Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197597.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2022

Dystans całkowity:1796.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:65:22
Średnia prędkość:27.49 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Suma podjazdów:4758 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:57.96 km i 2h 06m
Więcej statystyk
  • DST 62.60km
  • Czas 02:19
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimna wiosna

Poniedziałek, 21 marca 2022 · dodano: 21.03.2022 | Komentarze 12

Znów ten paskudny wiatr ze wschodu... No ile można? Wiem, w nieskończoność :)

Dzisiaj niestety było chłodniej niż ostatnio, więc w sumie nawet lekko zmarzłem. W końcu pierwszy dzień wiosny.

Trasa przedpracowa, wschodnia: Dębiec - Las Dębiński -Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Żerniki - Tulce - Krzyżowniki - Śródka - Szczodrzykowo - Dachowa - Robakowo - Gądki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Bez przygód się obyło. Nawet klaksoniarzy brak. No tak, przecież to nie weekend :)

Na Dębinie przywitała mnie... wspomniana wiosna :)
Marzanna na Dębinie
Słoneczko na Dębinie
Były też zajączki :) Niestety niewyraźne, bo jak zwykle daleko.
Szaraczek daleko na polu
Zając i tył sarenki :)
Zajączek w zieleninie :)
Sarenki to już standard.
Agrostadko saren
Biegnąca sarenka
W sumie to samo jeśli chodzi o łyski w Szczodrzykowie.
Szczodrzykowskie klimaty
Zalane pola w słońcu
Stadko łysek
Łyska w pełnej krasie
Łyska z bliska :)
Jedynym słowem nuda :)

Dojazd do pracy Czarnuchem, między innymi przez Dębinę.


  • DST 57.10km
  • Czas 02:01
  • VAVG 28.31km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 158m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Masakrycznie

Niedziela, 20 marca 2022 · dodano: 20.03.2022 | Komentarze 13

Nie, w tytule nie chodzi o wiatr, choć wiało paskudnie, jak to ostatnio.

Ani o pogodę, bo ta (prócz podmuchów) była zacna.

Ani o kolejnych debili, niedzielnych gazeciarzy i frustratów-klaksoniarzy, według których jazda po dziurach to mój obowiązek. Też tacy byli.

Więc o co chodzi? O tym z chwilę.

Najpierw o trasie. Ta była znów wschodnia: Dębina - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalinek - Rogalin - Mieczewo - Mościenica - Kórnik - Skrzynki - Zemsta Adolfa - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Generalnie początkowo nie było źle.
Ulubiony punkt widokowy w Wiórku
Choć już rano na Dębinie były korki. Starałem się być cierpliwym :)
Od rana tłoczno...
Ale przy wjeździe do Rogalina zacząłem kląć pod nosem.
Tu zacząłem bluzgać pod nosem, Rogalin
A po chwili już na głos. Nie szczypałem się. Oto bowiem widok, jaki zastałem:
Nie, nie, nie... :/
Przerażający widok - kolejna wycinka pod następną debilną śmieszkę, Rogalin
Poleciały nawet piękne, zdrowe drzewa.
Poleciały nawet piękne, zdrowe drzewa :(
Powód? Najgorszy z możliwych: budowa kolejnego odcinka śmieszki. I choć trzeba przyznać, że to, co zbudowano już kawałek dalej nie jest złe...
Śmieszka może fajna, ale za tę wycinkę niech sobie ją wsadzą...
...ale niech sobie ją głęboko wsadzą w dupę, jeśli tak ma ona powstawać. DDR-ki nie potrzebuję w ogóle, tlenu już tak. Czy tak ciężko to zrozumieć? :/ A gównoleśnictwo Babki na całej długości drogi do Mieczewa jest w swoim siódmym niebie. I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu uwielbiałem tamtędy jeździć, bo wszędzie cieszył piękny, głęboki las...
Nadleśnictwo Babki czyni kolejne postępy... :(
Wpis miał być optymistyczny, niedzielny, no ale sorry. Lasy Państwowe, drogowcy oraz decydenci na górze potrafią zabić wszystko. Nawet radość z jazdy.

