Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.60km
  • Czas 01:51
  • VAVG 28.43km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 212m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Misja: rękawiczka

Wtorek, 15 listopada 2016 · dodano: 15.11.2016 | Komentarze 3

Dziś, chcąc nie chcąc, miałem misję specjalną. W wyniku ciągu losowego, przy którym Smoleńsk to mały pikuś, jedna (!) z moich rowerowych zimowych rękawiczek znalazła się w Radzewicach, czyli prawie pod Kórnikiem, przechowywana skrzętnie w pewnym gospodarstwie agroturystycznym. Ot, po prostu :) Od kilku dni jeździłem z zapasowymi, zupełnie nierowerowymi, z wybitnie pro motywem śnieżynki, rewelacyjnie pasującymi do moich nowych pedałów a'la kaczka, których się dorobiłem podczas pechowego wypadu na Jurkozlot.

Trzeba jednak było się w końcu zwlec i odebrać zgubę. Wiatr był południowy, wiał prawie ze słusznego kierunku, więc zdecydowałem, że kurs wykonam dziś. Rano niespiesznie zaprzęgłem szosę i ruszyłem przez Luboń, Łęczycę (gdzie zakwitłem na budowie wiaduktu kolejowego), Puszczykowo (gdzie z kolei zakwitłem na wahadle, bo drogowco-leśnicy postanowili trochę ponaprawiać las), Mosinę, Rogalinek, Rogalin, Świątniki i w końcu Radzewice. Tam odebrałem zgubę, przy okazji odbywając pasjonującą dyskusję na temat występowania w kolejnych porach roku ptaków takich marek jak dudek, kania oraz sikorka czubatka. Nie pytajcie :)

Ze zgubą w kieszonce wróciłem do domu, ale tym razem ominąłem upierdliwości z pierwszej połowy, jadąc przez Sasinowo, Wiórek oraz Czapury. Znajdując się w końcu na Starołęce, gdzie jak zwykle poćwiczyłem interwały zafundowane mi przez korki, czerwone światła i pieszych. A w ogóle to myślę nad zbieraniem podpisów pod petycja za tym, żeby za zasługi przyłączono ulicę Starołęcką do Indii. Honorowo :)

Tym samym kolejne powolne i zimne pięć dyszek wpadło. Aktualnie za oknami leje, to wszystko zamarznie i jutro prawdopodobnie już nie pokręcę.



Komentarze
mors
| 00:50 piątek, 18 listopada 2016 | linkuj Przecież ten tekst to legenda publicystyki politycznej... ;]
Trollking
| 19:16 czwartek, 17 listopada 2016 | linkuj Zupełnie nie wiem o co chodzi :) żeby sobie tego Stonogę dobrowolnie odpalić i sprawdzić musiano by mi sporo zapłacić. Lub zaszantażować :)
mors
| 02:15 środa, 16 listopada 2016 | linkuj "Kanie (...) będą wam odbierały smak życia!" (Z. Stonoga). ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ziejz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]