Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.40km
  • Czas 01:44
  • VAVG 30.23km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 188m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzisińść tysi :)

Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 19.07.2015 | Komentarze 14

No to oficjalnie - dziesięć tysiaków a.d. 2015 pyknięte. Biorąc pod uwagę, że mamy lipiec to na 100% jest to mój rekord. Mogę spokojnie iść na tygodniowy urlop - zgrabnie się to złożyło. Na wolnym pewnie coś mi się uda pokręcić, ale bez spiny - jak się nie da to nie. W końcu czas odpocząć. A że najlepiej na rowerze to inna sprawa :)

Dziś trasa na wschód - przez Starołękę, Krzesiny, Tulce, Paczkowo, Swarzędz. Po nocnych opadach temperatura i klimat wczesnym rankiem były genialne, jedynie co przeszkadzało w jeździe to... no co? no co? Oczywiście całkiem spory wiaterek. Nie chciało mi się rozpędzać, bić rekordów, po prostu celem było pięć dych i tyle.

Jednak na końcu, gdy jadąc wiaduktem w Antoniku "podziwiałem" nowo zakwitłą koło zakładów VW ddr-kę z klasycznej kostki, otoczoną biało-czerwonymi barierkami (polska myśl technologiczna ma się dobrze) zobaczyłem, że jakiś kolarz w czarnym stroju robi trzy podstawowe błędy:

1. wyprzedza mnie;
2. robiąc to nie pozdrawia;
3. wykonuje ten manewr podczas podjazdu.

Punkty 1+2 zirytowały mnie w tym samym stopniu :) Chwilę później siedziałem już mu na kole, obserwowałem jak walczy, jak się skupia, jak poci, do końca wjazdu, potem zjazdu, chwilę odczekałem na płaskim i podczas kolejnej hopki zacząłem wyprzedzać owego - jak widziałem zirytowanego tym faktem - jegomościa. Miałem nadzieję na trochę rywalizacji, ale gdzie tam - koleś na wysokości cmentarza na Miłostowie spuchł, odpuścił i mogłem tylko go obserwować jak staje się coraz mniejszym punkcikiem w moim anty-pro lusterku. No cóż, niedzielny lansik znów się nie udał. Przykro :)



Komentarze
Trollking
| 21:54 wtorek, 21 lipca 2015 | linkuj Daniel - no niestety, na Flyby ukazuje się tylko sympatyczny kolarz mijany w Tulcach, który wiedział co to pozdrowienie i uśmiech.
Może ilość hejterów to faktycznie jakiś współczesny awans? Przerażające :)

Remik - haj fajf to to, czego nie robią zapewne kolarze zrodzeni z hejtu :) A za wyliczenia dzięki - mój mózg do dziś nie ogarnia co, jak i kiedy muszę zrobić :)

Dariusz - nie ma co krytykować naszego G...

...ościa - chłopie, ewidentnie masz konto na BS, bo Twoje bajdurzenie o tym, że ktoś marzy o byciu na głównej świadczy, że coś Cię w tym temacie boli. Już kiedyś radziłem - wsiądź na rower, może coś przejedź, pokaż się. Albo przynajmniej przedstaw, jak ludzie z jajami. Bo inaczej po zalogowaniu na stałym IP z automatu pokaże Ci się login Drag Queen czy inna Conchita Wurst.
lipciu71
| 10:50 poniedziałek, 20 lipca 2015 | linkuj Remik - high five - https://pl.wikipedia.org/wiki/Przybicie_piątki. Gość stara się okazać iż posiadł znajomość j. ang. w stopniu ponadprzeciętnym zapominając wpisywać jednocześnie polskie litery.

Dobrze że jesteś prosty chłopak, zmartwieniem by było gdybyś był krzywy lub garbaty ;-).

CZY TY NIE MASZ INNYCH ZAJĘĆ PRZY PORANNEJ KAWIE TYLKO MATEMATYKA HEHE ???
rmk
| 08:32 poniedziałek, 20 lipca 2015 | linkuj Od dzisiaj zostało Ci do przejechania 8250km, licząc codziennie jedną 50-tkę. Żeby przejechać 18000km w tym roku możesz sobie tydzień pofolgować. Taka myśl mnie teraz naszła przy porannej kawie :))
rmk
| 08:15 poniedziałek, 20 lipca 2015 | linkuj Co to znaczy "robia high five" ? Proszę, niech ktoś mi wytłumaczy bo ja prosty chłopak jestem i nie wiem
daniel82
| 06:26 poniedziałek, 20 lipca 2015 | linkuj Ooo dorobiłes się swojego własnego hejtera. To chyba konsekwencją tych 10k km. Taki level up. A jak jesteś nadal ciekawy kto to taki to polecam wrzucić trening na strave, wcisnąć flyby i juz wiesz kto, skąd gdzie i jak szybko ;-)
Gość | 22:13 niedziela, 19 lipca 2015 | linkuj Widze, ze towarzystwo wzajemnej adoracji sie odezwalo. Jeden wklepuje stare wycieczki jako dzisiejsze, aby znalezc sie na glownej, a drugi drwi z ludzi, z ktorych ciagnie kolo. Klepia siebie wzajemnie po plecach, robia high five i jest klawo jak cholera. Zamiast sie zastanawiac, kto pisze posto, polecam troche glebszej refleksji.
Trollking
| 21:29 niedziela, 19 lipca 2015 | linkuj Przemek - no właśnie, ale choć pozdrowiasz kiwając głową. Mały gest, a cieszy...

