Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.10km
  • Czas 01:42
  • VAVG 30.65km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 92m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pan's not dead

Sobota, 20 czerwca 2015 · dodano: 20.06.2015 | Komentarze 0

Codziennie przejeżdżając przez remonty na Dębcu, które trwać będą co najmniej do końca roku, pokonuję dziesiątki metrów rozwalonych asfaltowych płyt i uskoków, do tego mam na trasie dwa kompletnie zdezelowane przejazdy kolejowe. Zagadka pierwsza: czy zdarzyło mi się na nich złapać gumę? Zagadka druga: czy zdarzyło mi się dziś złapać gumę na ścieżce rowerowej? 

Wiem, zbyt łatwe. Jakbym organizował "Milionerów" to byłbym już bankrutem. Ale pro forma powiem, że odpowiedź na pytanie pierwsze brzmi: NIE, a na drugie: oczywiście, że TAK. Na szczęście pana zakwitła na dwa kilometry przed domem, więc jakoś dotelepałem się na miejsce z półkapciem. A wszystko zdarzyło się na ulicy Ostatniej, na której co prawda jest ddr-ka z asfaltu, całkiem przejezdna, ale za to z momentami ukrawężnikowania. I to właśnie tam dętka odeszła do krainy wiecznych łowów - sprawdziłem, dziura od wewnątrz, ewidentnie spowodowana uderzeniem o felgę.

Ale w sumie jechało mi się dziś całkiem przyzwoicie. Pokręciłem na zachód, przez Plewiska i Dąbrówkę do Dopiewa, potem Fiałkowo i w Więckowicach skręt na Poznań i powrót "drogą krzyżową" nr 307, czyli poletkiem dla bezmózgów w puszkach, koniecznie chcących zakończyć swój żywot na którymś z drzew podczas wyprzedzania na trzeciego. Mi też udało się dziś zaliczyć mijankę - za Sierosławem dogoniłem dwóch szosowców, których pozdrowiłem i tyle się widzieliśmy. Miałem nadzieję na jakąś emocjonującą gonitwę, ale chęci widocznie nie było. W ten sposób zostałem Kwiatko-Majko-Armstrongiem, Przynajmniej w swoich oczach :)

Aaa, i najdziwniejsze - w ogóle nie padało! A byłem psychicznie przygotowany, żeby nie było :)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa odkui
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]