Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198021.80 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 33.60km
  • Czas 01:12
  • VAVG 28.00km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 63m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut z BULem

Piątek, 27 marca 2015 · dodano: 27.03.2015 | Komentarze 10

Wczoraj pokonał mnie deszcz, ale i tak byłem w pracy, więc psychika ucierpiała mniej. Dziś padał deszcz, ja miałem wolne, ale główną atrakcją dnia była wizyta u dentysty w celu usunięcia aż dwóch zębów z mojego pyska. Rano więc tylko godzinkę pochomikowałem, a następnie wylądowałem w piekielnym kotle. Okazało się, że korzenie mam cholernie mocne i spędziłem na jeżdżącym foteliku ponad godzinę. Szczegółów oszczędzę, ze mnie lała się krew, z czoła stomatologa pot, ale się udało. Zaszyty i z ryjem wypchanym jakimiś tamponami oraz nafaszerowany znieczuleniem, którego zazwyczaj w ogóle nie używam, dotarłem do domu. Już nie padało. No więc co? No co? Na rower!

Krótko bo krótko, bo już było po piętnastej, crossem bo crossem, bo... w sumie nie wiem, stęskniłem się :) Grunt, że był glut! Zakręcony, z odwłokiem, ale był. Szczęka mnie trochę bolała, więc pewnie nawet prezydent Komoruski połączyłby się ze mną dziś, jak on to lubi, "w bulu". Zostawiam sobie dozę niepewności, bo go wyjątkowo nie widziałem na trasie. Za to spotkałem tłumy PeZetów wracających do siebie, więc stałem sobie w korkach godnych 7:30 rano, tylko że w odwrotnym kierunku. Przejechałem przez Plewiska, przejechałem przez Palędzie, zawróciłem przez Dąbrówkę i Skórzewo - tyle miałem dziś atrakcji. Szaleństwa nie było. Za to mam muła od znieczuleń :)




Komentarze
Trollking
| 20:36 piątek, 27 marca 2015 | linkuj Spoko, dobrze wiedzieć. No cóż, czasu nie cofnę, pozwoliłem sobie tylko na godzinkę roweru zamiast spaceru przez pół Poznania bezpośrednio po wizycie, bo i o tym myślałem, żeby dojść do siebie. Mam nadzieję, że od tego nie umrę :)
rmk
| 20:33 piątek, 27 marca 2015 | linkuj Norbert nie narzekam i nie mam zamiaru :) Stwierdzam fakt ;)
A z tym jeżdżeniem w dzień zabiegu piszę zupełnie serio. Nie będę tu pisał elaboratu ale wiem na ten temat dość sporo i piszę w dobrych zamiarach :)
Trollking
| 20:21 piątek, 27 marca 2015 | linkuj Nie no, ja nie urodzony w Poznaniu, żeby aż tak oszczędzać :) były koło siebie, jeden od dawna do usunięcia, drugi niestety przeze mnie zaniedbany, uratować się nie dało i masz... Aha, uprzedzam pytania: to nie były dwie jedynki :)
lipciu71
| 20:15 piątek, 27 marca 2015 | linkuj Dwa? Hurtem taniej czy co? Jak ostatnio byłem u rwania, to mi odseparował tylko pół siódemki hehe. Trzeba umieć oszczędzać ;-)
Trollking
| 20:12 piątek, 27 marca 2015 | linkuj Remik - może i masz rację, bo ludzie się na mnie dziwnie początkowo patrzyli. Obtarłem krew z twarzy i przestali :) mówiono mi po zabiegu coś o ciepłych napojach, o paleniu, ale o rowerze nic :)
rmk
| 19:56 piątek, 27 marca 2015 | linkuj Po wizycie u stomatologa nie powinieneś wsiadać na rower w ten sam dzień. Serio.
A ja dzisiaj konkretnie zmokłem jadąc do pracy, nie ma lekko będąc rowerzystą ;))
Trollking
| 19:30 piątek, 27 marca 2015 | linkuj Dzięki :) wyczytałem, że może być osłabienie przez kilka dni po usunięciu zębiszcza, więc jakby mi się udało bywać na rowerze w najbliższych dniach (a z pogodą jak wiadomo - nie wiadomo) to jestem wytłumaczony :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nosza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]