Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 55.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 118m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

O opiłku

Sobota, 14 lutego 2015 · dodano: 14.02.2015 | Komentarze 4

Mam taką osobistą nerwicę natręctw, która polega na kontrolowaniu wieczorem ilości powietrza w kołach. Posiada ona - mimo, że jest nerwicą - swoje racjonalne podstawy, wynikające z nieprzewidywalności tego, co można zastać na polskich drogach i DDR-ach, a także, odkąd nabyłem szosę, z metafizycznej głębi irracjonalności związanej z konstrukcją wentyli Presta. Wczoraj wieczorem po powrocie z pracy jak zwykle zabrałem się za rutynowy ogląd i... znów z tyłu powietrza mniej niż zero. Przestało mnie już to bawić kilka dni temu, bo w tym miesiącu wymieniłem już chyba ze trzy dętki, więc zabrałem się za kompleksowe, powolne i dokładne badanie tematu. Znalazł się winny - mikroskopijny, zupełnie niewidoczny od zewnętrznej strony opony ostry kawałek czegoś, co przypominało opiłek. Było to tak małe, że nie udawało mi się wyjąć - i tu przydał się po raz pierwszy w życiu gadżet zwany paznokciami. Żony, bo moje się do niczego nie nadawały. Na samej gumie na szczęście ślady nie zostały po usunięciu tego shitu, więc powstrzymałem się z powództwem cywilnym wobec rzeczonego opiłka, zadowalając się jedynie wywaleniem go do kibla.

Jakże komfortowo dziś mi się kręciło bez kapcia z tyłu i sprawdzania co chwilę czy jadę jeszcze na dętce czy już na obręczy! Taka mała rzecz, a jak cieszy :) Na początku trasy zawitałem jeszcze do rowerowego na Starołęckiej po zapasową gumę i mogłem korzystać z tego, co dała nam dziś pogoda, a dała wiele dobrego. Nie żeby mnie dziwiło plus 7 w lutym, brak śniegu, lodu i marznącej mżawki, w końcu to norma. A nie, sorry, to w maju :) Wiaterek się trochę wzmógł, więc fragmentami się nieco pomęczyłem, ale nie ma co narzekać. Trasa to nieszczęsny piesek bez nóg, z moim domem pod ogonem - Głuszyna, Gądki, Szczytniki, Tulce i powrót przez Krzesiny. Rowerzystów całkiem sporo - czyżby zaczął już się ten mityczny "sezon"?

Na końcu jeden zgrzyt - kolejna kretynka za kółkiem, dla której coś takiego jak zasady wjazdu na rondo to czarna magia. Prawie by mnie rozjechała, mimo że byłem uprzywilejowany. Jak już jej wykrzyczałem co i jak to we wzroku nie zauważyłem zrozumienia - widocznie paniusia była już myślami podczas zabiegu w salonie kosmetycznym lub romantycznej kolacji z okazji walentynek. Ze sponsorem, który zafundował jej Tigrę, w której siedziała.




Komentarze
Trollking
| 21:36 sobota, 14 lutego 2015 | linkuj Ale w czym problem? :)
lipciu71
| 21:27 sobota, 14 lutego 2015 | linkuj Ale żebym nie mówił. Żebym nie prosił o sprawdzenie dogłębne opony. Żebym nie pisał na ten temat. Ale NIE, ON wie lepiej. Normalnie jak moja luba. Cóż, młodym trzeba spokojnie milion razy powtórzyć, naprosić się, a potem oni i tak ze stoickim spokojem powiedzą: Ale w czym problem?

Łapy opadają do samej ziemi razem z nogami ;-)
Trollking
| 20:41 sobota, 14 lutego 2015 | linkuj Coś w tym jest. A pomyśleć, że krytykowałem do tej pory samą ideę manikjuru :)
Jurek57
| 17:07 sobota, 14 lutego 2015 | linkuj Gdzie diabeł (kolarz) nie może , tam babę (żonę kolarza) z paznokciami ... ! "-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nogei
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]