Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197863.90 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.20km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.52km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 211m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czerwono mi

Czwartek, 24 listopada 2016 · dodano: 24.11.2016 | Komentarze 8

Na wstępie zaznaczam, że nie będę dziś narzekał na wiatr. I wypraszam sobie insynuacje, iż robię to wtedy, gdy nie trzeba. Po prostu za często trzeba. Ale nie dziś :)

Ponarzekam za to na to, że zmienił kierunek na północny, przez to zgodnie z moją odwieczną zasadą ruszyłem mu najpierw naprzeciw. Czyli właśnie na północ. Czyli przez cały Poznań. Czyli... a co tu się powtarzać, opisywałem już te pieszczoty wielokrotnie. Łącznie w sadystycznych miejskich objęciach spędziłem prawie 2/3 trasy, a dokładnie 32 kilometry. Postanowiłem bowiem znaleźć alternatywną drogę z Dębca na Morasko, której nie było przez ostatnie (bagatela) pięć lat. Tyle bowiem trwał remont Ronda Kaponiera. Dziś postanowiłem ponownie rozdziewiczyć trakt Głogowska - Kaponiera - Sołacz. W skrócie można go opisać tak: czerwone-czerwone-czerwone-czerwone-zielone (wow!!!)-czerwone-czerwone-czerwone. I rondo, przez które przedarłem się na dwóch kółkach premierowo, ale o dziwo sprawnie. Pasy dla rowerów są w kilku miejscach bezsensowne i nielogiczne, ale przynajmniej są i wiem, że mój jest ten kawałek... asfaltu. Tym razem pozytywnie czerwonego :) Nie jest źle i przyznam, że spodziewałem się masakry, a trafiłem tylko na lekkie mordobicie. I to podczas jazdy w obydwie strony.

Po przejechaniu klu programu pokręciłem dalej zgodnie z opisanym powyżej schematem i trenując interwały dotarłem przez Piątkowo na Morasko, gdzie w końcu odżyłem na tamtejszych hopkach, które pociągnęły mnie za sobą aż do dawno nie odwiedzanego Biedruska. Tam zawróciłem swoimi śladami, powtórzyłem miejską gehennę i zameldowałem się w domu, starając się wyprzeć "osiągniętą" średnią. Samo stanie w korkach i na światłach zajęło mi ponad piętnaście minut z czasu, którego zdecydowanie dziś nie miałem. Już nie mówiąc o chęci na dalszą jazdę w dniu dzisiejszym, bo wróciłem zmęczony psychicznie jak po godzince intensywnego mobbingu w korpo :)



Komentarze
Trollking
| 19:00 piątek, 25 listopada 2016 | linkuj Ja w takie rzeczy nie wierzę. VHS wiecznie żywy :)
mors
| 00:28 piątek, 25 listopada 2016 | linkuj Niektórzy odkryli już filmy DVD i z Internetów. ;)
Trollking
| 22:53 czwartek, 24 listopada 2016 | linkuj Stęchlizna, flipery, do tego automaty bym dodał i... mamy jeleniogórskie kino "Marysieńka"! Tak samo martwe. W tym moim jeszcze cuchnęło grzybem :)
lipciu71
| 22:26 czwartek, 24 listopada 2016 | linkuj Bałtyk eh. Bilety kupowane od konika, wejścia na salę na "lewo", pierwsze hot-dogi koło kas, nieopodal zagłębie "fliperów". Się bywało. A na koniec w kinie waliło stęchlizną aż miło ;-)
Trollking
| 20:57 czwartek, 24 listopada 2016 | linkuj "Dziewczyna..." to naprawdę zacny klasyk! :)

Ostatnio w tych rejonach umarł tez kultowy "Eskulap", na którym kilka fajnych koncertów się widziało... i to światowych gwiazd! Szkoda :/
Jurek57
| 18:06 czwartek, 24 listopada 2016 | linkuj Film nie był zły. Erotyki było tam co kot napłakał.
Ale były momenty ! :-)
W Poznaniu było takie kino Grunwald.Chyba Marcelińska/Polna . Byłem tam na pierwszym koncercie rockowym w życiu. Miałem 15 lat.Grała węgierska OMEGA ! A piosenka "Dziewczyna o perłowych włosach" to hit do dzisiaj. Ciekawostką było to że do tego kina wchodziło nie więcej niż 200 osób. A na koncercie było chyba 1500 !
Teraz tam też jest chyba Biedronka ! :-(
Trollking
| 17:53 czwartek, 24 listopada 2016 | linkuj O "Bałtyku" jedynie słyszałem, nie moje "tutejsze" czasy :) za to smutne historie o zamkniętych pra-kinach powtarzają się w kilku znanych mi miastach, choćby jeleniogórska "Marysieńska" przerobiona na chiński market czy poznańska "Wilda" na Biedronkę. A niedawno dowiedziałem się, że pod moim oknem na Dębcu też onegdaj znajdował się taki przybytek... eh, łezka w oku i kij w popcorn wszystkim gównopleksom!

Filmu nie oglądałem i chyba nie żałuję :)
Jurek57
| 16:33 czwartek, 24 listopada 2016 | linkuj Widzisz Tomek. W miejscu tego , czegoś stało kino "Bałktyk" !
W tym kinie byłem na podrobioną szkolną legitymację (trzeba było mieć 16 lat) na "erotycznym" polskim filmie "Seksolatki". To się już nie wróci ! K...a mać !
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa winal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]