Miałem dziś wkleić fotki z poznańskiego Łazarza, ale przekładam. Dodawanie tych powyżej zbyt zmęczyło mnie psychicznie. W zamian więc jedynie motyw z Dębiny (znalazłem kawałek wolny od tłumów)...
Mokradła na poznańskiej Dębinie
...oraz przewiany trznadelek.
Zawiany trznadelek :)


  • DST 51.10km
  • Czas 01:49
  • VAVG 28.13km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Owieczkowo

Sobota, 19 marca 2022 · dodano: 19.03.2022 | Komentarze 11

Pogodowo dzisiaj było z grubsza tak, jak wczoraj - słonecznie, ale wietrznie. Jedynie temperatura poszła lekko w górę, przekraczając dychę, co powodowało, że zrobiło się względnie milusio.

W nocy i nad ranem było jednak jeszcze zimno, więc z okazji wolnego najpierw poszedłem z Kropą na spacer, dopiero potem ruszyłem na dwóch kołach. To był zdecydowanie dobry wybór. A w sumie dzisiaj piechotką zrobiłem ponad 14 kilometrów, bo na Dębinie byłem jeszcze po południu, a wcześniej zaliczyłem zwiedzanie Łazarza, żeby pokazać tę dzielnicę Żonie, rodowitej... poznaniance :) Zdjęcia z tego może wkleję jutro.

Trasa rowerowa: Dębiec - Wartostrada - Malta - Miłostowo - Antoninek - Swarzędz - Jasin - Paczkowo - Siekierki - Gowarzewo - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Dawno nie jechałem DK92. Jak sama nazwa wskazuje, to droga krajowa, nie szybkiego ruchu, mimo dwóch pasów z każdej strony i pasa zieleni. I co? I to, że ze cztery razy usłyszałem klakson. Uwielbiam weekendowych tępaków, którzy nie wiedzą nawet, po czym jadą. Przerażające, że jest ich tak dużo. Aha, oczywiście nie zabrakło też gazeciarzy - szczególnie popisał się jeden, na ukraińskich blachach. Czas chyba zacząć uczyć się przekleństw w tym języku, bo drogowo idiotów stamtąd jest pewnie tylu, ile rodzimych.

Fotki. Najpierw Malta oraz zoomy na drugi brzeg jeziora.
Parkowanko na poznańskiej Malcie
Spokojny poranek, Malta, Poznań
Panorama Poznania widziana z brzegu Malty
Zakręcone zbliżenie na Okrąglak, Poznań
Kajakarze na poznańskiej Malcie
Motorówka pruje przez Jezioro Malta, Poznań
Podobają mi się takie starodrzewia jak w okolicach Żernik.
Uschnięte drzewa w okolicach Żernik
No i zwierzaki. Dziś niestety skromnie. Jedynie odważny koziołek, który nie uciekł na mój widok. Reszta spyliła.
Koziołek-twardziel. Reszta uciekła :)
Z braku laku skupiłem się na pewnym gospodarstwie w Siekierkach, gdzie pasł się konik oraz owce, jak na moje merynosy. No i sesyjka weszła :)
Koń i owieczki
Odpoczywający baran marynos
Zaciekawione owce
Zamyślona twarz owcy
Owca profilowo
...kręcąc mordą... :)
Tyle na dziś :)


  • DST 56.10km
  • Czas 02:03
  • VAVG 27.37km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słońce!

Piątek, 18 marca 2022 · dodano: 18.03.2022 | Komentarze 8

Dzisiaj wróciło słońce. Reszta (wiatr i marznące łapy mimo względnego ciepła) się nie zmieniła. Ale zawsze to coś.

Trasa ponownie wschodnia, kombinowana, żeby jakoś ogarnąć wszędobylskie remonty tamże. Czyli: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Jechało się dość średnio. Ale za to wizualnie było pięknie, bo wielki błękit nadszedł, w tym również nad zalew w Szczodrzykowie.Piękny błękit nad zalewem w Szczodrzykowie
Wciąż zalane pole w Szczodrzykowie
Parkowanie w Szczodrzykowie
Na ziemi wciąż suszyli czymś takim...
Maszyna do suszenia świata
...a na niebie latali takim.
Kolejny skrzydlaty na niebie
A na wodzie bogato. Głównie łyski i perkozy.
Lekko zagubiona łyska
Wyścig łysek :)
Samotny perkoz
Parka perkozów
Były jeszcze żurawie, o dziwo na terenie Poznania...
Para żurawi na poznańskim Sypniewie
Odlatujący żuraw
...sarenki...
Stado sarenek w Krzyżownikach
...oraz całkiem imponujący myszołów.
Potężny myszołów
Zaliczyłem jeszcze dwie pauzy. Przy kapliczce w Dachowej...
Kapliczka w Dachowej
...oraz tę w celach konsumpcyjnych w Śródce. Kleiłem się jeszcze przez kilometr :)
Takie coś z makiem jako śniadanko
Na koniec nawiązanie do wojny. Wczoraj jakiś generał palnął, że Putin może walnąć atomówką w bazę na poznańskich Krzesinach. Miło. Sprawdziłem - w linii prostej mam do niej pięć kilometrów. Poproszę więc w zamian bombę skierować w łeb wspomnianego zbrodniarza. Świat na tym na pewno bardziej skorzysta :) A tymczasem na jednym z budynków gospodarczych bazy wiszą zjednoczone flagi.
Zjednoczone flagi na budynku gospodarczym przy bazie w Krzesinach, Poznań


