Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209763.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701917 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 61.30km
  • Czas 02:02
  • VAVG 30.15km/h
  • VMAX 43.90km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 295m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zbłądziłem

Piątek, 28 marca 2014 · dodano: 28.03.2014 | Komentarze 0

Dziś chciałem być sprytniejszy niż ustawa przewiduje i dojechać na północ omijając najbardziej zakorkowane części Poznania. Wydawałoby się, że to niemożliwe, ale jednak da się zrobić, jadąc na... południe, czyli Starołękę, potem Żegrze i mijając M1 oraz Kobylepole, aż dotrze się do Swarzędza. I tak się cieszyłem, że mi się udało, że na jednym z wszechobecnych swarzędzkich objazdów amatorsko się zgubiłem i skręciłem w niewłaściwą stronę, zamiast jechać na północ, czyli pod wiatr, zacząłem zupełnie nieświadomie pedałować na południe. Coś mi śmierdziało, że jakoś tak podmuchy ustały, no ale jechałem. W Tulcach zorientowałem się, że lekko dałem ciała, jednak stwierdziłem, że trudno, stało się, czeka mnie powrót pod wiatr, ale przynajmniej wiem gdzie jestem i nieświadomie nie dojadę dalej gdzieś do granic Afryki, gdzie jutro stanę się żylastym kąskiem dla jakiegoś kacyka z plemienia Gubugubu :)

Jako że do minimalnej pięćdziesiątki jeszcze trochę brakowało to skręciłem w kierunku Śródki i zakręciłem na Poznań w Szczodrzykowie. Tu już dobrze mi znana trasa przebiegła bez niespodzianek, wiaterek przeszkadzał, ale postanowiłem się nie poddawać i dziś choć tę średnią około 30 utrzymać. Udało się na styk, do tego kilometrówka wyszła ciut większa niż planowałem.

Był też jeden z przykrych dla mnie momentów. W Robakowie znajduje się rzeźnia firmy Sokołów, zwana szumnie "zakładem mięsnym". Przejeżdżając obok, mimo lecącego w słuchawkach audiobooka, dobiegł do mnie przejmujący kwik i smród przerażenia świń, które w tym momencie były wyciągane z transportu za pomocą uderzeń jakimiś narzędziami. Wszystko to słyszałem jadąc dobre kilkaset metrów od rzeźni, a i tak miałem wrażenie, że dzieje się to zaraz koło mnie. Póki co była to moja najbliższa styczność z całym tym procederem i tylko ponownie utwierdziła mnie ona o słuszności pewnych życiowych decyzji. Nie chcąc być niczyim sumieniem życzę wszystkim smacznej szyneczki, w końcu idą święta.

Skończyłem audiobooka Jo Nesbø "Człowiek nietoparz". Polecam!






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa siety
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]