Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 57.40km
  • Czas 01:50
  • VAVG 31.31km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 208m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesień do życia

Niedziela, 19 października 2014 · dodano: 19.10.2014 | Komentarze 4

Ależ piękna dziś była ta jesień! Słonecznie, praktycznie bezchmurnie, ciepło i kolorowo - już niestety gasnąca zieleń pięknie komponowała się z barwami spadających liści. Jedynie wiatr mógłby trochę odpuścić, ale nie ma co narzekać - przynajmniej kierunek miał dziś w miarę stabilny - południowy z odchyłami. Nigdy nie uważałem się za jakiegoś homo- czy heteropatę, ale chyba słoneczne endorfiny zrobiły swoje i jechało mi się bardzo przyjemnie. Nienormalne jak na mnie ;)

Postanowiłem poeksperymentować z nową trasą i zamiast za Żabnem jak zwykle wjechać na górkę w Sulejewie skręciłem w prawo, w kierunku na Grzybno. To było to - w końcu mogłem doznać przyjemności jazdy po nieeksplorowanym jeszcze przeze mnie terenie, co prawda było tego może z osiem kilometrów, ale zawsze coś. W samym Grzybnie jest fajny moment, gdy jedzie się drogą między dwoma stawami - na mapie wygląda to jak przeprawa promem. Aż się prosi o wykorzystanie tego marketingowo, nie wiem, poprzez nazwanie tego Zadupiem Dwóch Stawów czy jakoś, zamiast pozostawianiem terenu niechlujnie zarośniętego.

Okazało się, że droga ma swój finisz w Pecnej, więc wróciłem już trasą, którą dobrze znam, choć przedtem jeszcze skręciłem na Iłówiec, gdzie zrobiłem kółko i nawróciłem. W końcu miałem wiaterek w plecy i jechało się fajnie, aż do Mosiny, gdzie jak zwykle czekał mnie koszmar tamtejszego DDR-a, zaprojektowanego przez jakiegoś imbecyla, dla którego połączenie ruchu rowerów, pieszych, parkingów, wyjazdów ze sklepów i posesji oraz niebezpiecznych skrzyżowań z podporządkowanych złożyło się w jedną paradoksalną całość. Dziś nawet kawałek na nim byłem, bo z drugiej strony pięknie kwitną moje ulubione znaki zakazu pedałowania, ale 200 metrów dalej musiałem z okazji zamkniętego kawałka z dużą prędkością wlecieć na szosę, jadąc pod prąd, bo z powodu krawężnika wjechać z powrotem  już się nie dało. Olałem zakazy i kręciłem dalej po normalnej, cywilizowanej drodze.

Dojeżdżając spokojnie do domu mijałem tabuny rowerzystów, ewidentnie rozpoznając kto jeździ z okazji niedzieli, a kto regularnie - tych pierwszych pozdrawiałem podziwiając jak męczą się na kostkowym koszmarku ścieżkowym w Luboniu, tym drugim kiwałem głową z uznaniem za wybranie asfaltu.

A na koniec dwa zdjęcia z Lasku Dębińskiego, bo zrobiliśmy sobie z Żoną solidny, dziewięciokilometrowy spacerek. Niestety takie foty już chyba ostatnie w tym roku...






Komentarze
Trollking
| 19:46 niedziela, 19 października 2014 | linkuj Korekta - miało być "spieszmy się", ale pamięć cytatu wklejanego zawsze i wszędzie ku wzruszeniu gawiedzi zawiodła ;)
Trollking
| 19:43 niedziela, 19 października 2014 | linkuj Jurek - Powyższość Ci dziękuje :)
Remik - oj tak :) cieszmy się kochać zieleń, tak szybko odchodzi.
rmk
| 18:39 niedziela, 19 października 2014 | linkuj Piękna wiosna tej jesieni :)
Jurek57
| 17:20 niedziela, 19 października 2014 | linkuj Potwierdzam . dzisiaj było jak powyżej ! :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]