Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.20km
  • Czas 01:41
  • VAVG 31.01km/h
  • VMAX 50.90km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 59m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Póki żyję - piszę :)

Sobota, 18 października 2014 · dodano: 18.10.2014 | Komentarze 5

Rzadko się zdarza, że wszyscy naraz zostają zwycięzcami. No, chyba że na paraolimpiadzie. Dziś jednak mogę przyznać laur pierwszeństwa zgodnie wszelkim możliwym prognozom pogody, z których każda pokazywała odmienny kierunek wiatru. Bo właśnie tak było w praktyce, oczywiście moim kosztem, bo co ja w jedną stronę to podmuch ze mną, oczywiście w pysk, z małymi wyjątkami. Choć trzeba przyznać, że w końcu się ustabilizował - gdy jechałem z zachodu wiało już tylko i wyłącznie z południowego wschodu, na szczęście niezbyt silnie. Ale przyznać trzeba, że dzięki temu wzrosła mi motywacja i jestem zadowolony, że w miarę jakaś średnia została wykręcona.

Trasę zrobiłem dziś jedną z rzadziej używanych, początek klasycznie do Dopiewa, potem skręt na Więckowice i powrót przez Wysogotowo. Wczoraj przegrałem z deszczem, dziś już na szczęście zacząłem jedynie w lekkiej mżawce, która zanikła podczas jazy, temperatura wciąż rewelacyjna, do tego lekka mgiełka tworzyła idealny klimat do słuchania bardziej refleksyjnej muzy niż niemal codzienny death metal - trafiło dziś na nową płytę Suzanne Vega (polecam).

Na koniec mój wczorajszy znaleziony smaczek podczas spaceru do pracy. Komentować za dużo chyba nie muszę, wystarczy spojrzeć na autograf, który zostawiła istota "prowadząca" ten pojazd - w prawym dolnym rogu przedniej szyby. No cóż, jak widać umiejętność czyszczenia garów i gotowania rosołu niekoniecznie musi się przekładać na zdolność do używania mózgu, a także parkowania.

PS. Jakby po tym wpisie nie pojawiły się kolejne to prawdopodobnie dopadły mnie bojówki feminazistowskie :)






Komentarze
Trollking
| 20:03 sobota, 18 października 2014 | linkuj Wyczyn myszy skasowany :)

Miałem zamiar przejść po nim, ale zdecydowałem się oszczędzić i tylko cyknąć fotkę. Ale być może to nie koniec, jutro się okaże :)
rmk
| 19:33 sobota, 18 października 2014 | linkuj Myszka dalej żyje swoim własnym życiem. Sorry :)
rmk
| 19:32 sobota, 18 października 2014 | linkuj Patrząc na te zdjęcie rzekłbym codzienność. I przeszedł się po masce.
Trollking
| 15:45 sobota, 18 października 2014 | linkuj Logice w tym zdaniu w żaden sposób zaprzeczyć nie mogę :)
Gość | 15:02 sobota, 18 października 2014 | linkuj Nie wszystkie kobiety to Anety !
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iedyn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]