Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 54.50km
  • Czas 02:00
  • VAVG 27.25km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 246m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

JahJah! :)

Niedziela, 11 lutego 2018 · dodano: 11.02.2018 | Komentarze 5


Mimo kosmicznych mocy, starających się siłą nie odczepiać mojej głowy od poduszki, udało mi się rano przed pracą zwlec i po obowiązkowej dawce kofeiny ruszyć na rowerowe szlaki. Po raz kolejny okazałem się bohaterem w swoim, a w sumie to na swoim, siodełku.

Mrozik jakby odpuścił, bo po ostatnich wybrykach te dzisiejsze minus jeden to niemal temperatura komfortowa. Wiatr też niezbyt silny, ale zdeka upierdliwy, z południa ze wschodnimi wariacjami. Taki też kierunek wybrałem sobie do jazdy, kierując się z Dębca przez Luboń, Puszczykowo, Mosinę, Żabinko, Żabno do Sulejewa, gdzie nastąpiła nawrotka. Wyszedł z tego  glut, mimo że nie glut, bo dystans klasyczny :)

Jak widać warunki całkiem przyzwoite, jednak wciąż szkoda mi nowej szosy na solankę i piasek, więc powoli i statecznie pełzam Ventylem. Przy odpowiedniej głośności muzyki/radia/audiobooków prawie nie słychać piekielnych odgłosów, które się zeń wydobywają.

Najwięcej ze słabiutkiej średniej straciłem dziś w Mosinie, bo widocznie trafiłem na moment, gdy skończyła się msza lub promocja w dyskoncie (lub jedno i drugie) i puszki zalały tamtejsze uliczki w stopniu przeogromnym. Jedyny plus tej miejscowości jest taki, że póki co nie wpadł tam nikt na pomysł adaptacji na uruchomionym całkiem niedawno tunelu jakiejś śmieszki, bo wciąż nie mogę wyjść z podziwu nad tym, co zafundowano nam w Luboniu (no bo gdzie indziej...) na początku 2018 roku (nie 1918!). Oczywiście asfalt za barierką w stanie idealnym, kuszący i smaczny - tu tymczasem mam wrażenie, że tematem zajął się pan Zdzisiu, który jak za komuny potrafił spieprzyć kładzenie klepek, tak za kapitalizmu poszedł z pozbrukowe biznesy, z błogosławieństwem luboniomentalności. Normalnie różki opadają.

Aha, no i jeszcze niezmienny, codzienny motyw z Łęczycy. Jaki? No jak to jaki? :)

On tam chyba kursuje 24h na dobę, w tę i z powrotem. Twardy zawodnik. Kto wie, może ma nawet konto na BS-ie, ksywa Dziadyga51, lub może bardziej antybabilońsko, nowocześnie, zielono i radośnie - JahDyga? :)

A tak przy okazji... :)




Komentarze
Trollking
| 14:43 poniedziałek, 12 lutego 2018 | linkuj Trasa80 - jak zwykle zbyt wielki poziom abstrakcji jak na moje...

Lapec - no to zapraszam do dzisiejszej relacji ;)
Lapec
| 09:50 poniedziałek, 12 lutego 2018 | linkuj Warunkami bezapelacyjnie wygrywacie :) U mnie w lasach jeszcze spokojnie idzie bałwana ukulać ;)
Trasa80 | 01:32 poniedziałek, 12 lutego 2018 | linkuj Mając w perspektywie Twój wpis wiejski bloger (ten z Wierzonki) wolał zamknąć swój kram.
Trollking
| 21:54 niedziela, 11 lutego 2018 | linkuj Ja ją najczęściej omijam, jadąc przez centrum Lubonia. W związku z czym mam czas na płacz podczas stania w korkach i na światłach. Pogodny się robię, gdy mijam przekreśloną tablicę z nazwą owego "miasta" :)
huann
| 15:38 niedziela, 11 lutego 2018 | linkuj O, DziaDzia Dyga :D
Podziwiam pogodne podejście do tematu Dedeerówy: ja bym ją nazwał nie tyle śmieszką, co płaczką ;(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa atrza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]