  • DST 53.60km
  • Czas 01:59
  • VAVG 27.03km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 157m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pseudowiosna

Czwartek, 17 marca 2022 · dodano: 17.03.2022 | Komentarze 9

Ależ dzisiaj było paskudnie... Pogodynki coś tam jeszcze wczoraj kłamały, że zapowiada się słoneczko i takie tam, ale za to wyszła kicha. Niestety.

Niby ciepło, a zmarzłem. Niby żadnego huraganu nie było, a ostro mnie przewiało. Wiatr niby ze wschodu, a ani przez moment mi nie pomagał. No i ta szarość. Fuj.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Żerniki - Tulce - Krzyżowniki - Śródka - Szczodrzykowo - Dachowa - Robakowo - Gądki - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Starołęka - Minikowo - Las Dębiński - dom.

Na polach powoli już wiosna. Taka pseudowiosna.
Sezon rozpoczęty
No i zaorane
Zwierzakowo również, choć bez wielkich szaleństw. Trafił się samotny kruk...
Wrzeszczący kruk
...i znów zające. Troszkę za nimi polatałem :)
Szaraki dwa
Spylające zające :)
Jeden spokojny, drugi nerwowy
Zajęcza stójka
Odwiedziłem Szczodrzykowo.
W Szczodrzykowie
Pola w Szczodrzykowie wciąż zalane
Coś tam się trafić udało. Gęgawy...
Część stada gęgaw
...łyskę...
Oko w oko z łyską
...perkoza...
Perkoz na falach
...oraz... czajkę :)
Czajka w szarości
Dopiero na poznańskiej Głuszynie zaczęło się lekko rozpogadzać. Lekko.
Gdzieś tam w tle słyszałem żurawie
Poznańska Głuszyna
No i jeszcze ciekawy wyprysk świadomości na przystanku w okolicach Jaryszek.
W sumie prawda (ustasze podczas II Wojny Światowej). Ale potem dorównali im Serbowie
W sumie prawda (ustasze, czyli tamtejsi naziole - a przy okazji ultrakatolicy - mordowali regularnie cywilów podczas II Wojny Światowej). Ale potem dorównali im Serbowie, o czym autor mazidła milczy. Cholera wie, o co mu chodziło, lecz z tego co wiem, spora część polskich prawicowców jest łysymi serduszkami właśnie za Serbami, na przykład w temacie Kosowa, więc pewnie to jeden z nich.


  • DST 60.30km
  • Czas 02:10
  • VAVG 27.83km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 179m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szarakowo

Środa, 16 marca 2022 · dodano: 16.03.2022 | Komentarze 13

Dzisiaj przedpracowa klasyka - czyli człowiek niewyspany, nienajedzony, ale kręcić musi.

Trasa wschodnia, bo znów zaczęło stamtąd wiać. I niestety na polach wciąż upierdliwie. Z Dębca przez Las Dębiński. Starołękę, Minikowo, Czapury, Babki, Głuszynę, Sypniewo, Szczytniki, Koninko, Gądki, Robakowo, Dachowę, Szczodrzykowo, Śródkę, Krzyżowniki, Tulce, Żerniki, Jaryszki, Minikowo, Starołękę i Dębinę do domu.

Trzy razy bym zginął, raz przez nieustąpienie pierwszeństwa, dwa razy na... rondzie, w sumie z tego samego powodu. Dzień jak co dzień. Polacy za kółkiem są groźniejsi niż rosyjskie wojska.

