Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198417.70 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Górki - amen

Niedziela, 3 stycznia 2016 · dodano: 03.01.2016 | Komentarze 2

Miał być glut, ale udało mi się zmobilizować przed wyjazdem do Poznania, wstać w miarę jak na zimę wcześnie i ruszyć po dziewiątej w trasę. No i zrobić przyzwoity, ludzki dystansik. Termometr pokazywał za oknem minus osiem, ale chwilę po wyjściu na dwór mógłbym się założyć, że chodziło o minus osiemdziesiąt. Lub więcej. Tak przynajmniej wyglądała wersja optymistyczna :)

Plusem było to, że po śniegu na drogach pozostały resztki i można było kręcić bez obaw o równie romantyczne, jak nagłe, przytulenie lewego lub prawego policzka przez asfalt. Miał to być wyjazd zimowo pożegnalny, więc ruszyłem - a jak! - na Rudawy, przez Łomnicę, Karpniki, w których jednak patrząc na potencjalne oblodzenie i chcąc ominąć wyższe partie skręciłem do Krogulca, potem Bukowiec, Mysłakowice i powrót do Jeleniej przez Łomnicę. Ale to nie koniec, bo zabrakło mi kilkunastu kilometrów, więc na spokojnie zaliczyłem jeszcze Cieplice i w miarę happy wróciłem do domu. Niniejszym etap górski uważam za chwilowo zamknięty. A szkoda :)


Aktualnie jestem w Poznaniu... Co tu się kurde dzieje? Śnieg, śliskie drogi, tylko temperatura arktyczna taka sama... Niestety na takie warunki mój cross się nie nadaje, a do tego co najmniej najbliższe dwa dni kiblował będę prawie przez cały dzień w robocie, więc ogłaszam przerwę od roweru. Może pokręcę na chomiku jeśli czasu starczy. A jak sobie porównuję to, co działo się w górach z tym co na równinach to stwierdzam, że chyba po raz pierwszy w życiu miałem szczęście w wyborze terenu do jazdy. Świat się skończył :)

Kategoria Góry



Komentarze
Trollking
| 20:58 poniedziałek, 4 stycznia 2016 | linkuj Nie dziwie się. Ja dziś idąc na piechotę do pracy niepotrzebnie się zatrzymałem na światłach i potem ciężko się było odczepić od podłoża. Na jutro biorę termosik z ciepłą wodą na takie sytuacje.

A jutro nawet mnie cieszy fakt, że znów cały dzień spędzę w robocie, bo nie zdąży przyjść mi na myśl żadna głupota typu "hmm, może nie jest tak zimno i jednak da się pokręcić?" :)
lipciu71
| 20:15 poniedziałek, 4 stycznia 2016 | linkuj Zawitała do nas Syberia. Dzisiaj nawet nie wyszedłem rano po bułki tylko zjadłem przed pracą, to co było w domu.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ruchy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]