnia niemal doskonała :) Żałuję, że nie przyjrzałem się naszemu bohaterowi, ale z drugiej strony za szybą kasku motocyklowego niewiele bym zobaczył. A że indywiduum to żałosne to nawet nie umieszczę tu jego stravovego nick-a. Jeszcze by miał satysfakcję jakby to jakimś cudem przeczytał...





Komentarze
Trollking
| 16:13 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Na profilu widać, że dopiero niedawno odnalazł tę terapię. Jakoś ostatnio drastycznie benzyna potaniała czy co? :)

Taaa, ta mitologia jest porównywalna jedynie z pozytywną odpowiedź na pytanie: "weźmiesz za mnie kilka nadgodzin?" :)
lipciu71
| 12:15 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Może i ściemniał, ale za to z jakim bananem na pysku będzie zasypiał. Po co płacić za psychologa, skoro stravoterapia jest za darmo :)?

"Mitologiczne jedno piwko" - kocham mitologię ;-)
Trollking
| 21:33 niedziela, 22 maja 2016 | linkuj Cieszę się, że nie jestem sam w tym rozumieniu :)

Za mocno nabite dętki jak wiadomo mogą robić problemy :)
Jurek57
| 21:19 niedziela, 22 maja 2016 | linkuj Wina dętek ... Rozumiem . ;-)
Trollking
| 20:35 niedziela, 22 maja 2016 | linkuj Grałem wczoraj po raz pierwszy. I mega polecam. To nawet nie planszówka tylko psychologoszówka :) prosty patent, a jaki kreatywny!

Średnia... to wina dętek. Załóżmy... :)
rmk
| 20:00 niedziela, 22 maja 2016 | linkuj O Dixit słyszałem dużo dobrego w audycji o planszówkach w czwórce. Może kiedyś się skuszę :)
Po średniej widać, że znajomi wczoraj byli ;)))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa akzes
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]