Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 63.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lost - zagubiony

Środa, 3 grudnia 2014 · dodano: 03.12.2014 | Komentarze 7

Każdy - nawet ja!!! - ma czasem dzień wolny. Taki cud zdarzył mi się właśnie dziś, a plan na jego spędzenie nie był skomplikowany, choć na wszelki wypadek zanotowałem sobie gdybym czegoś zapomniał: 1. wyspać się, 2. wyspać się, 3. trochę (tylko trochę) pokręcić. Wszystkie trzy punkty zaliczyłem, choć zdecydowanie najprzyjemniejsze były dwa pierwsze :)

Co do "trójeczki". Wiatr się już na szczęście chwilowo uspokoił, ale niestety wciąż był ze wschodu, co od jakiegoś tygodnia odbija mi się rowerową czkawką. Postanowiłem więc w ramach walki z nudą zdobyć nieobjechany jeszcze o dziwo nigdy przeze mnie przyczółek pomiędzy Siekierkami a Tulcami, zaliczając wiochy Trzek i Kleszczewo. Rzeczy dokonałem, ale mówiąc szczerze stało się coś, czego bym się po sobie nie spodziewał - pogubiłem się! Wszystko przez trzy albo cztery ronda, każde stworzone na obraz i podobieństwo dziarskiego, rozbudowanego słoneczka z maksymalną ilością promyków, czyli zjazdów, opisanych przed drogowców z grubsza wedle zasady "jesteś w Warszawie, chcesz się dostać do Pragi, więc napiszemy ci tylko, że masz kierować się na Rzym". Raz wylądowałem w kartoflisku, czyli "drodze" na Bylin, a gdy się cofnąłem to trafiłem do centrum Kleszczewa, gdzie... się pogubiłem, bo tym razem oznaczenia żadnego nie było. W końcu się wkurzyłem, wyjąłem telefon i dzięki dobrodziejstwu zwanego gps-em trafiłem na właściwe szlaki. Za to teraz mogę już zostać licencjonowanym przewodnikiem, choć chyba ten zawód już papierów nie wymaga.

Wróciłem już klasycznie przez Tulce, zapodając sobie nową płytę Maleńczuka - "Tęczowa swasta". I muszę przyznać, że znów zacząłem w niego wierzyć, bo wraca do dobrej, kontrowersyjnej formy, a dziś przypomniało mi się za co jako bachor w liceum uwielbiałem jego muzę i teksty w wydaniu Homo Twista. Polecam, dobra, naprawdę dobra płyta.




Komentarze
Trollking
| 18:10 czwartek, 4 grudnia 2014 | linkuj Pewnie gdybym kojarzył go tylko z ostatnich dokonań to też bym nie trawił. Ale byłem fanem Homo Twista w głębokich latach 90. i mam sentyment :)
rmk
| 17:07 czwartek, 4 grudnia 2014 | linkuj Ja nie lubię Maleńczuka. Sam nie wiem dlaczego ale go nie trawię. Ot, tak po prostu :)
Trollking
| 21:01 środa, 3 grudnia 2014 | linkuj Norbert - znajdź sołtysa trzeźwego w południe... Pogratuluję :P

Jurek - czyli...? Bo z Maleńczukiem gadałem może ze dwa razy po koncertach i źle nie było. Więc czekam na smaczek :)
Jurek57
| 20:54 środa, 3 grudnia 2014 | linkuj Faceci po 50+ sporo widzieli i słyszeli ... :-)
Trollking
| 19:53 środa, 3 grudnia 2014 | linkuj A cóż takiego Ci zrobił? :)
Jurek57
| 19:41 środa, 3 grudnia 2014 | linkuj Z Maleńczukiem ostatnia miałem "na pieńku".
Ale idę posłuchać ... może się wytłumaczy ... ?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa semzn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]