Było szaro i ponuro, więc z fotkami średnio. Za to złapałem zająca. Ale na szczęście takiego prawdziwego, który na chwilę wynurzył się z pola i szybko odkicał w nieznane ;)
Zając na tropie :)
Szarak na polu
Reszta fotek ze Szczodrzykowa. 
Nad rozlewiskiem w Szczodrzykowie
Samotna łyska...
Łyska z profilu
,,,oraz śmieszki. Jedna strasznie rozgadana...
Rozgadana śmieszka
...a druga bawiąca się w linoskoczka :)
Śmieszka-linoskoczek :)
Dojazd do pracy roweren. Na tym odcinku chciano mnie zabić tylko raz, więc można napisać, że było wyjątkowo spokojnie.


  • DST 56.40km
  • Czas 02:11
  • VAVG 25.83km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Klangorując

Wtorek, 15 marca 2022 · dodano: 15.03.2022 | Komentarze 15

Zgodnie z zapowiedziami, pogoda się skopała. Na szczęście tylko lekko - w nocy padało, ale słabo, a nad ranem postraszyła jedynie mżawka. Przez nią nawet się cofnąłem. bo wyjechałem najpierw szosą, ale stwierdziłem, że szkoda mi napędu, więc zamieniłem dwa koła na mtb.

Mimo wyboru ciężkiego sprzętu nie jechało się źle. Wiatr co prawda momentami na polach dawał się we znaki, jednak dało się żyć. A mokro przestało być gdzieś na dziesiątym kilometrze.

Trasa znów zachodnia, klasyczna: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Nagroda dnia czekała na mnie w Szreniawie. Pasące się żurawie, które w pewnym momencie zaprezentowały mi donośny klangor. Wielka szkoda, że było szaro, bo wyszłyby fajne foty. A tak to tylko ujdą.
Żurawi klangor
Parka żurawi w szarudze
Rozkraczony żuraw
Spacerujący żuraw
Był również myszołów, ale dał mi sekundę na wyjęcie aparatu, o aurze nie wspominając. Kiszka.
Myszołów na szaro
No i motyw rowerowy.
Powrót na stały punkt, dziś znów pochmurny
Przy tej okazji zjadłem małe co nieco. Jakie czasy, taki batonik :)
Jakie czasy, taki batonik
Do pracy rowerem, wcześniej jeszcze na chwilę na Dębinę. Tam kosy zaczynają dokazywać, czyli wiosna idzie :)
Kos z Dębiny


  • DST 65.60km
  • Czas 02:24
  • VAVG 27.33km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 176m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kombinacyjnie

Poniedziałek, 14 marca 2022 · dodano: 14.03.2022 | Komentarze 13

Dzisiaj krótko, bo roboty miałem tyle, że wpis zostawiam na koniec dnia. Dobrze, że w ogóle powstał. Mus to mus :)

Wyjazd poranny. Wciąż paskudnie wieje ze wschodu, ale przynajmniej jest względnie ciepło. Da się żyć, choć walczyć jakoś się nie chce.

Trasę rzeźbiłem na bieżąco, finalnie miała być inna, ale pokonało mnie wahadło w Wiórku, którego nie dało się objechać nawet chodnikiem, więc zawróciłem. Finalnie więc wyszło takie coś: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Wiórek - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Żerniki - Tulce - Krzyżowniki - Śródka - Szczodrzykowo - Dachowa - Robakowo - Gądki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom. A potem, po ogarnięciu się, do roboty.

Odwiedziłem starego znajomego cyklopa spod Tulec :)
Cyklop spod Tulec :)
Wpadłem też na teren tuleckiego kościoła. Ładny, ale pełen propagandy typu: "Kościół jest siłą tego narodu". I takie tam.
Kościół w Tulcach
Wnętrze kościoła w Tulcach

Zgłodniałem, więc w Śródce zajrzałem do przybytku, który wygląda może średnio, ale drożdżówa była pycha :)
Pyszna drożdżówa z przybytku, który zaufania nie wzbudzał :), Śródka
W Szczodrzykowie syf made in Poland.
Klasyczny polski syf
No i jeszcze motywy ze Szczodrzykowa.
Zalane pola w Szczodzrykowie
Krzyżówki z perkozem...
Krzyżówki i perkoz
...oraz eskadra gęgaw.
Eskadra gęgaw
Gęgawy podchodzą do lądowania
Tyle. A jutro pogoda ma się spieprzyć :/


  • DST 51.45km
  • Czas 01:49
  • VAVG 28.32km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gazetowa niedziela

Niedziela, 13 marca 2022 · dodano: 13.03.2022 | Komentarze 10

Dzisiaj mordercy od Putina zaatakowali cel będący zaledwie sześć kilometrów od granicy z Polską. Co prawda wojskowy, nie cywilny, ale mimo wszystko. A wczoraj w reportażu w TVN pokazano kolesia-superbohatera, który sam z siebie jeździ busem i ratuje cywilów pod obstrzałem. Oraz Rosjan, którzy wyzywają od najgorszych dyktatora, który morduje swoich. Tyle z wojennego dzienniczka.

