Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 205982.45 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 54.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 26.34km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 71m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wizytą u Minotaura

Czwartek, 6 kwietnia 2017 · dodano: 06.04.2017 | Komentarze 10

Zima przyszła! W sumie szybko poszło, choć o dziwo odbyło się to zgodnie z logiką - na przełomie marca i kwietnia mieliśmy już i wiosnę, i lato, i jesień, więc wszystko się zgadza :) Co prawda jest kilka stopni powyżej zera i pada (póki co) śnieg zamiast deszczu, ale ubrałem się na cebulkę niczym w środku stycznia, wykopując już nawet bezsensownie schowane do szafy rękawiczki z długimi palcami. Zdecydowanie się przydały.

No i oczywiście wiatr. Dziś zresztą nazwanie podmuchów w ten właśnie sposób byłoby niezasłużoną pieszczotą. Po prostu urywało łeb, co jak sądzę potwierdzą rowerzyści nie tylko z okolic Poznania. A że postanowiłem kręcić crossem, który aktualnie jest prawie ostrym kołem, gdyż wciąż nie mam czasu na serwisowanie przedniej przerzutki, to jazda na największej tarczy była sporym wyzwaniem. Co najmniej połowa trasy to bowiem solidny górski trening, tyle że bez górek :)

Zacząłem jazdę od Górczyna przez Bułgarską, Bukowską, dokręciłem do Ławicy, Wysogotowa, Sierosławia oraz Więckowic. I miałem dość. Na szczęście powiew łaskawie od tego momentu zaczął być bardziej proludzki, dzięki czemu jakoś doczłapałem się przez Dopiewo i Palędzie do Gołusek, gdzie po wdrapaniu się na wiadukt nad S-11 postanowiłem swym czynem ukazać, iż mężczyzna pracujący jestem i żadnych wyzwań się boję :) Po raz pierwszy skręciłem w serwisówkowy szlak na tym odcinku aż do Komornik. I powiem tak - słynny labirynt z Minotaurem w środku to przy tym pikuś. Kluczyłem, zawracałem, znów kluczyłem, znów zawracałem, finalnie znajdując w końcu drogę wyjścia. Co było tym trudniejsze, że w Komornikach z grubsza krajobraz wygląda tak, że hala magazynowa wystaje za halę magazynową, która przesłania kolejną halę magazynową. Mało pomocne, tym bardziej, iż nasi genialni projektanci dróg nie wpadli jeszcze przez te dziesiątki lat na tak skomplikowany pomysł jak oznaczenie, która z odnóg serwisówek jest ślepa, a która nie, już nie mówiąc o jakichkolwiek znakach wskazujących kierunek. To może za jakieś sto lat :)

Cóż, emocje były, ale wstępnie temat mam ogarnięty. Otwierają się nowe perspektywy walki z nudą na od dawna wyświechtanych codziennych szlakach.



Komentarze
mors
| 21:08 wtorek, 18 kwietnia 2017 | linkuj Z katedry filologii polskiej ;)))
Chyba udzieliło mi się od tych posłów i profesorów. ;]
Trollking
| 21:03 wtorek, 18 kwietnia 2017 | linkuj To "bież" to z sejmu wzięte? :)

Drona nie potrzebuję, bo i tak podczas jazdy odlatuję daleko z myślami :)
mors
| 20:53 wtorek, 18 kwietnia 2017 | linkuj Bież ze sobą drona (nie mylić z Dornem). ;)
anka88
| 09:28 niedziela, 9 kwietnia 2017 | linkuj Jeśli chodzi o serwisówki to mi niestety też kiedyś trafiła się "ślepa"... Oznakowania by się przydały, to fakt.
Trollking
| 18:08 piątek, 7 kwietnia 2017 | linkuj Będę dżentelmenem i odpuszczę ;)
lipciu71
| 06:19 piątek, 7 kwietnia 2017 | linkuj http://naszosie.pl/2017/04/06/rekord-dystansie-pokonanym-ciagu-roku-pobity/ - goń Tomasz, goń :)!!!
Trollking
| 21:50 czwartek, 6 kwietnia 2017 | linkuj Plus do Plusa i się rachunki robią za wysokie :) Ale faktycznie - odetchnąłem trochę od monotonii. Ten mój "plan minimum" robi się "planem maksimum", bo nie mam czasu na więcej niż pięć dych... A zaległy urlop leży i kwiczy.
grigor86
| 21:36 czwartek, 6 kwietnia 2017 | linkuj Ten "labirynt" odbierz jako odskocznię od codziennych tras i zalicz jako plus dzisiejszego dnia - nie dość, że się nie nudziłeś, to w dodatku swój plan minimum wykonałeś.
Trollking
| 18:20 czwartek, 6 kwietnia 2017 | linkuj Lekko pomógł pan Google. Kiedyś nie było tak łatwo :)
lipciu71
| 18:11 czwartek, 6 kwietnia 2017 | linkuj Najważniejsze, że znalazłeś drogę do wyjścia :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa enbyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]