Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209700.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701767 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

+10 do psychy

Piątek, 3 października 2014 · dodano: 03.10.2014 | Komentarze 3

W końcu wygrałem walkę ze swoją psychiką i zdecydowałem się wrócić własnymi śladami na trasie Poznań - Zalasewo - Swarzędz. Do tej pory po przejechaniu tego zestawu, będącego wielkopolskim odpowiednikiem Mordoru i Minas Morgul, nie dawałem rady i w Paczkowie skręcałem na Tulce, byle jak najdalej od tego, co już za mną. Dziś stwierdziłem, że pokażę, iż nerwy mam twardsze niż Stallone oraz Macierewicz razem wzięci i dokonam tego czynu. I tak się stało - pierwsza połowa jak zwykle masakryczna, ale ciekaw byłem tej drugiej. W ramach przygotowań przed nawrotem pokręciłem się jeszcze trochę po wsiach i dojechałem do Sarbinowa, po czym nabrałem powietrza i poleciałem.

Do granic Swarzędza było jeszcze ok, ale już na pierwszym skrzyżowaniu nie zmieściłem się oczywiście w granicach zielonego, w przeciwieństwie od trzech TIR-ów, którym to się udało - ja byłem tym, który zobaczył nad nimi pomarańczową barwę. 5 minut później "już" ruszałem. Potem dziury, światła, światła, światła, korki, a do tego już w Poznaniu na ścieżkach (nie chcąc ryzykować mandatu musiałem korzystać) pojawił się coroczny "odpaździernikowy" koszmar, czyli studenci. Ja rozumiem, że w Napachaniu czy Srocku nie za bardzo jest jak się uczyć co to oddzielony pas dla pieszych i kolarzy, no ale narysowany na ziemi symbol roweru chyba powinien być zrozumiały? Niestety, zapewne za bardzo wierzę w gatunek ludzki. Do tego zaskoczył mnie jeden złomiarz, który nagle postanowił wykonać nagły atak wózkiem z żelastwem na DDR-a, na szczęście mój krzyk go na czas z niej usunął. Oj, ciekawie było :)

Nie muszę pisać, że dobra średnia w takich warunkach to oksymoron. Jednak założyłem sobie, że do tych trzech dych muszę honorowo dociągnąć i się udało, a że nie było to łatwe niech świadczy fakt, że przy okazji zdobyłem KOM-a na Drodze Dębińskiej! Ha, nie ma tego złego... :)

A na fotce jedyny motyw spokoju zaoferowany mi dziś przez naturę.






Komentarze
Trollking
| 20:29 piątek, 3 października 2014 | linkuj Księgowy - jak zwykle, dni robocze w Poznaniu oznaczają same przygody :)
Remik - że leżysz fajnie, ale obraza mojego roweru wymaga wysłania dobrze dysponowanego oddziału Nazguli! :)
rmk
| 20:04 piątek, 3 października 2014 | linkuj Może ten złomiarz popatrzył na Twój rower i pomyślał, że będzie niezły do jego wózka ;))))

Mordor i Minas Morgul, leżę :D
Ksiegowy
| 13:12 piątek, 3 października 2014 | linkuj Widzę , że z przygodami:D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ntrum
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]