Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 33.50km
  • Czas 01:13
  • VAVG 27.53km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 198m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut testowy #2

Piątek, 13 listopada 2015 · dodano: 13.11.2015 | Komentarze 4

Wczoraj odpuściłem mimo ładnej pogody, asekuracyjnie stawiając zdrowie ponad kręcenie. Zupełnie jak nie ja. Kończę się? :)

No ale wszystko ma swoje granice. Dziś rano została jedna z nich osiągnięta i już musiałem wyjść choć na chwilę na rower. A głupoty gadają, że Keine Grenzen. Opuchlizna już w znacznym stopniu mi zeszła, fiolecik (jak ja nienawidzę tego koloru, z różnych względów) robi się coraz bledszy. Okłady jeszcze na porządku dziennym, ale idzie ku lepszemu. Co odczułem dziś również podczas wykręcania gluta, który wyniósł niewiele ponad trzydzieści kilometrów. Ale został wykonany, co cieszy mnie najbardziej.

Zrobiłem krótką rundkę przed pracą, w kierunku południowym, przez Luboń (grrrr), Wiry, skąd zjechałem do Łęczycy, potem objechałem dokoła Puszczykowo zahaczając o Mosinę i znów Luboń (grrr). Jednak w obydwie strony omijałem słynną już dla mnie osobiście ulicę Armii Poznań, bo z czego jak z czego, ale z urazu do trzech ukośnych torowisk na odcinku dwóch kilometrów się jeszcze nie wyleczyłem. Zły dotyk boli całe życie.

Oczywiście jechałem crossem, który dzień przed wypadkiem został w magiczny sposób pozbawiony jednej z zębatek, więc zmienianie przełożeń, których nie ma jest ciekawą zabawą. Ważne jest jednak to, że udało się trochę przyspieszyć z tempem, było ono wciąż ślimacze, ale już nie aż tak zawstydzające. Powoli wracam do pionu. Co oznacza deszcze przez co najmniej kolejny tydzień.



Komentarze
Trollking
| 19:39 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj Myślę, że działałem w miarę -w miarę z głową. Oczywiście, mogło być za wcześnie, ale obserwowałem nogę pod każdym kątem. Jakby co pamiętam o ortezie od Ciebie :) Tym bardziej, że teraz tydzień deszczu, na weekend wyjazd poza Poznań, bez roweru. Już mnie nosiło...
rmk
| 19:36 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj Pełnej diagnozy Twojego urazu nie znam, ale skoro było to skręcenie stawu skokowego to czas potrzebny do tego aby organizm znów mógł podjąć działania w owym stawie skróciłeś nawet nie do niezbędnego minimum. Cóż, nie moja noga nie moje zdrowie ale obyś nie przeszarżował. Życzę zdrowia.
Trollking
| 19:26 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj Czas to pieniądz, mi ich ciągle brakuje, więc siłą rzeczy nie miałem szansy się dostosować :)

A tak naprawdę to jak na mnie mega się uzbroiłem w cierpliwość. Zacząłem kręcić dopiero jak miałem pewność, że nie ma ryzyka, a do tego tempem ślimaczym, na odcinkach poniżej krytyki.
rmk
| 17:40 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj Ze skutecznych sposób na leczenie znam tylko czas. Tobie widzę, że jest to lek nieznany :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa naspo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]