Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209489.40 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701166 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 369m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Netto, brutto

Czwartek, 15 maja 2014 · dodano: 15.05.2014 | Komentarze 0

Wiatr dziś postanowił być z północy. Ci, którzy mieszkają w tej właśnie części miast pewnie zacierają ręce, a dla mnie jest to osobiste przekleństwo, bo żeby dostać się najpierw pod wiatr na wolą przestrzeń muszę przemknąć przez caaaaaaaały Poznań. Postanowiłem zrobić eksperyment: jechałem beż żadnych nadużyć przepisów, tam gdzie trzeba to ścieżkami, tam gdzie światła to zawsze stałem, nie wyprzedzałem na ósmego itp. No i wyszło: czas jazdy netto (samo pedałowanie): 1:54. Czas jazdy brutto (korki, światła, wskakujący na drogi emeryci): 2:13. Prawie 20 minut z mojego ruchu to stanie! Ot, paradoks. Winna - oczywiście - Unia, Tusk i Conchita Wurst.

2/3 trasy spędziłem właśnie w samym Poznaniu, więc gdy już minąłem okolice Suchego Lasu poczułem się chwilowo jak człowiek, a nie przeszkadzający wszystkim wrzód na zadowolonym z siebie zgniłym miejskim organizmie. Naprawdę nie rozumiem czemu ludzie, skoro już muszą kisić się w tym osobowych puszkach, robią to pojedynczo... Zamiast zebrać się w kupę np. we czwórkę, co daje nam jeden samochód, jeżdżą (a głównie stoją) cztery puste samochody z samym kierowcą... No nic, kończąc te naiwne mrzonki - dojechałem do Chludowa i zawróciłem, jednak wpadłem na szatańską myśl - jako że groziła mi ponownie ulica Obornicka, co mogło spowodować, że średnią prędkość miał bym na finiszu w okolicach 5,6 km/h, skręciłem sobie na Morasko i z przyjemnością zaliczyłem tamtejsze hopki. I nawet miałem kawałek zieleni! Minąłem też Osiedle Chrobrego, lekko sentymentalnie, bo przemieszkałem tam kilka lat temu trochę czasu.

Na Przybyszewskiego jeszcze wlokłem się 30 km/h za jakimś dostawczym z logo mrożonek, który za nic sobie miał moje machanie z tyłu, żeby przyspieszył. W końcu - wnerwiony - wyprzedziłem go, niech ma, będzie wyśmiany na dzielni :)





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]