Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198417.70 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.10km
  • Czas 01:57
  • VAVG 27.23km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 224m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

No!!!!! :)

Sobota, 16 stycznia 2016 · dodano: 16.01.2016 | Komentarze 6

Myślałem już, że się nie doczekam. Ale jednak. W końcu nastał dzień, w którym warunki do jazdy rowerem nie wymagały zabierania ze sobą łopaty. Ani piasku do posypywania sobie radośnie przed przednim kołem. Jednym słowem (a w sumie dwoma) - było całkiem, całkiem. Oczywiście w mojej klasyfikacji, bo miłośnicy dwóch kołek spod znaku "maj - wrzesień" uznaliby je za przerażająco przerażające, tym bardziej, że przez znaczą część drogi towarzyszył mi puszek z nieba :)

Fakt, do komfortu dużo brakowało, bo po dziesiątej rano asfalt jeszcze lśnił niepokojąco, a pokonywanie zakrętów, nawet crossem (którym oczywiście dziś się wybrałem, bo póki co szosy nie biorę pod uwagę) wymagało wewnętrznej motywacji o treści: tylko spokojnie, nie przyspieszaj. Jakoś się udało. Wybrałem dziś ze względu na wiatr kierunek dawno nie odwiedzany, bo ostatnio jakieś dwa czy trzy miesiące temu, czyli Rokietnicę, do której dostałem się przez cały Poznań (jak zwykle uroczo), Strzeszyn i Kiekrz, a powrót to prawie powtórka z rozrywki z lekką modyfikacją w postaci Starzyn.

Jak wspomniałem dawno mnie w tych okolicach nie było. Nie miałem więc jeszcze okazji podziwiać tego, co zakwitło na remontowanym chyba przez rok kawałku trasy w Kiekrzu. A jest co oglądać. Przede wszystkim ciąg pieszo-rowerowy, który zakwitł tam z imponującym rozmachem, oferując miłośnikom sportów ekstremalnych z górskimi akcentami gratkę nie do opisania. No ale spróbuję :) Przede wszystkim KOSTKA. Zacna polska kosteczka, ułożona na fragmentami węższym, fragmentami szerszym (ale i tak nie spełniającym norm) chodniku z niebieskim znakiem przekreślającym kreską logo pieszego i rowerzysty. Czego jeszcze nie może zabraknąć na DDR-ce oddanej w Polsce do użytku w roku 2015? Oczywiście podjazdów do posesji. I jeszcze czego? Brawo. Nagłych obniżeń poziomów, gdy przerywana jest ona ulicą. Jest też fascynujący moment, gdy "normalny" asfalt prowadzi w jednym poziomie, a ścieżka leci najpierw w dół, ukazuje kilka zaskakujących zakrętów, by znów oferować podjazd. Cud techniki, prawda? A dla mnie poproszę o dodatkowy bonus za to, że się nie przeziębiłem jadąc z rozdziawioną gębą. I przede wszystkim za spostrzegawczość - zauważyć tyle elementów z pozycji drogi nie było łatwo. Bo wjechanie na nią oczywiście nie przyszło mi do głowy :)

W temacie ścieżek jeszcze jeden wątek. Podczas powrotu ulicą Chojnicką usłyszałem pewien tak lubiany przez rowerzystów, sympatyczny dźwięk, o którego brzmieniu już o dziwo zapomniałem. Klakson. A co. Spojrzałem na oblodzony i niebezpieczny dla życia, może z 500 metrowy kawałek DDR-ki po swojej prawej, potem na pojazd, z którego wydobył się ów Pisk Frustrata po lewej, i zauważając napis PZ na rejestracji postanowiłem obudzić w sobie Buddę i nie wyciągnąłem nawet środkowego palca w międzynarodowym pozdrowieniu. Rok 2016 ustanawiam rokiem opanowania i zagryzania zębów. Szanownego kierowcę niniejszym pozdrawiam, życzę miłych zakupów w galerii handlowej, a jak już wróci w swoje rejony to urodzaju w gospodarstwie. Niech się trzoda chlewna owocnie rozmnaża, a zapasy obornika pozwolą na dorodne plony :)

Sporo zimowych rowerzystów spotkałem na trasie. Pięknie. Wszyscy pozdrawiali. Jeszcze piękniej. Szanujmy kulturę i cieszmy się z tego. Maj już niedługo.



Komentarze
Trollking
| 21:41 niedziela, 17 stycznia 2016 | linkuj Czekam. Czyżby ten ze zjazdem, zakrętem, wjazdem, krawężnikiem i innymi rzeczami, które nie przychodzą na myśl człowiekowi o zwykłej psychice, a jedynie drogowcom? :)
rmk
| 21:24 niedziela, 17 stycznia 2016 | linkuj Mam fotkę tej ścieżki, gdzie jest największy paradoks. Wrzucę przy okazji. Ewidentnie nadaje się ona do sfilmowania i puszczenia w świat. Jak żyć...
Trollking
| 20:28 niedziela, 17 stycznia 2016 | linkuj Taaaaak :) kolejna do kolekcji. Kiedyś nie omieszkam zabrać kamerki i dziewiczo się nią przejechać :)
lipciu71
| 20:21 niedziela, 17 stycznia 2016 | linkuj Wiedziałem że staniesz się fanem nowej ścieżki od pierwszego spojrzenia ;-)
Trollking
| 19:57 niedziela, 17 stycznia 2016 | linkuj Ja ZAWSZE będę narzekał na upały :) taki mam organizm. I powiem Ci, że gdyby nie śnieg i lód to przy takich temperaturach czuję się wybornie. Mentalnie i psychicznie. -2 jest genialnie :)
daniel82
| 19:13 niedziela, 17 stycznia 2016 | linkuj Jeszcze rok temu nie miałem nic przeciwko jeździe szosą nawet przy - 10 st. Teraz nawet dzisiejsze -2 było dla mnie przerażająco przerażające. I spróbuj Ty mi jeszcze narzekać na upały :p
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa argiw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]