Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198707.80 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.30km
  • Czas 02:03
  • VAVG 25.51km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 216m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nieszczelność

Wtorek, 17 lipca 2018 · dodano: 17.07.2018 | Komentarze 7

Pewnie gdybym zdecydował się wyruszyć dziś te piętnaście-dwadzieścia minut wcześniej, to pisałbym w tym miejscu o znakomitym okienku pogodowym, na które udało mi się trafić. Tymczasem jednak okienko może było, ale z zepsutą uszczelką, dzięki której ostatnie pięć kilometrów to prawdziwy rower wodny - jak już lunęło, to konkretnie i znienacka, a że byłem wtedy na poznańskim odcinku krajowej piątki, to skryć się mogłem co najwyżej... pod niebem. Niewiele pomogło i w domu pojawiłem się w stanie półpłynnym.

Ale jednak najważniejsze jest to, że udało mi się wykręcić te moje pięć dyszek, w większości o suchej stopie, choć crossem, który okazał się strzałem w dziesiątkę, a może i jedenastkę. Jechałem sobie bowiem powolutku, bez ciśnienia, trasę wymyślając na żywca, stąd specyficzny kształt tego, co na Relive. Ruszyłem najpierw ulicą Ostatnią na Świerczewo, potem wzdłuż Szacht do granicy Poznania z Luboniem, zanim przejechałem nad A2 to jeszcze na chwilę zatrzymałem się nad pozostałością nazistowskiego obozu...

...i kręciłem dalej po tych uroczych lubońskich okolicach. Dojechałem do Łęczycy i Puszczykowa, za którym skręciłem w głąb WPN-u, a konkretnie wsi Jeziory. Jak zwykle mając do wyboru tamtejszy asfalt lub błotnisto-piaszczystą leśną ścieżkę wybrałem to, co było w lepszym stanie, czyli.... drugie :)


Tym samym znów wpadło kilka kilosów terenu, choć w sumie cała Greiserówka do Szreniawy i Komornik również zasługuje na to miano :) W końcu zaczęło się najgorsze - dokręcanie już przez pola, gdzie wicher robił ze mną co chciał, przez Chomęcice, Gołuski i Plewiska do domu, ze wspomnianym gratisowym prysznicem pod koniec.

Dwa razy zdarłem gardło, gdy w różnych miejscach wyprzedziły mnie na gazetę pojazdy, które są gorsze nawet od BMW i SUV-ów razem wziętych, czyli popularne wywrotki. Tak jak nie boję się TIR-owych kolosów, to z tymi Januszami ciężkiej jazdy najczęściej jest problem - umiejętności tyle, ile myślenia, czyli w granicach zera. Ja jedynie mogłem sobie "po-urrrr-ywać" w przestrzeń, gdy tyły prawie zmiotły mnie z drogi...



Komentarze
Trollking
| 20:37 środa, 18 lipca 2018 | linkuj Hehe, no ale w końcu dziś niestety poległem - lało od rana, przestało dopiero po południu, gdy siedziałem w pracy. Ale chomik wleciał, choć to koszmar :)
Lapec
| 06:06 środa, 18 lipca 2018 | linkuj No proszę, a jednak! Ja bardziej na chomika w Twoim wykonaniu liczyłem, a tu wykręcona norma ;)
PS: Jakbyś użyczył z 15% Twojego samozaparcia, to bym może miał wczoraj motywację wokoło garażu pojeździć ... MOŻE :D
Trollking
| 21:44 wtorek, 17 lipca 2018 | linkuj Oj, z tą teorią jestem w stanie się zgodzić. Niestety :)
mors
| 21:19 wtorek, 17 lipca 2018 | linkuj Nazwa "wywrotka" nie wzięła się od wysypywania ładunku, bo wtedy byłyby to "wysypki". Nazwa wzięła się właśnie od ich stylu jazdy - że na trasie ich przejazdu wszystko się wywraca. :)
Trollking
| 19:36 wtorek, 17 lipca 2018 | linkuj Grigor - ja chętnie bym dał spokój, ale kierowcy BMW mi nie chcą dać spokoju :) A przy okazji, tak na przyszłość: pamiętam, że kiedyś pisałeś, że miałeś (czy może wciąż masz) samochód właśnie tej marki i traktuję Cię jako chlubny wyjątek od reguły :)

Ania - oj, dobrze, bo jakbym miał zamiast 5 jechać tak 50 km to chyba... bym nie jechał :) A już na pewno gluty byłyby bardziej realne :) Jutro niestety może już nie być tak optymistycznie, bo muszę być wcześniej w pracy, więc może będzie pauza :/
anka88
| 18:47 wtorek, 17 lipca 2018 | linkuj A jednak udało się pojeździć... Już myślałam, że dzisiaj to tylko glut, a tutaj proszę - jest pełen dystans. Super! Dobrze, że pod koniec jazdy skropiło, a nie na początku.
grigor86
| 13:45 wtorek, 17 lipca 2018 | linkuj Daj spokój z tymi BMW :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa siety
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]