Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 32.10km
  • Czas 01:11
  • VAVG 27.13km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 96m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

No to kontuzja :/

Sobota, 7 listopada 2015 · dodano: 07.11.2015 | Komentarze 26

Szkoda gadać... 

Od rana padało, ale w końcu przestało. Pojawiła się szansa na godzinne pokręcenie przed pracą. A trzeba było zostać w domu... :/

Robiło się już w miarę sucho, mimo to wybrałem crossa, co w tym wszystkim złym z dnia dzisiejszego jest jedynym pozytywem. Wjechałem do Lubonia (jak ja tej wiochy nienawidzę!) i ostrożnie zacząłem pokonywać kolejne przeszkody. Niestety. Mimo mojej pełnej ostrożności, całkowitego skupienia i w ogóle, zostałem pokonany przez nieużywane torowisko, które jest tam nie wiadomo po co, na całej szerokości, tej ścieżkoworowerowej oraz drogowej. O takie jak tu, dzięki uprzejmości Gógla:

W sumie sam sobie niedawno wykrakałem, że czeka mnie gleba na czymś takim. Jak widać kąty są ku temu idealne, swoje oczywiście zrobiło też to, że takie miejsca są śliskie z natury, a po deszczu już wybitnie. Efekt upadku? Proszę bardzo: rower - wykrzywiony lekko hamulec i obdarcia; strój - podarta bluza; ja - i tu będzie gnój. Gdy się wywaliłem zatrzymał się jakiś biegacz (dziękuję), ale powiedziałem, że jest ok. Miło się zrobiło, ale jak wsiadłem poczułem lekki ból w stopie, choć nic wielkiego. Dokręciłem do Mosiny, tam zawróciłem i póki nie naciskałem na pedały na światłach wydawało się wszystko ok. Gorzej było gdy zsiadłem z roweru pod domem. Wejście po schodach było małym Mount Everestem.

Postanowiłem pojechać na pobliski SOR, gdzie jak za komuny będąc odsyłanym od drzwi do drzwi (winda nie działała, ale po co komuś winda w szpitalu, prawda?) w końcu udało mi się zrobić zdjęcie stopy. Plus jest taki, że nie ma złamania, za to stwierdzono skręcenie stawu skokowego, zapisano diagnozę i martw się człowieku sam. Super.

Aktualnie stopę mam jak mały balonik. Chodzę jak Herr Flick. Muszę obserwować nogę, zapodać sobie kapustę, altacet, lód, okłady, a przede wszystkim browara. Bez tego nie ujadę. O treningach w najbliższych dniach mogę prawdopodobnie zapomnieć, ewentualnie w ramach zabicia wyrzutów sumienia pokręcę na chomiku na poziomie minus 10... Ehhhh.... :(

Władzom Lubonia dziękuję, że od tylu lat nie robi nic z takimi niebezpiecznymi przejazdami. Serdecznie dziękuję. A najchętniej wsadziłbym wam całe to torowisko w... (cenzura).



Komentarze
Trollking
| 17:58 czwartek, 12 listopada 2015 | linkuj Morsie, w teorii tak. W praktyce jechałem jak na mnie mega wolno (dwie dyszki z małym okładem). A wiele razy miałem też sytuacje, że bym się wywalił, bo jechałem... za wolno. I kola powpadały tam gdzie nie trzeba.
mors
| 10:30 czwartek, 12 listopada 2015 | linkuj Gość ma rację, przy mniejszej prędkości, nawet jakbyś glebnął, to by było mniejsze kuku.
Trollking
| 20:46 środa, 11 listopada 2015 | linkuj Gość - dziękuję za życzenia. Jest już lepiej :)

Z tym miejscem - jak z całym Luboniem - jest duży problem. Na wspomnianym chodniku ("ścieżce") dziury przy torowisku to prawdziwe kratery. Kawałek wcześniej jadąc z Poznania mamy podobne coś, powycinane z dwóch stron, ale na środku pozostawione. Przejazd na ukos przed Łęczycą jest najbezpieczniejszy, choć nie bezpieczny... Tragedia z tym miasteczkiem.

