Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 30.70km
  • Czas 01:13
  • VAVG 25.23km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu zaginionego licznika, czyli glut zaangażowany

Środa, 13 lutego 2019 · dodano: 13.02.2019 | Komentarze 9

Dalszy ciąg pogody paskudnej. Wiatr (ale już na szczęście o wiele słabszy niż wczoraj), chmury, no i deszcz, co prawda nie jakieś wielkie ulewy, ale i tak siąpiło przez około 99,99999% czasu jazdy. Wszystko to spowodowało, że przed pracą udało mi się wykręcić jedynie (którego to już w tym roku?) gluta.

Trasa to klasyczna zachodnia męczarnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Poznań. Prócz tego, że zmokłem, nie za bardzo by było o czym pisać, ale u mnie wyjazd bez wypadków losowych to nie wyjazd :)

Tym razem bohaterem stał się licznik, jeden z wielu marki Sigma, które miałem w życiu, a na które najczęściej narzekałem (jednak realnej alternatywy wciąż brak). Ten mój aktualny w crossie jest niby wodoszczelny (i tak chyba faktycznie jest), ale za to koszyczek (czy jak to się nazywa) już nie, więc dzisiaj co jakiś czas musiałem go wypinać, przecierać i znów montować. I w pewnym momencie, na Jawornickiej, czyli kilometr od domu, takowy jak mi wyskoczył z ręki, tak zniknął na horyzoncie. Nie uśmiechało mi się kupować nowego, więc mimo że się spieszyłem, zatrzymałem pojazd i rozpocząłem poszukiwania. Łaziłem w tę i z powrotem, przetrząsnąłem pobocze, chodnik i trawnik, a nawet zajrzałem do kratki ściekowej - nic. Już miałem się poddać, ale akurat szedł jakiś chłopak i zapytał czego szukam. Zaczął się też rozglądać i nagle usłyszałem "o, a co to?". Jak się okazało - licznik jakoś zagiął czasoprzestrzeń i w magiczny sposób poleciał w zupełnie innym kierunku niż mi się wydawało. Podziękowałem gorąco "pomocnikowi" - po raz kolejny się okazało, że co cztery oczy to nie dwa :)

Jako obowiązkowa codzienna fota: znów katowana od kilku tygodni śmieszka w Komornikach. Dziś kolejny jej element, czyli intuicyjny, wyprofilowany wjazd, jakby stworzony dla tych, którzy za bardzo lubią swoje opony :)

Relive TUTAJ.

Jutro - mam nadzieję - w końcu pogoda się unormuje.



Komentarze
Trollking
| 21:12 czwartek, 14 lutego 2019 | linkuj Którąś z tych 400 chyba przerabiałem, ale którą - nie mam pojęcia :)
huann
| 20:18 czwartek, 14 lutego 2019 | linkuj Sigma Sport BC 400. Około 4-5 tysięcy jazd. Simply the best!
Trollking
| 18:55 czwartek, 14 lutego 2019 | linkuj Tak, tak, pamiętam ten model - ja co prawda miałem jakiś inny z tych czasów, ale służył mi całe lata :)
DaruS
| 10:34 czwartek, 14 lutego 2019 | linkuj I ja też potwierdzam BC600 z mojego roweru komunijnego działa w nim do dziś, w prawdzie jeździ 2 razy w roku, ale zawsze.
Trollking
| 22:44 środa, 13 lutego 2019 | linkuj No to jedno się potwierdza - starsze modele były ok, to, co teraz robią to szrot :)
huann
| 22:36 środa, 13 lutego 2019 | linkuj Moja Sigma od 18 lat też wciąż ta sama - nie licząc wymiany baterii i raz zerwanego przewodu, działa non-stop!
Trollking
| 22:09 środa, 13 lutego 2019 | linkuj DaruS - no tak, marketowe są dla "sezonowców", a tam 50 km/h to wynik nie do wyobrażenia :) Zgubiłem tylko jedną SIgmę, jedna mi się zbiła, kilka zepsuło same z siebie troszkę po gwarancji, jedną miałem od razu wybrakowaną... Chyba tylko jedna mi się udała, taka, którą miałem jako bachor na stalowym Authorze...

BUS - jedno to dbanie, drugie: albo szczęście do egzemplarza, albo pech. A to na zdjęciu to pomnik ku polskiej bezmyślnej bylejakości. Nawet wygląda trochę jak marmur :)
BUS
| 21:57 środa, 13 lutego 2019 | linkuj Ja mam jedną Sigmę która ma 22 lata i śmiga jak nowa. Jak dbasz tak masz.

A ten krawężnik... jakie opony? To jest w stanie zabić koło. Snake gwarantowany.
DaruS
| 20:14 środa, 13 lutego 2019 | linkuj Dwukrotnie w mojej karierze rowerowej zgubiłem liczniki Sigmy, nie odnalazłem żadnego :) ale zgodzę się, że alternatywy szczególnie w wersjach ekonomicznych nie ma. Miałem w zamierzchłych czasach jakiś no name licznik z marketu, przy zjeździe z górki przy prędkości 50+ zresetował się do ustawień fabrycznych po czym zgasł i już więcej nie zadziałał... widać producenci nie przewidzieli takich wielkości danych.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rdzie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]