Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209593.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701450 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.60km
  • Czas 01:51
  • VAVG 31.14km/h
  • VMAX 50.90km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 172m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czytanie Óczy

Sobota, 11 lipca 2015 · dodano: 11.07.2015 | Komentarze 9

...a szczególnie czytanie Bikestatsa. Gdyby bowiem nie dowiedział się od Remika, który z kolei dowiedział się od StarszejPani, która z kolei... (tu już nie wiem), że jest droga do Rokietnicy przez Starzyny (i że w ogóle jest taka miejscowość), która pozwala ominąć wahadło w Kiekrzu, które jak dowiedziałem się od Dariusza zostało już opuszczone nawet przez drogowców, to... bym nie wiedział :) A jeśli ktoś pogubił się w poprzednim zdaniu to już tłumaczę - okazuje się, że można sobie jednak ułatwić życie, przy okazji zwiedzając nieznane wcześniej rejony, po gładziutkim asfalcie, przerywanym niestety co jakiś czas progami zwalniającymi - no ale nie ma co narzekać. Problem miałem tylko w praktycznym zastosowaniu instrukcji "w Kiekrzu nie skręcaj, tylko jedź prosto". Bo jak się okazało "prosto" było dwa razy - raz bardziej w lewo, raz bardziej w prawo :) Wybrałem bramkę numer dwa i o dziwo trafiłem. Chwilę później miałem jeszcze za sobą hopkę (jupi) i radośnie kręciłem aż do Rokietnicy, mijając innych rowerzystów, którzy też jakimś cudem znali ten objazd (też czytają BS?). 

Potem szło (jechało) już standardowo, do Mrowina, następnie Napachanie, Baranowo i powrót wzdłuz Bułgarskiej na Dębiec. Wiatr w końcu trochę odpuścił, ale nie przesadzajmy z pochwałami - do lekkiego zefirku delikatnie smagającego lico sporo mu brakowało. Za to w końcu - mimo jazdy w znacznej części po mieście - udało się wykręcić średnią, przy której się nie czerwienię ze wstydu.

Na odcinku między Mrowinem a Napachaniem jak zwykle niemal zmiażdżył mnie kretyn wyprzedzający z naprzeciwka jakbym nie istniał. Kilkadziesiąt metrów później minąłem samochód, do którego wsiadał mężczyzna z dzieckiem na ręku. Chwilę wcześniej stawiali znicz przy przydrożnym krzyżu. Moje przygnębienie tym widokiem trwało tylko moment, bo kolejne kilkadziesiąt metrów dalej... niemal zmiażdżył mnie kolejny kretyn wyprzedzający z naprzeciwka jakbym nie istniał. No ludzie.......





Komentarze
Trollking
| 19:40 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj No proszę, można bywać w miejscu, które nie istniało :) bo jak dla mnie Starzyny powstały w lipcu 2015 roku, bo mam teorię, że póki mnie gdzieś nie ma, to tego nie ma. Za wyjątek uważam całą Afrykę, bo dla mnie za gorąco, więc a priori zgadzam się na jej istnienie, no i może jeszcze walijską miejscowość o nazwie Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch (autentyk, choć przyznaję się, że co do kilku liter musiałem się upewnić), bo kto rozsądny wymyślałby takie miejsce? :)

Raz jeszcze dzięki za pośrednie pokazanie objazdu!
starszapani
| 18:20 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj Ale ja nie musiałam szukać, to była od samego początku moja trasa dojazdowa opracowana jeszcze przed przeprowadzką. Swoją drogą w Starzynach za młodu spędzałam często wakacje u dziadków :)
Trollking
| 17:28 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj Starsza - to już się nie dziwę, że to znalazłaś, bo dwa lata z wahadłami ja osobiście potraktowałbym jako podsycanie do samobójstwa :)

Walery - tego jeszcze na szczęście nie przeżyłem. Kilka razy wjechałem w tyłek samochodom, ze dwa wjechali we mnie rowerzyści itp, ale randki z tirem jeszcze nie miałem. Uff :)
Walery
| 15:59 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj Po wypadku dużo więcej widać, prawda? :) Gdybyś poleciał z kierowcą tira w ślimaka( fuj...) przez przednią szybę - tir ma tylną?, o ile byś przeżył( a jest to możliwe -uwierz mi na słowo pisane) mógłbyś mieć jeszcze szersze spojrzenie na to co dzieje się na drogach :(
starszapani
| 15:20 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj Ja znam tę trasę bo od dwóch lat jeżdżę tamtędy do pracy :)
Trollking
| 15:15 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj Remik - ja, genau :)

Roman - a ja bym wolał, gdyby szanowni kierowcy jednak używali czasem mózgów widząc rowerzystów. Eh, marzenia... ;)

Dariusz - koła Cię za to pokochają. Będziesz ich bożyszczem, macho i jedynym żywicielem rodziny. Zobaczysz :)
lipciu71
| 02:34 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj Po tym co zostało po drogowcach też muszę odkryć ten objazd, bo moje koła coś dziwnie na mnie patrzą jak jadę na tych wertepach. A nawet cicho skamlą hehe. Ale jak to mówią ugrzecznieni duchowni: morda w kubeł :)
romulus83
| 21:10 sobota, 11 lipca 2015 | linkuj Miałem podobną sytuację samochodowo-rowerową na trasie Kórnik-Rogalin. Wolę, gdy jadą na mnie, niż gdy wyprzedzają na żyletkę.
rmk
| 19:44 sobota, 11 lipca 2015 | linkuj óczy i wyhowuje :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]