Też przeskakiwałem. Tyle razy szczęśliwie. Aż w końcu... :/
Gość | 20:29 środa, 11 listopada 2015 | linkuj Najlepsze jest to, że mozna skoczyć władzom Lubonia, bo ten gówniany, 30letni chodnik po lewej jest ''ścieżką rowerową'' i w związku z tym zdaje się, że tą drogą nie można jechać rowerem :) też jednak miałem gdzieś ten chodnik, a na torach zwalniałem.
Szybkiego powrotu do zdrowia!
Trollking
| 17:50 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj Dzięki. Z drugim zdaniem nie sposób polemizować :)

Powoli się leczę...
rolnik90
| 10:23 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj Szybkiego powrotu do zdrowia! Jebać Luboń
Trollking
| 22:11 poniedziałek, 9 listopada 2015 | linkuj Faktycznie, to że z takim czymś kręciłeś ma moc mentalnie uzdrawiającą :) i to jeszcze kilka dni później w terenie!

Dzięki :)
Jurek57
| 19:46 poniedziałek, 9 listopada 2015 | linkuj Tomek !
Dla pokrzepienia ... ! :-)
moja prawa ... z 09.2012 (linka nie potrafię wkleić :-) )
Trollking
| 19:07 poniedziałek, 9 listopada 2015 | linkuj Mors - to jedno z trzech absurdalnych w Luboniu. Oj, moje utyskiwania co jakiś czas na tę wiochę jak widać naprawdę ma swoje podstawy... Handbike fajna sprawa, ale po pierwsze nie wiem gdzie takowy można sobie na krótki czas sprezentować, dwa że za bardzo się boję polskich kierowców żeby mieć głowę na wysokości kół w puszkach :)

Michuss - dziękuję bardzo. Powoli jest lepiej, nogę oszczędzam, choć wytrzymać w domu przy wczorajszej pięknej pogodzie łatwym nie było. Narzekaliśmy, narzekaliśmy... i chyba licho się obudziło ;/
michuss
| 18:07 poniedziałek, 9 listopada 2015 | linkuj Kurczę, dopiero teraz doczytałem.

Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia.

P.S. A dopiero co dyskutowaliśmy o wywijaniu orła na torowiskach... :/
mors
| 00:57 poniedziałek, 9 listopada 2015 | linkuj Absurdalne te torowisko o_O zwłaszcza jak kto nietutejszy i w nocy, to raczej bez szans...

Na ten trudny czas sugerowałbym Ci chyba tylko handbike''a. Drogie rzeczy, ale może da się wypożyczyć...
Trollking
| 22:11 niedziela, 8 listopada 2015 | linkuj Starsza - dziękuję :) odciążałem dziś jak mogłem. Klikanie w klawiaturę chyba podlega pod odciążanie?

Dariusz - już dziękowałem live, za uratowanie nogi podczas transportu z kołchozu również. Więc się powtórzę - dzięki :) bania już się zmniejszyła. O jakieś 0,0000003 mm.
lipciu71
| 20:54 niedziela, 8 listopada 2015 | linkuj Na żywo Twoja bania wyglądała imponująco ;-). Duuuuużo zdrowia!!!!!!!!!
starszapani
| 19:51 niedziela, 8 listopada 2015 | linkuj A to pech. Orteza to bardzo dobra rzecz, tak jak Remik pisze, musisz odciążać staw. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do swoich 50-tek :)
Trollking
| 22:32 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj Wezmę pod uwagę. I dzięki za trzymanie kciuków. No cóż, odrobię pewnie zaległości muzyczno-filmowe. Żona prócz okładów przygotowała całą filmotekę na jutro.
rmk
| 22:29 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj Pod uwagę weź to, że kiedyś po urazie stawu skokowego miałem trochę pozytywnej adrenaliny, balowałem całą noc i rano jak wstałem to wylądowałem na SOR-ze i okazało się, że noga jest w tak fatalnym stanie, że wyszło 4 tyg o kulach i bardzo intensywnej fizjoterapii. Jak prześpisz noc i rano wstaniesz to będzie mądrzejszy. Trzymam kciuki aby było ok.
Trollking
| 22:11 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj Postaram się. O dziwo jazda rowerem mi pomagała, a dopiero stawanie na światłach robiło problem. Oczywiście tym się nie będę sugerował i jeśli rano będzie tak samo jak teraz to nie ma opcji na jakikolwiek ruch na dworze.

