Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197863.90 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.30km
  • Czas 01:50
  • VAVG 28.53km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 48m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wpis czwórkolny

Piątek, 25 listopada 2016 · dodano: 25.11.2016 | Komentarze 13

Mgła w ciągu ostatnich dni stała się takim chlebem powszednim, że powoli zamienia się w zakalec. Fajnie jest raz na jakiś czas pozachwycać się malowniczymi mlecznymi drogami, oszronionymi drzewami i brakiem widoków na teraźniejszość, ale bez przesady. Człowiek wygląda jak opóźniona w rozwoju choinka z tymi wszystkimi światełkami na kasku, kierownicy i pod tyłkiem, co chwili musi uważać, bardziej na innych niż na siebie. Oczywiście w polskich warunkach immanentną częścią całej zabawy jest szarżowanie kierowców - dziś widziałem skutki dwóch kolizji, wyglądające bardzo konkretnie. A minęło mnie na trasie chyba z pięć karetek na sygnale.

Wykręciłem kółeczko z Dębca przez Plewiska, Skórzewo, Dąbrowę, Sierosław, WIęckowice, Fiałkowo, Dopiewo, Palędzie, Gołuski, Plewiska i do domu. Uwaga - i tu piszę to z pełną odpowiedzialnością, świadomy praw i obowiązków - lekkiego, ale jednak wmordewinda miałem przez osiemdziesiąt procent drogi. Raz jeszcze wytłumaczę o co biega, bo nie chce mi się wałkować znów tematu - wmordewind wcale nie oznacza, że wieje mocno, a że po prostu ma się podmuch prosto w ryj. I tyle :) Aha, zimno - jeden stopień na plusie pod koniec jazdy, na starcie w okolicach minus jeden.

Pomiędzy Plewiskami a Poznaniem wyhaczyłem samochód w stanie niemal idealnym. Prawdopodobnie należy on do niemieckiej emerytki jeżdżącej raz na miesiąc do wnuczka z prędkością 30 km/h (jak w reklamie). Może ukazywać minimalne uszkodzenia, choć średnio istotne dla jego działania :)
A skoro już o czterech kółkach to idąc dziś do pracy natrafiłem na Mini Coopera na "moich rodzimych" jeleniogórskich blachach. To akurat nic specjalnego, ale przykuła moją uwagę jakaś zmutowana wersja chrześcijańskiej rybki. Gdy się przypatrzyłem gęba mi się uśmiechnęła. Swój człowiek posiada to auto :)




Komentarze
mors
| 00:51 środa, 30 listopada 2016 | linkuj A właśnie, przypominam Ci o istnieniu marki Rover (skądinąd już nieistniejącej :) ) tudzież Land Rover. ;)
Trollking
| 20:42 wtorek, 29 listopada 2016 | linkuj W sumie... do trabantów mam sentyment od dziecka... a to zmienianie biegów przy kierze... toż to prawie rower był :)
mors
| 00:44 wtorek, 29 listopada 2016 | linkuj Chyba Trabanta (synteza niemieckości i socjalizmu). :)
Trollking
| 21:45 poniedziałek, 28 listopada 2016 | linkuj No dobra, to wezmę niebieskie Ferrari. Skoro już muszę wydać drobniaki to niech to choć będzie gustowne :)
lipciu71
| 21:40 poniedziałek, 28 listopada 2016 | linkuj Dla niewtajemniczonych: kolor można zamówić wedle uznania :)
Trollking
| 21:30 poniedziałek, 28 listopada 2016 | linkuj Możemy gdybać, bo zniknął dzień później. W każdym razie ja, jeśli kiedykolwiek nabędę samochód, nie będę ryzykował i kupię prosto z salonu. Nie wiem tylko czy Bugatti czy Ferrari. Choć w sumie wiem, wolę niebieskie barwy od czerwonych :)
Jurek57
| 21:12 poniedziałek, 28 listopada 2016 | linkuj Racja lipciu , to się wyklepie ! :-)
lipciu71
| 21:04 poniedziałek, 28 listopada 2016 | linkuj Się zrobi i pójdzie jak od Niemca staruszka :)
Trollking
| 22:39 niedziela, 27 listopada 2016 | linkuj Nasuwają czy nie - już dziś go nie było. Z konotacji można wywnioskować co mu zrobiono :)
mors
| 22:11 niedziela, 27 listopada 2016 | linkuj PS. ten wrak to najwyraźniej był Jeep (Compass) - konotacje językowe nasuwają się same. ;))
Trollking
| 16:32 sobota, 26 listopada 2016 | linkuj Bitels - na pewno właścicielowi też jest do śmiechu :)

Mors - oj, chciałbym mieć taką moc sprawczą czasami :) katolewicy tu nie widzę, bardziej subtelną ironię :) obsesji nie mam, wypraszam sobie. To życie :)
mors
| 00:43 sobota, 26 listopada 2016 | linkuj Tak kończą frajerzy, którzy psują T-kingowi średnią. ;))

Ryba z nogami - katolewica. ;]

Obsesja wiatru - zupełnie jak u niektórych obsesja mgły. ;)
Bitels
| 19:38 piątek, 25 listopada 2016 | linkuj Haha jaki wybebeszony złomek :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa arzyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]