Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 205982.45 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 29.17km/h
  • VMAX 55.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 65m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jakiś wiatr, coś? :)

Sobota, 3 stycznia 2015 · dodano: 03.01.2015 | Komentarze 7


Szzuzuszzszzsszzhsshsszzzzzzhssshhh............

Ten dźwięk wbił się na dobre w moje uszy po dzisiejszej jeździe. To nic innego jak oczywiście upojna i kojąca melodia, jaka powstaje podczas połączenia wiatru z moimi narządami słuchu, nawet skrzętnie ukrytymi pod kaskiem i słuchawkami z mp3.

W sumie to pisanie jaki to podczas ostatnich dwóch miesięcy wiatr jest zły, silny i okrutny już mnie znużyło. Bo ile razy można pisać to samo? Od końcówki listopada, z małymi tylko przerwami, mam wrażenie, że głównym założeniem wszelkich prądów powietrznych jest urwanie mi głowy i innych członków lub skutecznie skierowanie mnie pod koła jakiegoś pojazdu. Dzisiaj, gdy wiało (minimum!!!) 30-35 km/h, a momentami dochodziło do 50 km/h traktowałem to już jako normę. Nie wiem, jeśli dożyję znów czasów, podczas których nie będę musiał trzymać roweru podczas chwilowego zatrzymania, bo mi go zwiewa, to wyląduję ze szczęścia w ustronnym miejscu bez klamek :)

Trasę dziś podzielić mogę, jak to w takich przypadkach bywa, na dwa płaskie etapy: pod górę i z górki. I nie ma tym żadnego paradoksu - 26 kilometrów, przez Komorniki do Trzcielina wspinałem się pod wielką, stromą ścianę, by potem zawrócić i pedałować radośnie z górki przez Dopiewo i Skórzewo. A że żadnych większych wzniesień po drodze nie mijałem to już tylko kwestia techniczna :)

Na wysokości wjazdu do Plewisk napotkałem kręcącego z drugiej strony kolarza - obaj w tym momencie z powodu mega silnego podmuchu z boku byliśmy w podobnej pozycji: ja ocierałem sobie o asfalt prawe, a on lewe ucho. Jakoś udało nam się na chwilę podnieść dłonie do pozdrowienia, po czym prędko musieliśmy je położyć na kierownicach, bo byśmy się spotkali na linii środkowej. Cóż, uśmiechy wykwitły nam mimo wszystko w tym samym momencie :)



Komentarze
rmk
| 19:45 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj Ja tam komunikacją miejską jak jeżdżę to na czterech łapach. Nocnym zazwyczaj :D
Trollking
| 21:50 sobota, 3 stycznia 2015 | linkuj Ja już tak niemal chodzę :) dla równowagi czasem staram się wchodzić do komunikacji miejskiej na dwóch łapach, ale średnio wychodzi :)

Zęby? Jakie zęby??? :)
Trollking
| 21:06 sobota, 3 stycznia 2015 | linkuj Norbert - taaak, zefirek-morderca :)

Jurek - nieeeeee.... :)

Remik - staram się. Na razie jestem głównie pochylony :)
rmk
| 20:49 sobota, 3 stycznia 2015 | linkuj Twardym trza być nie mientkim :)
Jurek57
| 19:38 sobota, 3 stycznia 2015 | linkuj Wiałooooo ? :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa onage
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]