Raz jeszcze dzięki!
rmk
| 21:58 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj W przeciągu najbliższych 48h odciąż staw jak tylko możesz. To najlepsza i tak naprawdę jedyna sensowna rzecz jaką możesz dla tej kostki zrobić. Daj znać w poniedziałek co i jak, jak będzie trzeba to pomogę.
Trollking
| 21:52 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj Co mi zalecił lekarz na SOR-ze? Nie ma pan złamania, proszę używać altacetu, jakby co do lekarza... I tak powiedział o tysiąc zgłosek więcej niż wywarczała pani w rejestracji.

Orteza wygląda na niezłą. Wolałbym uniknąć, ale jeśli będzie mnie trzymało to obiecuję się zgłosić!
rmk
| 21:37 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj Mogę podrzucić Ci ortezę tego typu: http://www.ortopedio.pl/stopa/Orteza-stabilizujaca-staw-skokowy-Airform-Stirrup-Ankle-Brace/ używałem nie raz i naprawdę polecam.
Choć nie wiem jaki konkretnie uraz masz to wiadomą sprawą jest zastosowanie "ryżu" http://www.trener.pl/artykul60_R.i.c.e__pierwsza_pomoc_w_kontuzjach.html?offset=0
Którego stopnia masz skręcenie? Co zalecił lekarz?
Trollking
| 21:20 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj Katana - dzięki!

Grigor - i to nad pechy... albo po prostu to się kiedyś tam musiało stać...

Jurek - w Luboniu są te, a do tego jeszcze kawałek wcześniej inne, powycinane z dwu stron, z zostawionym kawałkiem na samej drodze. Do tego jeszcze na przejeździe w Łęczycy z tylko delikatnie mniejszym ukosem. I co? I są.. Po prostu są. Głowę mam górze, a aktualnie nogę też (na pufie koło krzesła). Dzięki!

Remik - oj, to właśnie te... Nie kłamiąc jechałem tamtędy pewnie z tysiąc razy, ale po raz pierwszy zrobiłem drift... Co do ortezy to w sumie... nie za bardzo wiem z czym to się je, ale jeśli zobaczę, że z jest problem to z ortezy chętnie skorzystam. Dzięki wielkie za ofertę! PS. Jakieś rady na szybkie wyzdrowienie?

Kamil - gdyby skakała to by przeskoczyła. Błąd w sztuce rowerowej. Dzięki!
kamilzeswaja
| 21:17 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj Gdyby kózka nie skakała… Szybkiego powrotu do zdrowia!
rmk
| 20:50 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj No to pech. Przez te tory zawsze przejeżdżam z duszą na ramieniu...
Mam profesjonalną Ortezę na staw skokowy w domu i jeśli chcesz to mogę Ci ją podrzucić do czasu aż wyzdrowiejesz. Bardzo się ona przydaje, wiem co piszę bo staw skokowy miałem już skręcony siedem razy...
Jurek57
| 19:34 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj Te tory to bocznica do do zakładów ziemniaczanych.Nie wiem czy jeszcze czynnych ?
Gleba na asfalcie jest zawsze twarda !
Głowa do góry !!!
grigor86
| 19:19 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj pech
Katana1978
| 19:03 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj Współczuję
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oarek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]