Marku - nie, nie jestem najlepszy. I dobrze o tym wiem. Jestem przeciętnym amatorem, ale za to takim, któremu jazda rowerem sprawia przyjemność i radość. Nie przyszło by mi na myśl w związku z tym wyprzedzić kogokolwiek w kolarskim stroju nawet na niego nie patrząc, już nie mówiąc o kiwnięciu głową. Być może kwestia kultury. Wszystko, co napisałem, lekko prześmiewczo, to właśnie konsekwencja tego. Dziś minąłem pięć czy sześć osób, z każdym uśmiechy i pozdro. O spotkaniu z Tobą w takim samym przypadku pewnie bym nie pamiętał lub wspominał o fajnym motywie na trasie. Ale cóż, wyszło inaczej. Mysle, że dzięki temu każdy ma materiał do przemyśleń.

Dariusz - sam się przekonałeś pewnie, że ze mnie cham, prostak i smutas nieziemski. Postaram się to pielęgnować :) z tym kontem na BS też jestem ciekaw. Z porównaniem samochodowym masz sporo racji. Niestety...
lipciu71
| 21:13 niedziela, 19 lipca 2015 | linkuj Tomasz znowu podpadłeś hehe. Gość się popisał i podpisał ale równie dobrze mógł napisać Grzesiek z klasy VIIc lub Jurand ze Spychowa. Głowę na pień kładę, że gość ma na BS swoje konto skoro tu wchodzi i czyta ale odwagi na ujawnienie już nie wystarczyło.

Trudno, kręcimy dalej. Jedni więcej i szybciej, inni mniej i wolniej. Ostatnimi czasy zauważyłem, że rowerzyści mają do siebie taki sam stosunek jak kierowcy aut do bikerów.

Nie ma to jak być Polakiem, czyli wszyscy nieznajomi moich nieznajomych są moimi wrogami.

Tomaszu vel Smutny Kolesiu, spraw do następnego naszego spotkania abyś był Wesoły Lolo ;-)
Marek | 20:05 niedziela, 19 lipca 2015 | linkuj Jestem Marek z Wildy jeśli ci o to chodzi. Wcale nie miałem zamiaru się ścigać i to co napisałeś że niby się pocę czy walczę to śmiechu warte jest. Jesteś smutnym kolesiem któremu się wydaję że trochę jeździ. Wiesz co ? Jeździj sobie dalej i wierz w to, że jesteś najlepszy.
juna
| 13:48 niedziela, 19 lipca 2015 | linkuj Jakbyśmy my gdzieś się minęli, to i ja bym nie machnął ręką. ;) Macham ręką tylko gdy biegam. :) Jadąc na rowerze kiwam głową. :) Zdecydowanie wygodniej i bezpieczniej. Gdybym tydzień temu machnął innej osobie ręką, to pewnie pisałbym gipsem ze szpitala (jeżeli w ogóle mógłbym pisać). Dzień wcześniej jadąc tą samą drogą wsio było ok. Dzień później na czymś mnie wybiło (nie wiem co było powodem, koleina, której może nie widziałem, albo jakaś dziura, której też nie widziałem) i ładnie poleciałem do przodu. Jakoś udało mi się zlecieć na 2 kółka. Szczęście, że samochód za mną jadący przyhamował. Tak więc zdecydowanie wolę kiwnąć głową, niż machać ręką podczas jazdy. :)
Trollking
| 11:42 niedziela, 19 lipca 2015 | linkuj Remik - chciałbym. Czy się uda - zobaczymy :)

Gość, który itp... - skoro (jeśli) to Ty, to wypadałoby się chociaż podpisać jakmś imieniem, tak jak ja mam odwagę podpisywać się swoim. Czekam na ten drugi punkt widzenia - ale dla mnie kaźdy, kto nie jest w stanie zdobyć się na ten wielce skomplikowany gest machnięcia ręką w pozdrowieniu sam sobie wystawia świadectwo.

Gościu Anonimie nr 2 - dawanie zmiany polega właśnie na tym, że jeśli chce się pomóc osobie jadącej przed, to najpierw trzeba się spiąć, żeby ją wyprzedzić. Tym bardziej że tu chęć komunikacji, jak widziałem, nie wystąpiła. A... pozostał niesmak. I obrazek w lusterku.
Gość | 10:37 niedziela, 19 lipca 2015 | linkuj Czyli wiozles sie innemu szosowcowi na kole i jestes zaskoczony, ze facet sie bardziej zmeczyl. Do tego musial mocniej krecic zeby cie na poczatku dojsc. Pewnie dajac zmiane po wypoczynku podkreciles tempo o kilka km zeby go zerwac. Juz sobie wyobrazam, co facet pomyslal.
Gość który cie wyprzedził | 10:31 niedziela, 19 lipca 2015 | linkuj Trochę to było inaczej jak opisujesz no ale cóż, brak umiejętności nadrabiamy grafomańskim opisem jaki to ja jest och i ach. Przykro ;)
rmk
| 09:37 niedziela, 19 lipca 2015 | linkuj Realnie patrząc zakręcisz się w tym roku w okolicach 18.000km :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]