Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198707.80 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 56.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 262m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

! ...rtaiW

Poniedziałek, 16 marca 2015 · dodano: 16.03.2015 | Komentarze 12

No i nie padało. W końcu obiecałem, prawda? :)

Za wiatrzysko odpowiedzialności nie brałem i dobrze, bo bym musiał sam sobie zafundować karnego jeżyka. Wiało i pomiatało mną momentami tak, że aż mi literki w tytule poprzestawiało.

Jednym wyjściem żeby wrócić w całości było zafundowanie sobie kursu przez możliwie jak najbardziej zalesiony teren, co jako mieszkaniec południa Poznania (i w tym momencie znów ukażę wyższość tej lokalizacji) mam praktycznie gwarantowane. Puszczykowo, potem Rogalin, zahaczenie o Kórnik i nawrót przez Borówiec i Koninko - oto moja dzisiejsza trasa. Wyszedł mi muminek w zaawansowanej ciąży. Do Buki trochę zabrakło - muszę nad tym popracować.

Wydarzeniem dnia, tak dla mnie jak i dla mojego nieszczęsnego roweru, było pokonanie kilometra trasy pomiędzy Skrzynkami a Borówcem. Jeżdżę tamtędy na tyle rzadko, że sam się łudzę, iż nie jest tam tak źle.

I nie jest. Jest jeszcze gorzej. To, jak nachodzą na siebie betonowe płyty i jak wiele dziur można zmieścić na metrze kwadratowym przekracza nawet możliwości konstruktorów polskich ścieżek rowerowych. I jednocześnie jest to chyba jedyne miejsce na świecie gdzie życzyłbym sobie, żeby DDR - nawet rodzimy - istniał. Co w moich ustach (palcach) mówi samo za siebie. Koszmar.

Na deser, podczas mijania 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego, moje uszy poruszył dawno niesłyszany dźwięk dopiero co startującego F-16. Aktualnie moje bębenki można wystawiać w muzeum ofiar wojskowości.




Komentarze
Trollking
| 19:40 wtorek, 17 marca 2015 | linkuj Dopalanie traw? Pewnie na jakimś zlocie reggae tak to się nazywa :)
lipciu71
| 19:35 wtorek, 17 marca 2015 | linkuj A dopalanie?

Wiatr też nie jest zdrowy. Za szybko mi studzi kisiel jak jem na balkonie ;-)
rmk
| 19:29 wtorek, 17 marca 2015 | linkuj Wiem o co Ci chodziło ;) Lubię reggae i klimat z nim związany ;)))
Wiało, wiało ale dramatu nie było ;)))
Trollking
| 19:25 wtorek, 17 marca 2015 | linkuj Też lubię, ale bardziej chodziło mi o palenie pewnych specyfików związanych z tą muzyką :)

No dobra, zwracam honor. Jeździłeś. Ale wiało :)
rmk
| 19:17 wtorek, 17 marca 2015 | linkuj Tomek jeździłem wczoraj i uważam, że wcale aż tak mocno nie wiało :)

Ja reggae lubię, często mi towarzyszy w trasie :)))
Trollking
| 18:53 wtorek, 17 marca 2015 | linkuj Palenie jest niezdrowe. Chyba że lubisz reggae, to inny temat :)
lipciu71
| 18:33 wtorek, 17 marca 2015 | linkuj W zamian mógłbym zostać dopalaczem pilota tzn. bym się poświęcił i dopalił za niego Marlboro ;-)
Trollking
| 15:06 wtorek, 17 marca 2015 | linkuj Remik, szkoda że nie wyjechałeś wczoraj, doznałbyś tej popierdółki :)

Dariusz, żeby wsiąść do F-16, nawet w roli chusteczki higienicznej, trzeba przejść kompleksowe badania, m.in. stomatologiczne. A jeśli jeździsz polskimi DDR-ami to nie ma opcji, żeby ktokolwiek z nas miał idealne uzębienie :) co do wiatru - 100 % zgody.
lipciu71
| 09:58 wtorek, 17 marca 2015 | linkuj Stawiam litra temu kto mi załatwi przelot F-16, może być nawet miejsce w schowku na rękawiczki pilota lub na skrzydle ;-) Dla bardziej wymagających zorganizuję litr soku z suszonych daktyli.

rmk popierdółka??? Jak wyjechałem z lasu to mnie wysadziło z siodła, a rower poniosło do najbliższej wsi taki czołowy podmuch dostałem.
rmk
| 07:32 wtorek, 17 marca 2015 | linkuj EEtam wiatr. Na przełomie grudnia ze styczniem to wiało. Teraz to jakaś popierdółka nie wiatr :)
Trollking
| 21:51 poniedziałek, 16 marca 2015 | linkuj "Tam" nie musiałem być. Dębiec od 9 do 11 rano był "rozjeżdżany" przez F-16. Ostatnio z tym był spokój, coś czuję, że chłopaki wracają do formy :) a startujące maszyny to już w ogóle poezja. Dla grafomanów, ale zawsze ;)
Jurek57
| 21:12 poniedziałek, 16 marca 2015 | linkuj Dobrze że nie byłeś tam kiedy benzyna sięgała 4 złotych ... :)
Wtedy chłopcy nie gasili silników przez 24 h ... ! :))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa twarz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]