W Polsce (póki co, i mam nadzieję, że tak zostanie) spokój.

Ja się wyspałem, najadłem i ruszyłem na rower. Na wschód, bo ciągle stamtąd wieje, dość solidnie. Ale za to zrobiło się cieplusio - pod dziesięć stopni.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

O tym, że wbrew pozorom w Polsce nic się nie zmienia, przekonałem się na Głuszynie, gdzie koło kościoła koleś w terenówce wyprzedził mnie na gazetę, mimo że powinien odczekać i kilkanaście sekund później mógłby zrobić to bezpiecznie. Oczywiście jak zwykle zareagowałem, na co gnój raczył zahamować i zapytać w czym mam problem. Wyjaśniłem najdelikatniej jak potrafiłem, ale nie przyjął do wiadomości, więc prawie doszło do rękoczynów. Menda w sumie wyglądała mi na myśliwego, bo z tyłu siedział wyżeł, więc skończyło się na wyrazach współczucia dla czworonoga za takiego pana oraz sugestii, żeby ten, hm..., oddalił się w te pędy (no, załóżmy, że to było to wyrażenie) na swoją wieś, czyli do Legnicy (tak przynajmniej wynikało z rejestracji).

A do TVP, po kilku dniach zawieszenia broni, wróciła "normalność". Tusk z Putinem niemal mówi "für Russia" strzelając do cywilów, no i - co było oczywiste - Smoleńsk odżył. Rzygać się chce.

Jak zwykle nie walczyłem o średnią. Były ciekawsze rzeczy do roboty. Między innymi "polowanie" na kanię rudą, którą przyuważyłem na granicy Poznania i Szczytnik. Chyba udane :)
Kania ruda w pełnym majestacie
Kolejna nawrotka kani
Kołująca kania ruda
No a w Szczodrzykowie...
Przy stawach w Szczodrzykowie
...dzisiaj nawet na bogato. Sporo gęgaw...
Spore skupisko gęgaw
Wyizolowana para gęgaw
...oraz perkozy.
Perkozy w pozie
Perkozy coś zauważyły
Perkozie oko w oko
Jak dobrze, że istnieje ten piękny, w przeciwieństwie do ludzkiego, świat zwierząt.

W Dachowej coś mi ciągle nie po drodze z nową śmieszką :)
No i znów nie skorzystałem z tego badziewia :), Dachowa
A po południu jeszcze wpadła Dębina.
Staw Grundela, poznańska Dębina



  • DST 62.10km
  • Czas 02:13
  • VAVG 28.02km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korkowa sobota

Sobota, 12 marca 2022 · dodano: 12.03.2022 | Komentarze 11

Wiatr dzisiaj w końcu trochę zelżał, można było więc ruszyć szosą. Co prawda wciąż dmuchało ze wschodu zimnem, ale jakoś dało się powoli jechać.

Wyjazd niestety znów przedpracowy, czyli niewyspany. Życie.

Trasa południowa: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Baranowo - Sowiniec - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.

Niestety - albo na szczęście - niewiele się po drodze zdarzyło. Nie było też specjalnie motywów do uwiecznienia. Jedyną nowością była ukraińsko-polska instalacja na rynku w Mosinie.
Ukraińsko-polska instalacja na rynku w Mosinie
Pomnik ku czci zamordowanych w obozach koncentracyjnych, Mosina
W sumie jak na moje może tak zostać, przynajmniej to paskudne miejsce zyskało trochę kolorów :) Oczywiście bez wojny w tle.

Poza tym był mój las.
Słonecznie w
No i obowiązkowo korek w Luboniu. Od lat postuluję: zaorać tę wieś i posadzić drzewa.
Jak zwykle w Luboniu korek. Zaorać tę wieś :)
Nawet zwierzaka żadnego nie spotkałem :( Więc za to zaległe gągoły na fochu.
Gągoły na fochu
No i motywy z Dębiny. Powoli idzie wiosna :)
Coś jakby wiosna na poznańskiej Dębinie
Zachód słońca na Dębinie
Dystans zawiera dojazd do roboty.